tUli
Potęga mowy ciała
5. Najgorszy był chyba jego monotonny głos. Mówił szybko, jednak w ogóle nie zmieniał tonu głosu. Szybkie mówienie może być dobre, o ile głos jest zróżnicowany. Aby utrzymać uwagę swoich słuchaczy, musisz zmieniać ton i wysokość swojego głosu, dzięki czemu będą słuchać z niecierpliwością.
Aby uporać się z tą przytłaczającą listą wyzwań, podzieliliśmy jego pre-' izentację na pięć dziesięciominutowych odcinków. Następnie poradziłam mu, by używał lewej ręki, mówiąc o minusach sytuacji, a prawej, gdy będzie mówił o plusach, co pozwoli podkreślić pozytywne uczucia. Każdy z tych mini-segmentów miał się kończyć gestem prawej ręki, by wzmocnić pozytywne
■
wrażenie.
Następnie pracowaliśmy nad zwiększeniem poziomu jego energii i nad liczbą ruchów, która wyglądałaby na naturalną, a nie wymuszoną. Opowiedziałam mu o mojej technice: wejdź do sali co najmniej na godzinę przed planowaną prezentacją i krzyknij jak najgłośniej, by zawłaszczyć to pomieszczenie, a dodatkowo rozluźnić swoje mięśnie głosowe.
iw
W czasie naszej wspólnej pracy Michał poznał korzyści płynące z chodzenia po sali i unikania chowania się za mównicą w celu nawiązania kontaktu ze słuchaczami. Dowiedział się też, że warto w kluczowych miejscach pomieszczenia umieścić czterech swoich najbliższych współpracowników, tak by nawiązać kontakt wzrokowy z publicznością, przemykając wzrokiem po pewnych osobach i zatrzymując go na innych. Nawiązanie kontaktu wzrokowego, ze współpracownikami miało być pierwszym krokiem do tego, by mógł poczuć się swobodnie. Kolejnym krokiem miało być bezpośrednie spojrzenie na innych isłuchaczy. Dodatkowo dostosowaliśmy poziom oświetlenia i zdecydowaliśmy się zatrudnić asystenta, który na polecenie Michała przewijałby slajdy.
m i
Jiki
Wreszcie — był to ostatni element — Michał nauczył się mówić odrobinę wolniej i zaczął pracować nad różnicowaniem swojego tonu głosu. Ostateczny efekt tych zmian był zdumiewający. Jego pracownicy znacznie bardziej angażowali się w prezentacje, a Michał poczuł się na tyle pewny siebie, że zaczął pozwalać sobie na improwizację i nieco humoru. Podzielenie prezentacji na mniejsze elementy ułatwiło mu uwierzenie w to, że też może stać się Mistrzem Komunikacji.
LtzwięK mowy
Stłumienie niepowstrzymanego chichotu
Każdy lubi się pośmiać, jednak czasem — w czasie ceremonii ślubnej lub pogrzebu — chichot bywa niestosowny. Problem polega na tym, że często w takich momentach czujesz, że choćbyś chciał, nie jesteś w stanie przestać. Poniżej znajdziesz listę sposobów, które pomogą Ci się opanować.
1. Oddychaj. Czasem nerwowy chichot ma swoje źródto w tym, że oddychasz zbyt płytko. Weź dziesięć głębokich oddechów, nawet jeśli jednocześnie musisz zaciskać usta, by się nie śmiać. Po dziesięciu oddechach powinieneś być w stanie zachowywać się normalnie.
2. Spójrz w dół lub zamknij oczy. To pomoże Ci się skoncentrować i zebrać myśli. Odwróci też Twój wzrok od bodźca, który wywołał rozbawienie — na przykład od chrapiącego wujka, który wypada z kościelnej ławki.
3. Zrób poważną minę. Przybranie określonego wyrazu twarzy uruchamia dane uczucia. Postaraj się stłumić chichot za pomocą chwilowego wyrazu niepokoju lub smutku. Pomyśl o jakimś smutnym filmie, który widziałeś.
4. Włóż do ust gumę do żucia. Gdy zachce Ci się śmiać, zacznij energicznie żuć gumę. Jeśli jesteś na stypie, możesz też unieść do ust szklankę z napojem. Da Ci to chwilę czasu, by się opanować.
5. Mów do siebie. W myślach przypomnij sobie, co masz
do zrobienia: „Muszę zrobić zakupy, wpaść na chwilę do banku...”. Zmiana tematu i zajęcie myśli czymś innym pomogą Ci bardziej niż krzyczenie na siebie w duchu: „Weź się w garść!”.
Czy znasz jakąś głośną rodzinę? W każdym bloku można taką spotkać. Wszysc wydają się ciągle przekrzykiwać siebie nawzajem. Gdy od nich wychodzisz jesteś ogłuszony, a Twoje nerwy są w strzępach z powodu tego ataku na Twój uszy. Jednak mimo że wysoki poziom głośności może nam działać na nerw) to cilnv alos irst jednym z najważniejszych sygnałów świadczących o władz