38270 ScannedImage 2

38270 ScannedImage 2



ności całkowitej człowieka za własne losy. Jeżeli jednocześnie określa się, jak Luter, prawdziwy kościół przez cechy instytucjonalne (głoszenie Ewangelii i właściwe rozdawnictwo sakramentów)s, to zrozumiałe się staje, że certitudo salutis osiągane być może praktycznie, w poczuciu wiernych, tylko przez związek z gminą jako warunek niezbędny i wystarczający do zbawienia (skoro wyłącza się z warunków zbawienia zarówno „uczynki prawa”, jak dobrowolne intencje). Franek, przeciwnie, obraca swój wysiłek retoryczny na wykazanie, że można zasadę bezwzględnej odpowiedzialności jednostki połączyć z niewiarą zupełną w usprawiedliwiającą moc uczynków, to znaczy próbuje drogi erazmiańskiej (abstrahujemy od wszystkich wątków panteistycznych jego pisarstwa, które go najwyraźniej od Erazma odróżniają). Uczynki w istocie nie zawierają same w sobie nic, co dałoby się moralnie kwalifikować, ale ujemne swoje lub dodatnie wartości zawdzięczają bez reszty swoim wewnętrznym inspiracjom. „Kto nie umytymi rękami, to znaczy bez ducha i wiary cnotę uprawia i dobre uczynki, temu w rękach zmieniają się one w grzech i bluźnierstwo” 9. Tym samym upada wartość wszelkich czynności sakramentalnych i obrzędów, zaliczonych ryczałtem do obszaru „zewnętrznego” i nie tylko w dziele zbawienia jałowych, ale zgoła tworzących dla ducha niewolnicze okowy, jeśli się czyni z nich obowiązek wiernego. Ale ów obszar „zewnętrzności” rozciąga się dalej, nie tylko na gesty ludzkie, ale również na przekonania, o ile są przekonaniami po prostu, na przykład wiarą w fakty historyczne opowiedziane w Ewangeliach. Wiara w historycznego Chrystusa nie przydaje nic dziełu naszego odrodzenia, nie ma ona bowiem większej mocy niż wiara w jakiekolwiek fakt historyczny, o którym informują nas świeckie księgi. Historia upadku i odkupienia pozostaje martwą anegdotą-, faktem zwyczajnym, o ile nie potrafimy jej zrozumieć i zasymilować jako własnej historii, jako rzeczy osobistej, jako prywatnej, by tak rzec, sprzeczności, w której Adam i Chrystus — siły realne i antagonistyczne, a w dżiejach biblijnych tylko upostaciowane — toczą walkę śmiertelną. Adam to ja i Chrystus to ja, dwie tendencje obecne w duszy, która jest właściwą i jedyną sceną owego dramatu, alegorycznie spisanego w świętych pismach. Również zewnętrzna więź wiernych — a więc kościół widzialny — należy do zakresu „ciała” i żadną miarą nie może sprawić tego, o co jedynie chodzi w życiu religijnym, tj. regeneracji duchowej. Nie istnieje i organicznie, na mocy samej natury rzeczy, istnieć nie może prawdziwy kościół widzialny, skoro „widzialność” pozostaje w sprzeczności z naturą ducha. Stąd, rzecz jasna, nie może być mowy o naprawie widzialnego kościoła, albowiem jest on produktem cielesnego świata jako widzialny po prostu, jako więź zewnętrzna, nie zaś jako tak czy owak zwyrodniały. Odwrotnie,1 kościół prawdziwy nigdy me upadł: żył i żyje rozproszony na ziemi w sercach prawdziwych wiernych10. Ów niewidzialny kościół opiera się-na objawieniu bezpośrednim, którego może dostąpić i ten, co nigdy o historycznym Adamie ani Chrystusie nie słyszał; mieli w tym objawieniu udział mędrcy pogańscy — Cycero, Seneka, Platon, Plotyn — którzy z tej racji mogą być także zaliczeni do prawdziwego świata chrześcijańskiego n. Innymi słowy: reformy widzialnego kościoła są bezpłodne i właściwie niemożliwe, kościół niewidzialny jako taki nie wymaga reformy; reformy wymaga serce ludzkie — każde z osobna.

Zdumienie budzi owa uporczywa konsekwencja, z jaką Franek, podobnie zresztą jak i inni pisarze drugiej reformacji, przeprowadza swoją dychotomię, w której jednostkowa świadomość i cały świat rzeczy — razem z uczynkami zewnętrznymi, z sakramentami, z kościołem widzialnym, z Biblią rozumianą jako opowieść historyczna — przeciwstawiają się sobie w nieredukowalnej obcości. Jest to wszakże logika rezygnacji, program religii, która godzi się świat cały i życie społeczne pozostawić w ręku demona i uznać jego władanie cielesnymi obszarami życia za naturalne. Dla Francka każdy kościół jest tyle samo wart, o ile zgłasza roszczenia do utrzymywania się w zorganizowanej postaci: papiści, luteranie i anabaptyści, z punktu widzenia dychotomii głównej, nie różnią się zgoła; wszyscy chcieliby naprawiać świat, pozostając w nim i biorąc na siebie jego organiczne skażenie. Niechęć Francka do anabaptyzmu jest przy tych założeniach zrozumiała; anabaptyzm był wszakże próbą przekroczenia reformacji luterańskiej w kierunku społecznego radykalizmu, przeciwstawiał się Lutrowi nie dlatego, że przeciwstawiał się idei gminy, ale dlatego, że gmina luterańska nie podjęła tych zadań, które miała w świecie spełnić. Franek usiłuje zachować bezkompromisowy charakter swojego przeciwieństwa „ducha” i „świata”. Jego religijność przybiera postać radykalnie introwersyjną i wyraża już świadomość tych, którzy uznali beznadziejność dzieła reformy. Jest formą religijności intelektualistów, doświadczających własnej sytuacji opozycji wobec świata jako nieuleczalnej i szukających wartości subiektywnych jako jedynie autentycznych.

Doprowadzając wszakże luterańskie przeciwieństwo Mojżesza i Ewangelii do postaci ekstremistycznej, u Lutra nigdzie nie spotykanej, Franek przeciwstawił się zarazem zasadzie usprawiedliwienia zewnętrznego. Nie dość powiedzieć, że człowiek określa się całkowicie z punktu widzenia religijnego — przez swój świat subiektywny; należy dodać, że w owym świecie jest on w mocy dokonać swobodnego wyboru wartości i jego własne decyzje uzależniają ostatecznie jego przynależność. W odróżnieniu od wszystkich stworzeń, o których w niewłaściwym tylko sensie powiada się, że to lub owo czynią — albowiem wszystko, co czynią, jest przez Boga czynione — człowiek dzięki wolnej woli18 sam się potępia i sam zbawia, a Bóg działa w nim tak, jak człowiek pragnie, by działał. Bóg, który jest „wszystkim we wszystkim” i całą naturę swoją immanentną obecnością (Innensein) wypełnia i porusza, pozostawia ludziom swobodny wybór między nim samym a nicością (cokolwiek bowiem jest bytem, jest

109


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ScannedImage 10 Montmorylonit MMT za pomocą czwartorzędowych soli amoniowych staje się hydrofobowym
51676 ScannedImage 10 Montmorylonit MMT za pomocą czwartorzędowych soli amoniowych staje się hydrofo
51676 ScannedImage 10 Montmorylonit MMT za pomocą czwartorzędowych soli amoniowych staje się hydrofo
Lata 60./70. - w USA za Nixona bezrobocie i inflacja jednocześnie; teoretycznie się wykluczają Keyne
Strona084 Całkowity czas błysku i inne wskaźniki zmian w e/nslc określa się na oscylogramie. Aby obl
75591 skanowanie0029 DLACZEGO? Jeżeli prawem człowieka walczyć o własne dobro, iść w ślad za pragnie
Magazyn6H701 469 POLSKA za dalsze losy powstania. Ale niestety tego jedynego człowieka miała wkró
252 Rozdział 20. Osobowość każdy człowiek jest osobiście odpowiedzialny za własne wybory i musi tę
P1080698 przykład sądu odbytego nad samym sobą, najwyższej kary wymierzonej samemu sobie za własne i
Re exposure of DSC03391 kairtetfn człowieka; za prawdziwy dzień narodzin uważano datę chrztu. Wyp*j.
ScannedImage Kappara, pytając go: — „A co na to mówi i jak na to reaguje w tej sprawie?” Słysząc to
IMG326 7.3.3.Wskaźniki komfortu cieplnego Od dawna próbowano opisać środowisko cieplne człowieka za
jakub Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje nie powściąga swego

więcej podobnych podstron