jest internalizowana jako element jednostkowej tożsamości, staj,, się mało prawdopodobne - biorąc pod uwagę jej negatywne konotacje - aby ktoś chciał przyznawać sie do niej publicznie. Nie istnieje zbyt wiele badań, które ząjmowałyby się bezpośrednio tą kwestią z perspektywy tożsamości. Aczkolwiek jedno badanie jadłodąjni wydającej zupy w Nowym Jorku analizowało sposób dystansowania się od tej kategorii w konstruowaniu własnej tożsamości przez osoby korzystąjące na co dzień z tej instytucji (Cohen, 1997).
Po drugie, przypisanie takiej kategorii jak „biedni” niekoniecznie przekłada się na poczucie zbiorowej tożsamości katego-rialnej (Jenkins, 1996). W tym przypadku dzieje się tak częściowo ze względu na coraz bardziej heterogeniczny oraz sfragmentaiy. zowany charakter grup w ten sposób skategoryzowanych, a także z powodu dynamiki biedy, o której była mowa wcześniej. O ile tylko istnieje jakaś (pół-)stała lub ustabilizowana grupa osób dotkniętych biedą, „tym, co podzielają i co określa ich jako IM jest tylko ciężkie położenie ekonomiczne, które statystyki oraz co-dzienne życie monotonnie powielają” (Coole, 1996: 21). Iris Young twierdzi, iż zaproponowane przez Sartre’a pojęcie „seryj-ności” | słabszej formy wspólnoty niż grupa z podzielaną tożsamością | jest pomocne w rozumieniu takiego „pozycjonowania strukturalnego, które warunkuje możliwość istnienia społecznych podmiotów sprawczych bez konstytuowania ich tożsamości” lub „zakładania wspólnych cech” (2000: 100; 1994). Innymi słowy „seryjność” sugeruje wspólne położenie, ale nie wspólną tożsamość czy charakterystykę. A zatem ludzie doświadczający biedy mogą tworzyć seryjną wspólnotę, którą niekoniecznie łączy cokolwiek oprócz tejże biedy oraz społecznych reakcji na nią.
Brak kolektywnej tożsamości kategorialnej jako „biednych” odzwierciedla także często występującą niechęć w stosunku do tej etykiety, o czym była mowa w rozdziale piątym. W badaniu Ubóstwo z pierwszej ręki był to jeden z przykładów wyjaśniających, dlaczego ludzie dotknięci biedą nie byli zaangażowani w kampanie walczące z ubóstwem (Beresford i in., 1999). Pracownicy socjalni z Indii powiedzieli w Glasgow, iż „nikt nie chciał wstać i powiedzieć »Jestem biedny i będę walczyć o swoje prawa razem z innymi biednymi«. Istniało poczucie wstydu związane
z byciem biednym”. Natomiast „grupy takie jak homoseksualiści czy niepełnosprawni I ...1 były dumne, zbierąjąc się razem i utożsamiając się ze sobą” (Thekaekura i Thekaekara, 1994: 21). Grupy takie (lub przynąjmniej niektórzy z ich członków) były w stanie przekształcić negatywną kategorię, jaką im przypisywano, w pozytywną afirmację tożsamości kategorialnej, będącą podstawą dla polityki uznania własnej różnicy (Young, 1990).
Ten rodzaj przekształcenia nie jest łatwo dostępny dla ludzi dotkniętych ubóstwem, których znacząca większość wolałaby nie być biedna. Określenie „biedny” opisuje społecznie stygma-tyzowany brak zasobów materialnych. Brak tego rodzaju nie składa się na trwałą podstawę dla podzielanej tożsamości. Niewiele osób chciałoby maszerować z transparentem z napisem „Jestem dumny z bycia biednym”. Nic więc dziwnego, iż ubóstwo przeważnie nie tworzy wyraźnej tożsamości kategorialnej osób, które są nim dotknięte. A trudno o kolektywne działanie bez wspólnej identyfikacji.
Jednakże istnieją inne tożsamości kategorialne, które mogą dostarczać podstawy dla działań kolektywnych wśród ludzi „biednych”, takie jak (samotne) matki, emeryci czy mieszkańcy danego obszaru (Naples, 1998; Waters, 1999). Wyrazistość jakiejś konkretnej tożsamości będzie różniła się w zależności od sytuacji. Jednak jeśli to bieda ma być przedmiotem wspólnego działania, istnieje niebezpieczeństwo, iż zorganizowanie się tylko i wyłącznie wokół konkretnej tożsamości związanej z biedą może wzmocnić podziały między grupami konkurującymi ze sobą o ograniczone zasoby (Beresford i in., 1999). Jednym ze sposobów, w jaki ludzie dotknięci biedą próbują czasami odciąć się od jej piętna, jest traktowanie w kategoriach Innego tych, którzy uważani są za mniej „zasługujących na wsparcie” niż oni sami (Broughton, 2003; Dundee Anti-Poverty Forum, 2003).
Bariery stojące na przeszkodzie organizowaniu się. Jak zauważyłam wcześniej, niechęć do utożsamiania się ze stygmaty-zującymi warunkami, jakie wiążą się z ubóstwem, stanowi największą przeszkodę na drodze do organizowania się. Poza tym ludzie „biedni” stają w obliczu wielu barier praktycznych. Badacze polityczni podkreślają znaczenie zasobów — zwłaszcza „material-
187