23295 Image0051

23295 Image0051



„Można przyznać, że istnieją inne światy, także bardziej rozwinięte od naszego, bez kwestionowania wiary..."


rzu, a mimo to jako ludzkość nie widzieć jej. Jest to klucz nie tylko do zrozumienia roli UFO, ale w ogóle do zrozumienia naszej cywilizacji, do uświadomienia sobie, jak dziwne mechanizmy rządzą jej funkcjonowaniem. Rozważaniom na ten temat, mam nadzieję że nie jałowym, poświęciłem prawie połowę wspomnianej książki. Wnioski poparłem przykładami...

Bardzo ciekawe są dwa wiążące się z tym zagadnienia opisane obszerniej w książce. Pierwsze to skonfrontowanie tych obrazów (których zreprodukowano około 20) z szeregiem relacji dotyczących wniebowzięć i innych zastanawiających kontaktów z obcą inteligencją - bo jakby na sprawę nie patrzeć, tak czy inaczej, chodzi o inteligencję obcą. Drugie natomiast to oznaki dokonujących się współcześnie zmian w nastawieniu samego Kościoła. Jak wspomniałem, nasz rodzimy ekspert od symboliki i ikonografii chrześcijańskiej z interesującego nas okresu nic w istocie nie wyjaśnił, jednak ciekawe sygnały napływają od pewnego czasu z Watykanu... W niniejszym artykule pozwolę sobie zaznaczyć tylko najistotniejsze fakty. Wydaje się, że sprawcą zmian jest sam papież Benedykt XVI, który nadzorował wcześniej jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary wiele ciekawych badań, od dotyczących właśnie tych spraw po objawienia i tak zwaną tajemnicę fatimską (zresztą, pochodzący z Fatimy opis świetlistej kuli wpasowuje się w ten sam schemat). 11 czerwca 2006 roku podczas modlitwy na Anioł Pański wygłosił do zgromadzonych nieco zaskakujące słowa:

„Wszechświat, dla posiadających wiarę, w całości mówi o Bogu w Trójcy jedynym: od międzygwiezdnych przestrzeni aż po mikroskopijne cząsteczki”.

Dokładnie tydzień później podczas obrzędu poświęconego Eucharystii dodał jeszcze, jakby chcąc podkreślić znaczenie tej kwestii:

„Promień Eucharystii nie wyczerpuje się w obrębie Kościoła, wartość Eucharystii ma zasięg kosmiczny”.

To ostatnie trudno odebrać inaczej niż jako nawiązanie do życia pozaziemskiego; jako komunię, która przecież materii nieożywionej nie dotyczy. Głos w tej sprawie zaczęło zabierać również wielu teologów, duchownych i świeckich związanych z Kościołem, a zwłaszcza duchownych watykańskich. W kwietniu 2007 roku astronomowie odkryli planetę podobną do Ziemi krążącą wokół jednej z gwiazd (w sumie odkryto już wiele planet poza naszym układem), co stało się pretekstem do kolejnego poruszenia tych kwestii. W reakcji na to Dziennik przeprowadził wywiad z teologiem prof. Tadeuszem Gadaczem, byłym współpracownikiem księdza Tischnera. Na pierwsze pytanie: „Czy Bóg mógł stworzyć inne światy? Czy dałoby się pogodzić istnienie kosmitów z nauką chrześcijańską?” - odpowiedział następująco: „Odkrycie życia rozumnego poza Ziemią nie stoi w żadnej sprzeczności z nauką chrześcijańską, bo mamy tak fundamentalne idee jak Stworzenie: Bóg stworzył nie tylko Ziemię i człowieka, ale także cały kosmos. Poza tym w samej idei zbawienia zawarta jest jego powszechność. W wielu księgach biblijnych występują stwierdzenia mówiące, iż zbawienie obejmuje wszystko, co istnieje. Nie możemy jako ludzie żyjący na małej planecie mieć egoistycznego przekonania, że jesteśmy sami we Wszechświecie. [...]”

Później, w roku 2008, głos zabrał sam szef watykańskiego obserwatorium astronomicznego w Castel Gandolfo ksiądz Jose Gabriel Funes:

„Można przyznać, że istnieją inne światy, także bardziej rozwinięte od naszego, bez kwestionowania wiary...”

To stwierdzenie zaskakiwało już odwagą i otwartością, choć nie było ostatnim tego rodzaju. Trudno oczywiście nie zastanowić się, dlaczego zostało wypowiedziane! Co ciekawsze, Funes (duchowny argentyński) został niespodziewanie mianowany szefem obserwatorium po wypowiedzi swojego poprzednika w tej samej sprawie, która była sceptyczna! Oficjalnie podano, że chodziło o „przyczyny zdrowotne”. Co jeszcze ciekawsze, Benedykt XVI przeprowadził identyczną roszadę na stanowisku kierowniczym także w drugim obserwatorium, z którego korzysta Watykan, w Arizonie, gdzie sceptyka zastąpił jezuita znany z otwartego podejścia do UFO. Dlaczego dyrektorzy obserwatoriów astronomicznych mają reprezentować postawy dopuszczające istnienie określonej rzeczywistości. to już chyba każdy sam może sobie dopowiedzieć...

7 maja 2006 roku inny wysoko postawiony dostojnik watykański, ksiądz Corrado Balducci, wziął udział w programie włoskiej telewizji na temat UFO (kanał „Speciale TG2”) i ku zaskoczeniu, zarówno gospodarzy, jak i widzów, wyjął wielką odbitkę fotograficzną przedstawiającą formację UFO w kształcie idealnego krzyża (to znaczy mającego proporcje krzyża chrześcijańskiego). Miało to służyć przekazaniu informacji, że Watykan o wszystkim wie. Ale konkretnie o czym? Najwyraźniej „coś jest na rzeczy”, coś się dzieje, lecz Watykan nie chce lub nie może podać powodów czy szczegółów otwarcie. Tak czy inaczej, w dziejach Kościoła jest to niewątpliwie zjawisko bez precedensu.

Zacytowane wcześniej wypowiedzi hierarchów Kościoła na temat cywilizacji pozaziemskich (w tym stwierdzenie Funesa, że one istnieją!) w istocie „omijają” problem, któremu poświęcona jest wspomniana książka - problem związku tych cywilizacji z pewnymi wydarzeniami sprzed dwóch tysięcy lat. Kwestia tych związków - faktycznych czy potencjalnych -z samą religią traktowana jest dosyć płytko. Mimo to udało mi się odnaleźć wypowiedź odnoszącą się do sedna problemu. Jej autorem jest sam Balducci! Przyznał on, że relacje świadków dotyczące obserwacji UFO nie mogą być dyskredytowane, ponieważ „ludzkie świadectwa są fundamentem życia społecznego i religijnego”. Gdybyśmy je dyskredytowali, „pozbawilibyśmy religii chrześcijańskiej jej fundamentów”. W kwestii obiektów latających stwierdził: „Możemy wykluczyć anioły, a zwłaszcza diabły [...] oni nie potrzebują obiektów latających, aby pokazywać się ludziom... Kościół nie będzie się wypowiadał na ten temat, to jest domeną nauki. Co do możliwości życia na innych planetach, to Biblia tego nie wyklucza, jako że moc Boga nie ma granic”. (Odsyłacze do źródeł pominąłem w tym artykule).

Jest to pogląd ciekawy i „postępowy”, jednak dzieła sztuki sakralnej zaprezentowane we wspomnianej książce pokazują, że posiada on zasadniczą lukę. Wygląda bowiem na to, że „rydwany aniołów” i statki pozaziemskie to jedno i to samo! Przy tej okazji pojawia się też problem ewentualnego podejścia, w którym nie dostrzega się sprzeczności rzeczywistości technicznej z wyobrażeniem religijnym. Jeśli jednak ktoś sądzi, że aniołowie mogli korzystać z techniki umożliwiającej im przemieszczanie się w przestworzach, to rodzi się wtedy pytanie o to, w czym konkretnie dopa-

50 • NEXUS


MARZEC-KWIECIEŃ 2010


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
byłoby śmiertelną pomyłką. Przyznają, że istnieje możliwość nadużycia ustawy, lecz zarazem
Scan1 2 Sbv>4 H(JPV6 czofź roionnu ć ROZDZIAŁU O pochodzeniu idei Każdy z łatwością przyzna, że i
36 Prawo naturalne - którego twórcą jest Bóg zakłada że istnieją normy prawne, które są niezależne o
Nie ulega też wątpliwości, że istnieją pomiędzy nimi także znaczące różnice wynikające chociażby z
Wyjaśnienie a): Wyobraźmy sobie, że Bóg byłby wprawdzie istotnie bardziej inteligentny od nas, ale w
FizykaII02601 21 że każdy punkt w tyra rzędzie, bardziej oddalony od punktu pierwszego, stosunkowo
skanuj0003 bmp Ze pospólstwo i chłopstwo chujem to nazywa. Przy tym istnieją inne najrozmaitsze słow
Image0020 (5) o powiedzielibyście, gdyby okazało się, że istnieje niedroga, bezpieczna, pro Współcze
Członkowie większości mogą dojść do przekonania, że istnieją jeszcze inne poglądy oprócz

więcej podobnych podstron