się człowiek „homo-euthyphronicus”, to znaczy człowiek, który ceni sobie wartości materialne i duchowe na równi. Rozum i uczucia są równoważne.
Dotychczasowe rozważania miały dostarczyć argumentacji na rzecz tezy, że wychowanie humanistyczne to nie utopia. Egoizm możńa w znacznej mierze przezwyciężyć w drodze należytego wychowania, zaś zjawisko przymusu należy z wychowania usunąć. W obozach koncentracyjnych stosowano przymus, który rodził jedynie bunt i nienawiść. Przymus jest zatem-źródłem agresji. Ideał wychowawczy byłby zatem modelem humanistycznym, typu euthyphronicus z dominacją czynników świadomościowych oraz udziałem pragnienia życia godnego, równowagi między wartościami materialnymi a duchowymi, między godnością osobistą a otwarciem na drugiego człowieka.
Wspomniany Korff podkreśla ważny fakt, że tendencje wychowawcze w skali ogólnoludzkiej rozstrzygają się nie w salach wykładowych uniwersytetów, lecz są „dyktowane” przez „lobby” przemysłowo-finanso-we. Łatwo więc pojąć, dlaczego w świecie dominuje komercjalny model wychowania. Trzeba z naciskiem podkreślić, że stylu komercjalnego wychowania nie realizuje, ani nie popiera szkoła. W obliczu faktu, iż szkoła utraciła swój „monopol” na wychowanie, trzeba sobie uświadomić fakty, że jej humanistyczny program wychowawczy pozostaje w cieniu „pedagogicznego giganta” to jest finansjery i świata biznesu, oraz wszechobecnych mass-mediów.
Wspaniałe idee wychowawcze i wzniosłe teorie o wychowaniu stały się „martwymi” tekstami, które obowiązują jedynie w murach uniwersyteckich, lecz są nieobecne w życiu. W poczcie „wychowawców” na przestrzeni dziejów zmienił się środek ciężkości. Jak na ironię losu szkoła, która została powołana przez człowieka dla najbardziej szczytnych celów, jakimi są: kształcenie i wychowanie, utraciła swój blask i sławę. Wprawdzie zachowała nadal te obydwie funkcje, ale raczej jedynie nominalnie, a nie realnie. Szkole wyrośli „konkurenci” — mass-media, głównie telewizja, prasa, radio i literatura. Szkoła dzisiejsza przy najlepszych intencjach nie jest już w stanie „zakrzyczeć” oddziaływań środków masowego przekazu. Niestety, młode generacje ludzi, znajdują się właśnie pod przemożnym ich wpływem. Gdybyśmy przeanalizowali treści reklam telewizyjnych, to łatwo spostrzeżemy, iż zachęcają nas do świata wartości jnaterialnych. Nie ma reklam telewizyjnych o treściach duchowo-huma-istycznych: Jest godne zastanowienia, dlaczego nie ma reklam telewi-jnych o treści humanistycznej, na przykład: „bądź dobry dla drugiego"
lub „pomóż drugiemu w biedzie”? Oczywiście, że padnie pytanie, kto by taką treść reklamy sfinansował, a po drugie, kto poza należycie wychowanymi ludźmi taką reklamą byłby akurat zainteresowany. Widać więc, że ludzkość preferuje głównie wartości materialne. Czyżby to przejaw neomarksizmu jak sugeruje Korff?23 W rażących proporcjach pozostaje oddziaływanie środków masowego przekazu z oddziaływaniem dzisiejszego pedagoga - nawet jeśli głosi on najszlachetniejsze idee wychowawcze.
W kontekście naszych dotychczasowych rozważań przebija permanentnie pytanie: kto wychowuje, dom rodzicielski, szkoła, kościół, środowisko czy mass-media? Oczywiście, padnie odpowiedź, że wszystkie te instytucje wychowują człowieka w pewnym zakresie. Z pewnością tak. Lecz ich „rozkład” w procesie wychowania jest daleko zróżnicowany na niekorzyść szkoły, która sukcesywnie traci swój prestiż jako placówka oświatowo-wychowawcza. Niemiecki diariusz rządowy: „Info - Dienst Deutsche Ausbil-dung” z 1994 roku w rozdziale „Zahlen, Daten und Fakten” (Liczby, daty i fakty) podaje dane statystyczne dotyczące zjawisk wychowawczych w szkołach krajów niemieckojęzycznych. Raport ten zawiera doniesienia i stenogramy z ostatnich dwudziestu lat. Autorzy raportu wskazująjedno-znacznie na spadek autorytetu i prestiżu szkoły oraz społecznej pozycji nauczyciela tak w Niemczech jak i krajach skandynawskich.
W kontekście tego raportu pojawiło się w Niemczech wiele publikacji pod znamiennymi tytułami, jak np. „Jungen und Gewalt” (Młodzież i gwałt), „Gewalt in der Schule” (Gwałt w szkole), „Der SchuWerfaH" (Upadek szkoły), „Niedergang der Schule” (Klęska szkoły), „Jugendkri-minalitat” (Agresja wśród młodocianych). Prace te sygnalizują bardzo dobitnie niebezpieczne i nieznane dotąd zjawiska wzrostu agresji w szkole. Z roku na rok wzrasta fala agresji i patologii wśród młodocianych. Przemoc, narkomania, zjawisko haraczu, przestępczość, ignorancja i brak rzetelności to fenomeny, jakie pojawiają się obecnie we wszystkich raportach agend rządowo-oświatowych na świecie.
Wybitni pedagodzy i praktycy wychowania oraz największe autorytety wychowawcze zastanawiają się nad przyczynami tej ekspansji zła w dzisiejszej szkole. Mnożą się światowe raporty i doniesienia wykonywane na specjalne zamówienia agend rządowych rozmaitych państw, a dotyczące dzisiejszej patologii wychowawczej. Wybitny pedagog szwajcarski Christian Olmechan powiada, że takie zjawiska jak utworzenie straży szkolnej oraz coraz większe kordony policji i oddziałów specjalnych na stadionach piłkarskich, wielkich imprezach młodzieżowych czy
71