110" Jurij Łotman
się do mnie ze słowami: - Leżałem tam i przysłuchiwałem się rozmowom. Zaciekawiły mnie one podwójnie: po pierwsze, chcę wiedzieć, o czym nasza młodzież rozmawia, po drugie - rozmowy te interesujq mnie z punktu widzenia autora sztuk scenicznych. Słuchając myślałem sobie: tak trzeba pisać dla teatru. A tymczasem na scenie zawsze jeden mówi, a inni słuchają. W życiu nigdy tak nie bywa. Wszyscy powinni mówić8 [jednocześnie - J. Ł]." Jest to tym ciekawsze, że w sztukach samego Tołstoja podstawowy tekst budowany jest zgodnie z tradycjami sceny, a przedsięwzięte przez Czechowa próby przeniesienia na scenę alogiczności i niespójności mowy ustnej - właśnie ze strony Tołstoja spotkały się z negatywną oceną; jako pozytywny przykład Tołstoj przeciwstawiał im skądinąd krytykowanego przez siebie Szekspira.
Zjawiskiem paralelnym może tu być wzajemny stosunek mowy ustnej i pisanej w prozie artystycznej. Pisarz nie przenosi do swego tekstu mowy ustnej (choć często dąży do stworzenia iluzji takiego przeniesienia i sam może ulegać takiej iluzji), lecz przekłada ją na język mowy pisanej. Nawet ultra-awangardowe doświadczenia współczesnych francuskich prozaików, rezygnujących z interpunkcji i świadomie burzących prawidła składni, nie są automatyczną kopią mowy ustnej: mowa ustna utrwalona na papierze - to jest pozbawiona intonacji, mimiki, gestu, wyrwana z kontekstu „wspólnej pamięci" rozmówców - po pierwsze, stałaby się zupełnie niezrozumiała i, po drugie, nie byłaby bynajmniej dokładna. Byłaby to nie żywa ustna mowa, lecz jej martwe i obdarte ciało, znaczenie bardziej oddalone od wzorca niż umyślnie zamierzona i z talentem wykonana transformacja artystyczna. Będąc już nie kopią, lecz znakiem, mowa sceniczna nasyca się dodatkowymi złożonymi znaczeniami, zaczerpniętymi z kulturowej pamięci sceny i widowni.
Przesłanką przedstawienia teatralnego jest żywione przez widza przekonanie, że określone prawa rzeczywistości mogą stać się w przestrzeni sceny przedmiotem eksploracji za pomocą gry - to jest ulec deformacji lub zawieszeniu. Na przykład czas na scenie może biec szybciej (a w wyjątkowych wypadkach wolniej, choćby u Maeterlincka) niż w rzeczywistości. W niektórych systemach estetycznych (na przykład w teatrze klasycznym) samo porównywanie czasu scenicznego z rzeczywistym ma charakter wtórny.
Scena, jak i wszelka zamknięta przestrzeń rytuału, podkreśla też semantyczne współrzędne przestrzeni. Takie kategorie, jak „góra-dół", „prawa-lewa", „otwarte-zamknięte" i tak dalej - nabierają na scenie większego znaczenia. Goethe w prawidłach dla aktorów pisał: „Aktorzy nigdy nie powinni gwoli fałszywie rozumianej naturalności grać tak, jak gdyby w teatrze nie było widzów. Nie powinni ustawiać się profilem9, tak samo jak nie powinni odwracać się tyłem do publiczności... Z prawej strony zawsze stoją najbardziej szanowane osoby". Ciekawe, że podkreślając modelujące znaczenie pojęć „prawy-lewy", Goethe ma na myśli punkt widzenia widza. Jego zdaniem w wewnętrznej przestrzeni sceny rządzą inne prawa: Jeśli muszę podać rękę, a sytuacja nie wymaga, żeby to koniecznie była prawa ręka, to z równym skutkiem można podać i lewą, ponieważ na scenie nie rozróżnia się ani prawej, ani lewej strony".
Semantyczna natura dekoracji i rekwizytu stanie się bardziej zrozumiała, jeśli posłużymy się analogią z dziedziny sztuki - zdawałoby się -bliskiej, lecz w istocie przeciwstawnej teatrowi, mianowicie z dziedziny filmu. Chociaż zarówno w sali teatralnej, jak w sali kinowej mamy widza (tego, kto patrzy) i widz ten znajduje się podczas trwania przedstawienia w tej samej niezmiennej pozycji, to stosunek każdego z tych widzów do kategorii estetycznej, która w strukturalnej teorii sztuki nosi miano „punktu widzenia", jest zasadniczo odmienny. Widz teatralny zachowuje naturalny punkt widzenia, uwarunkowany optycznym stosunkiem jego oka do sceny. W ciągu całego spektaklu pozycja ta pozostaje niezmienna. Inaczej w kinie: pomiędzy okiem widza o obrazem na ekranie istnieje pośrednik - kierowany przez operatora obiektyw aparatu filmowego. Widz jak gdyby jemu przekazuje swój punkt widzenia. Aparat ów