i
&.Ql «2a<5
Jacąues Le Goff
H
CZAS KOŚCIOŁA I CZAS KUPCA
W średniowieczu kupiec nie był tak powszechnie pogardzany, jak się sądzi — między innymi — na skutek wypowiedzi Henri Pirenne’a, który w tej kwestii zaufał zbytnio tekstom, przede wszystkim teoretycznym. 1 Pozostaje jednak faktem, że choć Kościół bardzo wcześnie otoczył opieką i zaczął popierać kupca, to zarazem przez długi czas pozwalał, by obciążały go poważne podejrzenia co do prawomocności podstawowych form jego działania. Niektóre z nich wiążą się głęboko z obrazem świata człowieka średniowiecznego, lub powiedzmy raczej' — by nie hołdować mitowi abstrakcyjnej jednostki reprezentującej zbiorowość — ludzi Europy Zachodniej; tych oczywiście, którzy pomiędzy XII a XV wiekiem mieli dość kultury i wyrobienia umysłowego, by zastanawiać się nad problemami związanymi z pracą zawodową oraz ich konsekwencjami społecznymi, moralnymi i religijnymi.
Wśród pretensji wysuwanych. wobec kupca na pierwszym miejscu pojawia się zarzut, że jego zyski zakładają spekulację czasem, który należy wyłącznie do Boga. Oto, co na przykład pisze w pewnej kwestii, o której dyskutowano na początku XIV wieku, generalny lektor zakonu franciszkanów: Queritur an rfier-catores possint licite plus recipere de eadem merca-tione ab illo qui non possit statim solvere quam ab illo qui statim solvit. Arguitur quod non, quia tunc
331
Zob. zwłaszcza H. Pirerme, Histoire economiąue de VOccidęnt mediśval, 1951, s. 169.