168 Natura uzależnieniu
po ich odstawieniu. Rozsądny wydaje się pogląd, że objawy te są równie mocno związane z chemicznymi zmianami w mózgu, jak łzw. głód u uzależnionego od opiatów.
Załóżmy jednak, że homeos ta tyczne mechanizmy zawodzą - czy to z powodu zbyt wolnego procesu regeneracji stłumionego systemu, czy z powodu trwałego uszkodzenia nerwów (co wykazały badania nad amfetaminą, kokainą i MDMA, przeprowadzone na zwierzętach por. rozdział 7.). Przykład takiego mechanizmu można znaleźć w sposobie działania ben-zodiazepin. Ci, którzy po długim okresie ciągłego używania próbują z nich zrezygnować, z niepokojem zauważają, że różne objawy utrzymują się miesiące, a nawet lata po odstawieniu leku. Niektórzy badacze sądzą, że dzieje się tak z powodu zbyt długo trwającej zmiany w receptorach dla specyficznego hamującego neuroprzekaźnika, mianowicie kwasu y-aminoma-słowego (GABA). Zarówno według tej teorii, jak i teorii wrodzonego niedoboru logicznym sposobem leczenia uzależnienia jest długoterminowa terapia zastępcza.
Dużym postępem było odkrycie drogi mózgowej, która prawdopodobnie związana jest z odczuwaniem przyjemności. Udowodniono, że przyjemne doznania są konsekwencją pobudzenia wiązki nerwów zawierających dopaminę. Nerwy te zaczynają się głęboko w pniu mózgu, biegną przez skupienie komórek zwanych jądrem półleżącym (mielcus acanubeits) i kończą się w obszarach mózgu odpowiedzialnych za emocje, interpretację bólu, pamięć i rozumowanie (the ascending witraUtcgmental dojniminergic system VTDS). Jeśli do VTDS zwierzęcia wszczepimy mikroelektrodę i umożliwimy mu (np. przez naciskanie guzika) elektryczne pobudzanie tego systemu, okaże się, że zwierzę konsekwentnie będzie naciskało ten właśnie guzik, a rezygnowało z jedzenia, kopulacji czy snu - aż do zupełnego wyczerpania i śmierci. Interesujące jest to, że narkotyki, które mogą powodować uzależnienie, szczególnie mocno działają wewnątrz tej tzw. ścieżki przyjemności. Sugeruje to, że głód narkotykowy może być rezultatem aktywizacji wspomnienia stymulacji tej drogi, spowodowanej sygnałami środowiskowymi. Jednym z narkotyków, który najsilniej stymuluje drogę przyjemności, jest kokaina; ale późniejsze konsekwencje są mniej przyjemne. U zwierząt istnieje prawdopodobnie możliwość trwałego uszkodzenia systemu powodującego zmniejszenie ilości dopaminy, jego głównego przekaźnika chemicznego. Tym można tłumaczyć, ze długoterminowi użytkownicy kokainy cierpią na przedłużające się obniżenie zdolności do odczuwania przyjemności po zrezygnowaniu z narkotyków. Inaczej mówiąc, osiąganie maksymalnego szczęścia prowadzi do destrukcji ośrodków umożliwiających doznanie szczęścia.
Interesującym zjawiskiem, które może wyjaśniać teoria drogi przyjemności, jest tzw. priming. Chodzi o możliwość uzależnienia się od danej substancji po jednorazowym zażyciu jej przez osobę, która była wprawdzie uzależniona, ale narkotyku nie zażywała. Obserwacja ta stała się podstawą do niemodnego już traktowania uzależnienia jako choroby. Pri-iiiitig może zostać dowiedziony na przykładzie wspomnianych już uzależnionych zwierząt, które naciskały guzik w zamian za nagrodę. Mały zastrzyk morfiny do VTDS natychmiast wywoła u takiego zwierzęcia przymus naciskania guzika w celu otrzymania kokainy. Zjawisko to można uogólnić w następujący sposób: wszystko, co podrażnia ścieżkę przyjemno-. i, wywołuje zapotrzebowanie na narkotyk. Co ciekawe - na jakikolwiek narkotyk. Byle tylko podrażniał VTDS. Naturalnie w tej sytuacji skojarzenie biegnie w kierunku takich narkotyków, jak kofeina i nikotyna, które podobnie jak inne drażnią VTDS. Czy zatem to one mogą stać się ukrytym czynnikiem przyjającym wywoływaniu nawrotu uzależnienia u osób powstrzymujących się od brania heroiny i kokainy? Ostatnie badania sugerują, że podrażnienie mogą wywołać również sygnały ze strony środowiska, kojarzone w mózgu uzależnionego z okresem używania narkotyku.
Rzecz jasna, tzw. ścieżka przyjemności tylko częściowo wyjaśnia nałogowe zachowania u osób, które nie reagują na kokainę w ten sam sposób, co zwierzęta w opisanych wyżej eksperymentach. Większość przeciętnie przystosowanych ludzi, którzy biorą kokainę <k! czasu do czasu, nie wyrzeka się wszystkiego dla narkotyku. Nie są bezradnymi niewolnikami swoich ścieżek szczęściaZdolność abstrakcyjnego myślenia, sporządzania analiz koszt-zysk, odkładania nagrody i stawiania towarzyskich obowiązków na równi z zaspokajaniem podstawowych pragnień stanowią skuteczną przeciwwagę dla prymitywnych impulsów płynących ze ścieżki przyjemności.