154 Aspekt}’ mitu
leżności między Starym a Nowym Testamentem, stosowany był często przez Ojców Kościoła, a zwłaszcza Orygenesa.
Według niektórych uczonych, alegoria nigdy nie była popularna w Grecji, o wiele większym powodzeniem cieszyła się w Aleksandrii i w Rzymie. Tak czy inaczej, to właśnie za sprawą różnych interpretacji alegorycznych Homer i Hezjod ocaleni zostali w oczach elit greckich, a przedstawiani przez nich bogowie zachowali znaczenie kulturowe. A jednak ocalenie panteonu i mitologii homeryckich nie było dziełem wyłącznie metody alegorycznej. Na początku 111 wieku przed Chr. Euhemer napisał utwór w formie podróży fdozoficznej zatytułowany Święte pismo (Hiera anagraphe), który odniósł ogromny i natychmiastowy sukces. Enniusz przetłumaczył to dzieło na łacinę — był to zresztą pierwszy tekst grecki przełożony na ten język. Euhemer twierdził, iż poznał pochodzenie bogów: jego zdaniem byli oni niegdyś królami i dopiero potem zostali ubóstwieni. Była to jeszcze jedna „racjonalna” próba ocalenia bogów Homera. Bogowie zyskali w ten sposób własną „rzeczywistość” historyczną (a właściwie prehistoryczną); mówiące o nich mity były wyrazem niejasnego i zniekształconego przez wyobraźnię wspomnienia o dokonaniach pierwszych króli.
Tego, jaki oddźwięk miał wywołać ten alegoryzm a re-bours, nie mogli przewidzieć ani Euhemer i Enniusz, ani nawet Laktancjusz i inni apologeci chrześcijańscy, którzy korzystali z koncepcji Euhemera, aby wydobyć cechy ludzkie, a więc udowodnić nieprawdziwość bogów greckich. Dzięki alegoryzmowi i euhemeryzmowi, a przede wszystkim dzięki temu, że cała literatura i sztuki plastyczne rozwijały się opierając się na mitach o bogach i herosach, ci ostatni nie popadli w zapomnienie ani na skutek długiego procesu demityzacji, ani za sprawą tryumfu chrześcijaństwa.
Wręcz przeciwnie, jak pokazał to Jean Seznec w swej pięknej książce The Survival of the Pagan Gods, bogowie greccy, choć utracili swą klasyczną postać i skrywali się pod trudnymi do odgadnięcia maskami, przetrwali przez całe średniowiecze. „Ponowne odkrycie” ich przez renesans polegało przede wszystkim na przywróceniu im ich właściwej „klasycznej”" postaci. Zresztą to właśnie pod koniec epoki renesansu świat kultury zachodniej zdał sobie sprawę z tego, że niepodobna pogodzić grecko-rzymskiego „pogaństwa” z chrześcijaństwem, podczas gdy przez całe średniowiecze nie traktowano starożytności jako odrębnego i zamkniętego okresu historycznego12.
W taki oto sposób przetrwały zeświecczona mitologia i „zeuhemeryzowany” panteon, stając się od czasów renesansu obiektem naukowych dociekań — a wszystko dlatego, że dogasająca starożytność nie wierzyła już ani w bogów Homera, ani w pierwotne znaczenie mitów ich dotyczących. Ta mitologiczna spuścizna mogła zostać zasymilowana przez chrześcijaństwo, jako że nie zawierała już żadnych żywych treści religijnych. Stała się ona „skarbnicą kultury”. Klasyczna spuścizna została ocalona przez poetów, artystów i filozofów. Bogowie i mity o nich były przekazywane, począwszy od zmierzchu starożytności — kiedy to żaden wykształcony człowiek nie odczytywał już ich treści dosłownie — aż do renesansu i XVII wieku, za pośrednictwem dzieł, twórczości literackiej i artystycznej.
Świadectwa pisane i przekaz oralny
To dzięki kulturze zdesakralizowany świat religijny i zdemitologizowana mitologia ukształtowały i podtrzymywały cywilizację zachodnią—jedyną, której udało się zostać wzorem do naśladowania. Oznacza to coś więcej niż tylko zwycięstwo logosu nad mythosem. Jest to także tryumf pisma nad przekazem oralnym, dokumentu — zwłaszcza świadectw pisanych — nad doświadczeniem przeżytym, dysponującym
11J. Seznec, The Survival ofthe Pagan Gods. The Mythological Ticulitions and its place in Renaissance Humańisme and Art, New York 1953, s. 320 i nast.
12 Tamże, s. 322.