ligii gwarantuje tej społeczności utrzymanie świątyń, organizowanie wystawnych świąt i rozprowadzenie literatury religijnej bez oglądania się na niepewną życzliwość prywatnych fundatorów. Państwo zaś zazwyczaj chętnie podejmuje się roli mecenasa życia kultowego, aby religia nie wymknęła mu się spod kontroli. Ponadto życie religijne wywiera przemożny wpływ na umysł y i nastroje obywateli — i poprzez ten kanał można wpływać na ich poglądy. Podobnie, tylko prostacko, rozumował minister spraw wewnętrznych Republiki Indii, kiedy starał się — oczywiście bezskutecznie, gdyż trudno szefowi administracji pojąć wszystkie subtelności złożonego stosunku państwo—re-łigia — zorganizować pięciomiiionową rzeszę indyjskich sannjasinów w regularny związek zawodowy, z klubem poselskim i organem prasowym, aby propagowali na wsi... założenia planu gospodarczego.
W takiej sytuacji cofnięcie państwowych subsydiów na cele religijne może oznaczać automatyczny początek końca religii. Tak się stało np. z religią starorzymską, kiedy e-dykt Gracjana z 382 r. — chrześcijaństwo było już wówczas religią „państwową” — odebrał podstawy finansowe świątyniom, kolegiom kapłańskim i organizatorom świąt religijnych.
Istotną trudnością dla tanatologa religii są natomiast wszelkie postawy synkretyczne. ’ Kiedy z dwóch czy więcej wiar drogą kontaktu i naturalnego scalania powstaje jedna wiara, to nie wiadomo dokładnie, czy mamy wtedy do czynienia ze śmiercią jednej i drugiej oraz powstaniem na ich gruncie czegoś trzeciego, czy też przeciwnie — nie ma tu wcale zjawiska zgonu, lecz zjawisko kontynuacji i modyfikacji. Tu już trzeba decydować indywidualnie — zależnie od stopnia pokrewieństwa składników synkretycznych. Niemałą trudność sprawia też oportunizm polityczno--religijny, którego nie należy utożsamiać z indyferentyzmem.
Ażeby w końcu te zagadnienia rozjaśnić i nie pozostawiać czytającego te wstępne u-wagi w stanie chaosu myślowego, wypada stwierdzić, że badanie procesów zaniku religii, takich jak topnienie liczby wyznawców, upadek pobożności i oddania wierze, wegetowanie ostatniej grupki tradycjonalistów, jej likwidacja prawna i agonalna już wegetacja podziemna (co prawda trawająca nieraz nieprawdopodobnie długo i dająca o sobie znać niejednym nieoczekiwanym wybuchem) — stanowi integralną część badań historyczno--religijnych z ich całym wypróbowanym na innych odcinkach aparatem badawczym i arsenałem metod. Sam ten obszar dociekań wyodrębnia się wyraźnie jako historia instytucji organizujących pewne postawy życiowe i pewne zabiegi grupowe od historii filozofii jako historii myśli.
Badania nad tanatologią religii, czyli nad procesem wymierania religii, to nie tylko wypełnianie ,,białych plam” na mapie badań religioznawczych na świecie, ale również cie-
29