Od niepamiętnych czasów człowiek dążył do umieszczania zwierząt w swoim bezpośrednim otoczeniu. Już starożytni Egipcjanie hodowali psy i koty, które do dziś należą 5o najbardziej łubianych zwierząt domowych. Jednak jeżeli wzięlibyśmy pod uwagę liczbę zwierząt przebywających w naszych mieszkaniach. to okazałoby się, że najwięcej jest ryb hodowanych w morskich i słodkowodnych ikwariach, a liczba zapalonych akwarystów ciągle wzrasta.
Przyczyn takiego stanu rzeczy należy z pewnością upatrywać w postępującym zubożaniu naszej przyrody - swoim egoistycznym zachowaniem niszczymy przecież biotop za biotopem, gatunek za gatunkiem. Ale być może właśnie w zajęciach, w czasie których człowiek obcuje z przyrodą, a nasze akwaria są przecież jej małą częścią, tkwi szansa na to. by ludzie w większym stopniu uświadomili sobie znaczenie środowiska i zainteresowali się nim bardziej niż do tej pory.
W obrębie akwarystyki, akwarystykę morską uważa się za „wyższą szkołę jazdy”. Jeszcze przed 10,20 laty taki pogląd byłby z pewnością uzasadniony. W międzyczasie stworzono już jednak warunki, które każdemu pozwolą zająć się tym trudnym i wymagającym hobby. Oczywiście w obydwu podstawowych działach akwarystyki (akwarystyka morska i słodkowodna) aż do granic możliwości wykonania można rozszerzać stopień trudności w prowadzeniu hodowli. Dlatego zajmowanie się zbiornikiem morskim wyposażonym jedynie w lampę, grzałkę, odpie-niacz i filtr szybkosączący, a zamieszkanym przez kilka krabów pustelników, krewetek czy ślizgów jest znacznie prostsze niż opieka nad akwarium z wrażliwymi gatunkami ryb : roślin, które przedstawiają fragment biotopu Amazonki.
W wyżej opisanym przykładzie przygotowanie wody, które w kręgach laików jest uważane za największy problem akwarystyki morskiej, jest nieporównywalnie trudniejsze w zbiorniku słodkowodnym; do uzyskania właściwych parametrów wody są tu niezbędne kosztowne urządzenia umożliwiające przeprowadzenie odwróconej osmozy. Nieodzowna jest tu również dokładna znajomość składu chemicznego wody.
Nie powinno się nam jednak wydawać, że akwarystyka morska jest niezwykle prosta i że bez żadnych zastrzeżeń można ją polecić każdemu, nawet początkującemu akwaryście. Wręcz przeciwnie, właśnie na tym zróżnicowanym obszarze, jakim z pewnością jest akwarystyka morska, każdy akwarysta jest zobowiązany do ciągłego rozszerzania i udoskonalania swojej wiedzy.
Do osiągnięcia długotrwałego sukcesu w akwarystyce morskiej będziemy potrzebowali stałego zaangażowania, dobrego zmysłu obserwatorskiego i w końcu dość pokaźnej sakiewki. Nawiasem mówiąc, są to dokładnie te same warunki, które obowiązują w akwarystyce słodkowodnej.
Z naprawdę skomplikowaną akwarystyką morską będziemy mieli do czynienia dopiero wtedy, gdy akwarysta spróbuje odtworzyć w swoim domu mały wycinek rafy koralowej czy biotopu podwodnych skał lub wtedy, gdy chce on połączyć w jednym zbiorniku zwierzęta niższe z rybami i roślinami wodnymi. I właśnie w takich przypadkach uzasadnione jest mówienie o akwarystycznej „wyższej szkole jazdy”. A komu uda się jeszcze rozmnożyć i odchować poszczególne morskie organizmy, ten śmiało może określać się mianem eksperta w tej dziedzinie.
Niestety, hodowla zwierząt morskich nie jest jeszcze tak efektywna, by można było zrezygnować z importu tych organizmów. Dlatego to właśnie na nas, akwarystów morskich, spada olbrzymia odpowiedzialność za hodowane przez nas żywe organizmy.
Akwarium morskie może stać się wprawdzie ozdobą mieszkania, ale równocześnie musi ono zawsze być obiektem ciągłej obserwacji, pielęgnacji i rozszerzania naszej wiedzy.