43720 margul (48) []

43720 margul (48) []



• j-prywdzony i pozbawiony żywnościowych zasiłków Oran po-| y ; upomnieć się o swe prawa. Wykorzystał do tego cełu nie-PL okoliczności. Zdarzyło się mianowicie, że młoda myśliwi pcw-Joruba nie mogli kiedyś upolować ani jednej antylopy. A


j dziwy i żądając w tej sprawie wyjaśnień. Stary i doświadczony E jjjjj rozłupał skorupkę orzeszka kola na cztery równe części i


wysoko w górę. Upadły wypukłością do góry. Mądry starzec


słońca Oruna, dokładnie tak, jak to czynili oriszowie mdi


0


Esu. Słońce podjudzał okrzykami „Czemu znosisz intruza w swojg, domu?", a księżyc namawiał do oporu docinkami: „Dlaczego zno^ cierpliwie napastnika?" Odgłosy bójki doszły do uszu Osali, ale Ejy zapewnił strażnika porządku, że wszystko wróciło już do normalnej stanu. .

Trzebi było jeszcze Olokuna wypłoszyć z morza. Esu użył tu tej samej groźby, która poskutkowała wobec Osu. Zagroził Olokunowj panu morza, zamiarem pozbawienia go życia. Jakże jednak inaczej j dostojniej zareagował władca sinych wód. Odpowiedział spokojnie że przecież Esu nie dal mu życia, jakim więc prawem może mu je odebrać. Ale Esu kierował się nie prawem, lecz bezprawiem, podob. nie jak jego podkomendny ogień niszczy i pali wszystko na sawannie. Wymusił więc na Olokunie, który ogromnie bal się ognia, przeniesie, nie się do puszczy.

Osala spostrzegł niebawem, że bóg morza nie usłuchał rozkazu, opuści wodę i zamieszkał w łesie. Wysłał więc boga wietrznej ospy Sankpanę z źdźbłem niby laskę jako posła, aby zamienił nieposłusznego Olokuna w pagórek ziemi. Wszyscy synowie Olokuna wyszli z morza, aby odwiedzić zamienionego w pagórek ojca. Po drodze niecny Esu podszepnął im, aby ominęli chatkę na rozdrożu. Urażony tym Osala zamienił całe bractwo w małpy.

Ale przyszła kolej na mąciciela spokoju, boga ognia Esu. Osala zażądał jego stawiennictwa przed swoim obliczem. Sankpana miał go znaleźć według podania na gwarnym targu, pośród sprzedawców. Z polecenia Osali obił go miotełkę trzcinową, ale Esu bronił się dziej, nie swym kijem. Haniebne wychłostanie jego gońca mocno poderwało prestiż Osali. Obiecał więc pomóc skarżęcemu się Sankpanie. Oto nagle zamknie oczy, uprzedzajęc o tym wcześniej znieważonego sługę. I kiedy zapadły nieoczekiwane przez nikogo ciemności, Sankpj-na mógł odegrać się na winowajcy. I rzeczywiście, Esu w czasie zaćmienia światła dostał tyle cięgów, że/ia jego ciele potworzyły się okropne rany.

Wśdekły Esu dyszał zemstę. Nie mógł się pomścić na sprawcy bólu, więc postanowił, że przedmiotem zemsty stanę się wszyscy Jo-rubowie. Wykąpał się w rzece i spowodował, że kto się potem w niej umył, I Jonibowie sę bardzo czyści, dostawał wietrznej ospy i pieczenia skóry; i tak jest do dziś.

W dawnych, dawnych czasach przodkowie rodów Jorubów, zwani onszami, którzy zeszli z nieba, a potem zniknęli z tego świata, skla-lyjaj w tej okolicy sawanny zabijało się je po prostakami, /jch mnóstwo snuło się po rozległych naturalnych pastwskach. r^acali zmartwieni do domu z nisko opuszczonymi głowami, naft się po drodze w lesie na okrągły placyk. Byl gładki i foremny, lE nikt go tu siekierą nie formował. Biła od niego taka oślepia-11jakość, że wielu nie czekając uciekło ze strachu.

^ wiosce otoczyli od razu kołem wróżbitę, opowiadając tea dziw

gP»

już teraz wszystko. Oto trzeba koniecznie wznowić ofiary

flruno    łotr i*iV tA mmiii    mm

r^Onin, to znaczy Synów Słońca. Muszą usypać z popiołu koło 4torametrowej średnicy. Na środku położą nieco popiołu, jajko i Niech jeden z nich rozłupie orzech kola na cztery części. Jed-M ze skorupek położy obok jajka i ślimaka, a trzy rzuci wysoko w «irę. tak jak on sam to robi. Jeżeli chociaż dwie skorupki padną wy-jmklośdą do góry. będzie można czynić ofiarę słońcu. 1 od tej pory jjjjg słońca Orun nie narzekał już na niedbalstwo ludzi i miał nagrodę 2j oświetlanie Jorubom ich morza, puszą południowych i północnych sawann.

W świetle słońca dojrzewały szybko przeróżne płody ziemne. Ale Jonibowie początkowo nie znali się na rolnictwie, musieli się dopiero go nauczyć. A działo się to w ten sposób. W okolicach Irao. aa wschód od wielkiego miasta Ibadan. które dziś jest jednym z największych miast zachodniej Afryki i liczy 600 tysięcy mieszkańców, a i wtedy było ogromnym zbiorowiskiem ludzi, żył starać boskiego pochodzenia. Prowadził życie na sposób typowy dla dzisiejszych mieszkańców wielkich miast Jorubów. Oto oprócz obszernego domostwa ■iejsluego, złożonego z kilku chat otoczonych zagrodą i wychodzących na wspólny wewnętrzny dziedziniec posiadał jeszcze wiejskie gospodarstwo. Jego liczni potomkowie przebywali w mieście Ino. gdzie życie było weselsze i większe wygody. Sam jednak starać był tak zamiłowanym wieśniakiem, że mało przebywał I rodziną, nato-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0022 48 Agresja seksualna etap przechodzenia z nerwicy (obsesyjnej), w której występują dosyć
Na 48 kierunkach obejmujących cały zakres działalności inżynierskiej kształci się obecnie około 30
IMG48 (6) Sposoby pomiaru wilgotności Można wyróżnić kilka głównych zasad pomiaru wilgotności powie
IMG$48 (4) Negatywnemu wpływowi dezintegracji życia rodzinnego pod-, dają się szczególnie chłopcy, c
IMG&48 27. Na rysunku (V.10 przedstawiono fragment budowy klejnotki (eugleny). przyporządkuj organel
margul (80) [] pfwał trującym judem. Sięgnął Thor po swój niezawodny ni/ot-d^ gotacz Miclnir i byłby
eko3 3 48.    Jakie znasz strefy aktywności organizmu w środowisku i czym się charakt
09 (48) 92 Cgfić //. Efekty polityki rozwoju zrównoważonego stabilizuje się — ilość przywożonego dre

więcej podobnych podstron