38180 skanowanie0031 (20)

38180 skanowanie0031 (20)



94



Część I. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata społeczego

stada pawianów, chociaż najbliższe idealnego świata wynalezionego przez wielu teoretyków społecznych, nie stanowią takiego skrajnego przypadku. Jak Hobbes i Rousseau odnotowali dawno temu, żaden olbrzym nie jest dość silny, by podczas snu łatwo nie mógł zostać pokonanym przez karła; żadna koalicja nie jest wystarczająco trwała, by nie zostać przejęta przez jeszcze większą koalicję. Kiedy władzy używa się trwale, to dlatego, że nie jest ona utworzona z powiązań społecznych; gdyby musiała oprzeć się na powiązaniach społecznych, nie pozostawałaby w użyciu zbyt długo. Tak więc, kiedy badacze społeczni odwołują się do „powiązań społecznych”, powinni zawsze mieć na myśli coś, co z wielkim trudem rozprzestrzenia się w czasie i przestrzeni, czym nie rządzi inercja, i co musi być ciągle negocjowane na nowo. Właśnie dlatego, że tak trudno jest zachować asymetrie, na trwałe umocnić relacje władzy, wprowadzić w życie nierówności, tyle pracy trzeba ciągle wkładać w zamienianie słabych i szybko niszczejących powiązań na innego typu związki. Gdyby świat społeczny składał się z lokalnych interakcji przedstawiałby prowizotyczny, niestały i chaotyczny widok, i nigdy nie stałby się tak silnie zróżnicowanym obszarem, w którym odwołanie do władzy i dominacji służy za wyjaśnienie.

Jeśli nie zachowamy rozróżnienia między podstawowymi kompetencjami społecznymi a pozaspołccznymi środkami mobilizowanymi do tego, by je utrzymać nieco dłużej, pojawi się ryzyko przekonania, że przywołanie sił społecznych posłuży jako wyjaśnienie. Socjologowie twierdzić będą, że kiedy odwołują się do trwałości powiązań społecznych, wprowadzają coś, co faktycznie posiada konieczną trwałość, solidność i inercję. Jak przekonują, to „społeczeństwo”, lub „norma społeczna”, lub „prawa społeczne”, lub „struktury” lub „zwyczaje społeczne”, lub „kultura”, lub „reguły” itp, mają w sobie tyle stalowej mocy, by wytłumaczyć sposób, w jaki wywierają nacisk na nas wszystkich i aby wytłumaczyć nierówności środowisk, w których znosimy nasze trudy. Jest to istotnie wygodne wyjaśnienie, ale nie tłumaczy się w nim, skąd pochodzi ta „stalowa” jakość, która wzmacnia słabe powiązania kompetencji społecznych. Socjologowie zaś jednym nieostrożnym posunięciem mogą skręcić w złą stronę i powiedzieć,

Trecie źródło niepewności: przedmioty także posiadają podmiotowość    95

że trwałość, solidność i inercję zapewnia trwałość, solidność i inercja samego społeczeństwa. Mogą nawet posunąć się dalej i nie potraktować tej tautologii jako najjaskrawszej sprzeczności, ale jako najbardziej podziwu godny element cudownej siły społeczeństwa, które jest, jak to określają, sui generis, przez co rozumieją, że jest ono wytworzone samo z siebie1.

Chociaż ten sposób mówienia jest dość niewinny, kiedy traktuje się go jako skrót w opisie tf jo, co już zostało razem splecione, konsekwencje tego rozumowania są katastrofalne. Pokusa jest bardzo dużą by postępować, jak gdyby istniała jakaś onieśmielająca siła, która wszystkim krótkotrwałym asymetriom zapewnia trwałość i rozwój, czego swoim własnym impetem nie były w stanie zrobić kompetencje społeczne. W tym momencie przyczyny i skutki zostają zamienione, a praktyczne środki podtrzymujące świat społeczny znikają z pola widzenia. To, co zaczęło się jako jedynie pomylenie przymiotników, stało się całkowicie innym przedsięwzięciem: do tego podstawowego świata dodano świat, który jest tak trudny do rozwikłania, jak niebo pradawnej teologii chrześcijańskiej - z wyjątkiem tego, że nie ma tutaj żadnej nadziei na odkupienie.

Czy socjologowie tego, co społeczne są tak głupi, że nie potrafią dostrzec tej tautologii w swoim rozumowaniu? Czy faktycznie przylgnęli do mitycznego przekonania o innym świecie kryjącym się za światem realnym? Czy faktycznie wierzą w to przedziwne samoorganizowanie się (bootstrapping) społeczeństwa samego z siebie2? Oczywiście, że nie, ponieważ nigdy tak naprawdę nie korzystają z tego w praktyce, więc nigdy nie stają twarzą w twarz ze sprzecznością właściwą pojęciu „samowytwarzania” społeczeństwa. Powód, dla którego nigdy nie wyciągają wniosku, że

1

   Comelius Castoriadis (1998), w: The Imaginary Institution of Society, rozwija to błędne przekonanie nawet jeszcze bardziej, traktując tę tautologię samą w sobie jako wymyślony fundament społeczeństwa. Kiedy jednak premie się ten fundament, nie istnieje już żaden sposób, by wykryć strukturę tego, co społeczne.

2

   Zdolność do samoorganizowania się (bootstrapping) traktuje się jako jedną z cech tego, co społeczne. Zob. Barry Bames (1983), „Social Life as Bootstrapped Induction”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
63887 skanowanie0030 (20) 92 Część I. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata spoieczego kę, a
skanowanie0034 (14) 100 Część /. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata społeczegi Działanie
skanowanie0040 (13) 112 Część I. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata społeczego nowego okr
skanowanie0045 (11) 118 Część I. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata społeczegó Br •
skanowanie0046 (11) 116 Część I. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata społeczego kamienne n
skanowanie0047 (12) 122 Część I. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata społeczegc nicznym św
skanowanie0032 (18) 96 Część I. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata społeczego ich rozumow
skanowanie0041 (13) 120    Część I. Co zrobić z kontrowersjami dotyczącymi świata spo

więcej podobnych podstron