To talk to others who are unseen and far away is an experience which, before the telephone, occurred only in mythology. Gods, devils, and angels talkedfrom
the sky across the world, but not mere mortals.
Ithiel de Sola Pool
Humań communication may be viewed as a form ofsocial interchange engaged irifor some mutual purpose. Two persons conversing in a living room, two persons talking over the telephone, a committee meeting, a conference cali, a public speaker and his audience, a radio newscaster and his listeners - all are examples ofhuman communication. In each ofthese examples [...] communicators organize a communication system to achieve a purpose; each ofthe systems isjoined by a link in either the transportation or telecommunication networks.
Leroy Stanley Harms
Pół miliona lat temu nasi przodkowie zaczęli mówić. Komunikowali się między sobą już wcześniej, podobnie jak inne stworzenia używając w tym celu sygnałów wabiących, odstraszających lub ostrzegawczych. Mowa umożliwiła człowiekowi m.in. komunikowanie nie tylko o tym, co właśnie się zdarza, ale i o tym, co było. Dzięki mowie człowiek przekroczył granicę doraźnej, sytuacyjnej komunikacji. Mowa stworzyła człowieka komunikatora, a on, homo communicans, stworzył kulturę. Wpływ mowy na dzieje ludzkości potrafimy dziś racjonalnie wykazywać i interpretować. Jednakże odpowiedź na pytanie o czynnik sprawczy, o przyczynę tej pierwszej rewolucji w komunikacji międzyludzkiej zastępują i być może zawsze będą zastępować mniej lub bardziej fantastyczne hipotezy. „Przypisywane im nazwy - pisze Harms - pozwalają domyślać się ich treści. Mamy więc teorię boskiego początku, teorię echa, zabawy głosem, gestu mówionego, presji społecznej czy społecznej kontroli” (Harms 1974: 16).
Przez wiele wieków źródłem, kanałem i odbiorcą informacji był sam człowiek. Komunikował się tylko z tymi, którzy się znajdowali w promieniu kilku czy kilkudziesięciu metrów, a więc z tymi, których mowę mógł usłyszeć i którzy mogli jego słyszeć. Kto chciał się dowiedzieć czegoś o innych ludziach, mieszkających za
lasem, za górą, za rzeką, musiał albo sam się wybrać w podróż, albo wyda. tam kogoś innego, albo czekać, aż ktoś stamtąd przyjdzie. Podobnie jeżeli konni.1, im wystarczało powiadomienie o swoich sukcesach i porażkach najbliższej rodziny i przyjaciół, bo chciał czy musiał rozsławić swoje imię gdzieś za siódmą górą lub rzeką, musiał tam jechać osobiście lub wysłać swoich ludzi. Wyjazd osobisty by 1 bezpieczniejszy dla informacji, bo posłaniec mógł ją zapomnieć lub przekręcić. Tym niebezpieczeństwom zapobiegało pismo. Najstarsze jego świadectwa pochodzą sprzed 5 tysięcy lat. Są to gliniane tabliczki zapisane pismem obrazkowym przez Sumerów. Wynika z tego, że przez około 490 tysięcy lat człowiek tylko mówił. Pismo, najpierw obrazkowe, później także fonetyczne, zapobiegało zapominaniu lub przekręcaniu informacji. Ale jeszcze przez wieki mało kto umiał czytać lub pisać, wskutek czego ten, którego ręka tekst pisała, często bywał tylko jego zapisy-waczem lub przepisywaczem (kopistą). Z czasem wykształciła się kategoria ludzi, którzy w swoim środowisku listy pisali pod dyktando nadawców lub czytali je adresatom. Wynalazek pisma stanowił drugą rewolucję w historii komunikowania się Ziemian. Harms pisze, że jeśli mowa stworzyła człowieka, to pismo stało się fundamentem ludzkiej cywilizacji i kultury.
Po przeszło czterech tysiącleciach posługiwania się ręcznym pismem dokonała się trzecia rewolucja w historii komunikowania się ludzi: rewolucja druku. Jej istotą było zwielokrotnienie liczby odbiorców napisanego tekstu. Początkowo różnica kosztów i dostępności między dajmy na to ulotką przepisaną ręcznie a drukowaną nie była duża, bo przecież średniowieczny wydawca miał w razie czego do swojej dyspozycji taką liczbę zdolnych kopistów, jaka mu była potrzebna. Dopiero z początkiem XIX wieku, po skonstruowaniu parowej maszyny drukarskiej koszt i czas wydrukowania tysiąca egzemplarzy jednego arkusza książki lub gazety zmniejszyły się do wielkości nieporównywalnych z kosztami i szybkością ich ręcznego przepisania. A pod koniec XX wieku nie tylko wielokrotnie obniżyły się koszty i zwiększyła szybkość drukowania, ale jeszcze dzięki kserokopiarkom i drukarkom komputerowym możliwość zwielokrotnienia napisanego przez siebie tekstu znalazła się na wyciągnięcie ręki jego autora.
Mowa - pismo - druk to trzy symbole przemian komunikacji międzyludzkiej. Pojawienie się każdego z tych mediów nazywa się pierwszą, drugą i trzecią rewolucją. Ale były to rewolucje szczególnego typu. Klasyczna, „prawdziwa” rewolucja bowiem nastawiona jest na niszczenie tego, co było przed nią. Tymczasem, jak będziemy mogli się jeszcze o tym przekonać w następnych rozdziałach, nowe środki i sposoby komunikowania się między ludźmi nie eliminują dawnych, ale je doskonalą lub zmieniają zasięg, zakres i funkcje korzystania z nich. Mowa nie tylko nie zabiła w ludziach zdolności do nieartykułowanego postrzegania i przeżywali ia