250
Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie
znów ma dwójkę z ekstemporaliów” — „panie Józefie, Stefanek znów dziś w kozie siedział” — „Jasio ma palkę z algebry”. — „Michasiowi oko podbili” itp.
(Dąbrowski, Śmierć, s. 8)
W młodopolskiej powieści-dzienniku spotkać można te trzy sposoby przytoczeń, jednakże nie one zajmują pozycję dominującą. W przeważającej liczbie utworów %Śmierć i Odznaka za wierną służbę należą do wyjątków — główną rolę grał dialog, często złożony także z rozbudowanych kwestii. W cytowaniu pisarze młodopolscy poszli dalej niż Sienkiewicz w Bez dogmatu, on bowiem formę dziennika sprowadzał do wzorców powieści klasycznej, pisarze ci zaś -^do modeli beletrystyki naturalistycznej. Regułą się stawało, że dialog występował wtedy, gdy zapis rozwijał się w scenę, a więc niejako bezpośrednio przedstawiał daną sytuację. W dialogu tym narrator był zazwyczaj jednym z interlokutorów, nie oddziaływał jednak na przekaz słów swojego partnera, przeciwnie, starał się sugerowaćŁ tak jak narrator powieści w trzeciej osobie — że przytacza je w wersji oryginalnej. W stosunku do dialogu podobnie jak w zasadzie chronologicznego przedstawiania zdarzeń w obrębie zapisu ujawniało się najdobitniej ciążenie powieści w trzeciej osobie nad młodopolskimi powieściami-dziennikami.
Ciążenie to ujawnia się równie dobitnie wtedy, gdy od poszczególnych zapisów przechodzi się do ich uszeregowania, czyli całej konstrukcji powieściowej. Dziennik zakłada totalną amorficzność, może się zaczynać w byle jakim momencie i w takim samym momencie kończyć, nie obowiązują w nim żadne reguły kompozycji poza jedną: jest zespołem zapisów, dokonywanych z dnia na dzień, ze swojej natury nie jest więc dziełem1. Powieść zaś jest dziełem, czyli świadomie wznoszoną konstrukcją, w której nawet gdyby — na wzór dziennika — początek i koniec wypadał w przypadkowym punkcie, to przypadkowość ta nabierałaby szczególnego znaczenia. Powieść i dziennik znajdują się więc na pozycjach przeciwstawnych. Nie przeszkadza to jednak temu, że w pewnych sytuacjach historycznoliterackich — przełom wieków jest przykładem szczególnie wyrazistym — stylizacja na dziennik staje się dla powieści wielce atrakcyjna2. Sprowadza ona wówczas dziennik do swoich zasad, ogranicza i przezwycięża jego naturalną nieforemność, nadaje mu kształt
Od dokumentu do wyznania: o powieści w pierwszej osobie
skończony i zamknięty. Pewne właściwości dziennika sprzyjały jego asymilacji przez powieść. Czynnikiem najważniejszym była bezwzględnie obowiązująca chronologia zapisów. Nakładała się ona na tak ważną właściwość beletrystyki naturalistycznej, jak sukcesywny i linearny charakter narracji.
W układzie zapisów dziennikowych nie jest możliwa jakakolwiek inwersja czasowa3, powieść przełomu wieków też jej unikała, powstała więc idealna harmonia. Spoistość powieści nie może się jednak opierać tylko na sukcesywnym układzie zapisów, nie zapewnia on bowiem właściwego sensu wypowiedzi. Posiadanie takiego sensu jest na przełomie wieków obowiązkiem powieści, pewne dążenia do rezygnacji z niego pojawią się dużo później, dopiero w literaturze najnowszej4, nie przyniosą one jednak nigdy pełnego rezultatu. Sensem tych powieści jest bowiem właśnie programowy „brak sensu”, programowe podkreślanie faktu, że powieść nie ma danych po temu, by konstruować koherentną wizję świata. Rezultatów owe dążenia nie przynoszą, tym bardziej że ów nacisk położony na „brak sensu” stanowi polemikę z „nadmiarem sensu”, jakim się odznaczała powieść wcześniejsza, nie tylko ta, którą w tej pracy określamy epitetem „klasyczna”.
W okresie Młodej Polski powieść musiała posiadać wyrazisty początek i wyrazisty koniec, a cała jej zawartość musiała się koncentrować wokół jednej sprawy. Działo się tak również w tych formach, które MB jak dziennik — mogły być otwarte, mogły wyzyskiwać element nieupo-rządkowania. Historycznie jest to zjawisko złożone i dwuznaczne. Współcześni — jak wiemy —- odczuwali kompozycję ówczesnej powieści (zwłaszcza w trzeciej osobie) jako luźną i nadmiernie swobodną, jednakże pisarze nie korzystali z owej swobody nawet w tych wypadkach, które nie tylko ją usprawiedliwiały, ale także w jakimś stopniu jej wymagały. Oddziaływanie powieści klasycznej na powieść-dziennik jest bardzo wyraźne. Na tej zasadzie kształtuje się kompozycja według schematu: ekspozycja-rozwinięcie i perypetie-zamknięcie. Oczywiście stopień wyrazistości poszczególnych elementów tego schematu bywał rozmaity, nie ma jednak w literaturze polskiej przełomu wieków żadnego utworu w pierwszej osobie, który radykalnie by z niego rezygnował.
Na początku powieści-dzienników mieszczą się zwykle informacje wstępne, które pseudoautorowi nie są potrzebne, bo przekazuje on wiedzę o sobie samym, jakiej i tak jest w pełni świadom. Okażą się one jod-
Por. na ten temat Girard, op. cit., s. VII-IX i 597-598. Drijkoningen pisze o otwartym charakterze dziennika (op. cit., s. 58).
Nie tylko w Polsce, było to bowiem zjawisko o zasięgu europejskim. O bezpośrednim wpływie dziennika intymnego na powieści Barrfcsa i Gide’a pisze interesująco Girard, op. cit., s. 553-558.
Jedyny znany mi wyjątek stanowią Cahiers d'Andrć Walter Gide’a: dinryitn wlączn w aktualny tok dziennika fragmenty dziennika prowadzonego wcześniej. To ZsklÓOinll chronologii zostało więc uzasadnione.
Por. uwagi J. Bloch-Michela rozproszone w jego książce Pr da ant de l'lndlcat(f,