380 O poezji naiwnej i sentymentalnej
dostarczała materii poezji satyrycznej i elegijnej, a tym samym ustałby wszelki konflikt uczuć. Dominującym wrażeniem wywoływanym przez ten rodzaj poetycki byłby więc spokój, ale spokój doskonałości, a nie bierności; spokój 'będący wynikiem równowagi sił, a nie ich1 zastoju, pełni, a nie pustki, spokój, któremu towarzyszyłoby poczucie możności nieskończonej. Ale też właśnie dlatego, że odpada tu wszelki opór, nieporównanie trudniej jest w takiej idylli niż w obu poprzednio wymienionych rodzajach .poetyckich stworzyć ruch, bez którego przecie oddziaływanie poetyckie jest w ogóle nie do pomyślenia. Musiałaby tu być najwyższa jedność, ale bez uszczerbku dla różnorodności; umysł musiałby znajdować zaspokojenie, tak jednak, żeby nie ustało przy tym dążenie. Na rozwiązaniu tego problemu polega właściwe zadanie, jakie stoi przed teorią idylli.
Na temat stosunku tych dwóch rodzajów poezji do siebie nawzajem i do poetyckiego ideału możemy stwierdzić, co następuje.
Dla poety naiwnego natura była tak łaskawa, że pozwoliła mu działać zawsze jako nierozłączna jedność, w każdym momencie stanowić autonomiczną i doskonałą całość, a człowieczeństwo, w całej jego treści, przedstawiać w świecie rzeczywistym. Poecie sentymentalnemu użyczyła mocy, czy też raczej wpoiła żywą skłonność do odzyskania własnymi siłami tej jedności, która wskutek abstrakcji została w nim zniesiona, do osiągnięcia w sobie samym pełni człowieczeństwa i do przejścia od stanu ograniczonego do nieskończonego.1 Jednakże wspólnym zadaniem obu
jest znalezienie pełnego wyrazu dla natury ludzkiej, bez czego nie mieliby prawa do miana poetów; ale1 poeta naiwny, i na tym polega jego przewaga nad poetą sentymentalnym, dysponuje zawsze realnością] zmysłową, realizuje jako rzeczywisty takt to, co tam-/ ten jedynie stara się osiągnąć. Tego też doświadcza na sobie każdy, kto sam siebie obserwuje przy rozkoszowaniu się poezją naiwną. Odczuwa w takich momentach aktywność wszystkich sił swego człowieczeństwa, niczego mu nie brak, stanowi w sobie całość; niczego nie odróżniając w tym, co czuje, raduje się jednocześnie i swoją aktywnością duchową, i swoim życiem zmysłowym. Zupełnie inny jest nastrój, jaki wywołuje u czytelnika poeta sentymentalny. Tutaj czuje on tylko żywą skłonność do wytwarzania w sobie harmonii, której tam rzeczywiście doświadczał, do uczynienia z siebie całości, do doprowadzenia w sobie człowieczeństwa do pełnego wyrazu. Toteż tutaj umysł jest w ruchu, napięty, oscyluje między uczuciami przeciwstawnymi, gdy tam był spokojny, rozluźniony, pojednany ze sobą i doskonale zaspokojony.
Ale chociaż poeta naiwny z jednej strony góruje nad
się do siebie tak, jak kategorie pierwsza i trzecia, gdzie trzecia powstaje zawsze w ten sposób, że pierwszą wiąże się z jej bezpośrednim przeciwieństwem. Przeciwieństwem odczuwania naiwnego jest mianowicie refleksja intelektu, a nastrój sentymentalny jest rezultatem usiłowania, ażeby także w warunkach refleksji odzyskać odczuwanie naiwne co do treści. To nastąpiłoby przez zrealizowanie ideału, w którym sztuka znowu styka się z naturą. Jeżeli przejdziemy te trzy pojęcia wedle wzoru katc-goryji to naturę i odpowiadający jej nastrój naiwny znajdziemy zawsze w kategorii pierwszej, sztukę — jako zniesienie natury przez swobodnie działający intelekt — zawsze w drugiej, i wreszcie ideał, w którym sztuka doskonała wraca do natury — w kategorii trzeciej.