JtśMważ dopomagają mu uciec do świata konkretnych przedmiotów, nie-zwykłych sensacji i nadzwyczajnych możliwości. Wszystko to, co powiedzieliśmy do tej pory, wskazuje, że przyjemność, jaką widz znajduje w filmie, nie wynika lub nie musi wynikać z właściwej fabuły. „Czyż nie zdarza się — pisał Georges Chaperot — że w środku filmu, którego całą fabułę znamy z góry, a żałosne zwroty akcji wręcz odgadujemy, nie doznajemy nagle uczucia, że obraz wzniósł się na wyższy poziom, że sama historia ma już tylko drugorzędne znaczenie?" 38. Od samotności wyzwala kinomana nie tyle obraz indywidualnego losu, który mógłby go znowu pogrążyć w izolacji, lecz raczej widok ludzi mieszających się i stykających z innymi ludźmi we wciąż zmieniających się konfiguracjach. Widz chętniej szuka dramatycznych sytuacji, niż samego dramatu.
DZIECIĘCA WSZECHMOC
Przy tej okazji widz zaspokaja jeszcze jedno pragnienie. Jak już wspomnieliśmy, Hofmannsthal zakłada, że widz powraca w swoim marzeniu do snów z lat dzieciństwa, które głęboko zapadły w jego podświadomość. „To wszystko, co trwa w utajeniu — zauważa — aż drży do najgłębszych pokładów, gdy oczy chłoną wielokształtny obraz życia na rozświetlonych ekranie" 39. Jeżeli Hofmannsthal ma rację, widz kinowy staję, się znowu dzieckiem w t'vm sensie/ że magicznie kształtuję sobie świat podług marzeń, którymi przysłania uparte fakty. Echo tego stwierdzenia odnajdujemy także w relacji o niemieckich badaniach widowni kinowej. „Mogę być wszędzie, stojąc ponad wszystkim jak Bóg tego świata" —: mówi student psychologii. A nauczycielka: „Człowiek jest jak Bóg, który wszystko widzi; ma się uczucie, że nic się przed nami nie ukryje i że wszystko się rozumie" 40.
Satysfakcja, jaką obu respondentom sprawia- ich imaginacyjna wszechmoc, jest symptomatyczna dla naszej obecnej sytuacji psychicznej. Sytuację tę charakteryzuje nie tylko zanik wiążących norm i wierzeń oraz brak konkretności — są to dwa zjawiska, które tłumaczą głód życia — ale również inny czynnik: rosnąca bezradność jednostki wobec sił, mechanizmów i procesów, kształtujących współczesny świat łącznie z jej własnym losem. Świat stał sie tak złożony, pod względem politycznym i pod każdym innym, że już nie można go uprościć. Wydaje się, że tó, ćó jest skutkiem, straciło związek z tym, co było jedną z różnych możliwych przyczyn; każda próba syntezy, uporządkowania obrazu świata — zawodzi. Dlatego rozpowszechniło się poczucie bezsilności wobec czynników, które są nie do opanowania, ponieważ nie dają się zdefiniować. Niewątpliwie wielu spośród nas cierpi — świadomie lub podświadomie — że musi bezradnie znosić działania tych czynników, Szukamy wiec kompensacji. Film, jak się okazuje, może przynieść chwilową ulgę. W kinie „wszystko się rozumie" — jak powiedziała nauczycielka. Tam sfrustrowani mogą zmienić się w panów stworzenia.
POWRÓT Z KRAINY SNÓW
Widz jednak nie śni przez cały czas. Każdy bywalec kina mógł zauważyć, że okresy hipnotycznego zapatrzenia przeplatają się z chwilami, w których narkotyczne działanie medium jak gdyby zanika. Widz zatapia się w potoku obrazów i w intymnych marzeniach, kiedy indziej zaś czuje, że znów powraca na ziemię. A gdy już odzyskał pewną dozę świadomości, pilno mu, oczywiście, dokonać rozrachunku przeżyć, które powstały pod wpływem doznawanych wrażeń zmysłowych. Wyłania się więc ważka sprawa znaczenia doświadczenia filmowego. Na razie jednak nie będziemy jej rozpatrywać.
13 — Teoria filmu