SHY^B OY
trwała około godziny, po czym koń był myty i miał trochę czasu dła siebie na zewnętrznym padoku.
Z rozmów, które często prowadziliśmy, jasno wynikało, że Ron pokochał mustanga. Jest on człowiekiem małomównym i kiedy pytałem go, dlaczego tak lubi Shy Boya, odpowiadał zwykle: „To taki wdzięczny konik”. Poszedłem do Billie Jo i poprosiłem, by się dowiedziała czegoś więcej o powodach, dla których Ron tak go polubił. Następnego dnia odpowiedziała mi: „On po prostu uważa, że to jest taki wdzięczny konik”.
Myślę, ze mogę wytłumaczyć, co to znaczy dla kogoś takiego jak Ron Ralls. Sądzę, ze kluczowym słowem jest tu „chętny”. Można to poprzeć słowem „wielkoduszny" i określeniem „skłonny do współpracy”. Myśli Rona najprawdopodobniej przebiegały takim torem: w porównaniu z jego końskimi supergwiazdami. Shy Boy był mały i brakowało mu siły oraz szybkości, ale każdego dnia starał się zrekompensować swoje słabe strony, dając z siebie wszystko.
Ron przypuszczalnie uważał, że gdyby ten rodzaj odwagi i chęci do współpracy cechował jego supergwiazdy wysokiego rodu, każdy z tych koni sprawowałaby się znacznie lepiej i miał o wiele większe osiągnięcia. Ponieważ przez pierwsze trzy lata swego życia Shy Boy był pozbawiony wysokokalorycznego pożywienia i opieki medycznej, został tak daleko za tymi przyszłymi czempionami, że nigdy im nie zdoła dorównać. Nie znaczy to jednak, że me będzie próbował.
Dobrzy trenerzy często mają słabość do uczniów, którzy nigdy nie osiągną klasy mistrzowskiej, ale którzy wyróżniają się poważnym podejściem do pracy i chęcią zadowolenia swego nauczyciela. To dlatego otrzymują oni wyróżnienia dla tych, którzy „osiągają największe postępy", czy też są „najbardziej zaangażowani". Shy Boy mieści się w tej kategorii.