5. Zasadnicze kwestie, na które praca stara się odpowiedzieć
Zasadniczym problemem poruszonym przeze mnie jest związek myśli wczesnochrześcijańskiej z filozofią grecką, a konkretnie z grecką logosofią. W pracy nie tylko omawiam poglądy poszczególnych myślicieli chrześcijańskich, ale także staram się odpowiedzieć na pytanie, w jakim stopniu byli oni zależni od filozofów niechrześcijańskich, a w jakim ich rozważania na temat Logosu były niezależne od myśli filozoficznej. W rozprawie pragnę zrekonstruować metody, za pomocą których Ojcowie Kościoła dokonywali chrystianizacji myśli greckiej, a także odsłonić to, co w nauczaniu myślicieli chrześcijańskich było ich własnym dorobkiem, wykraczającym poza grecką filozofię, a więc dorobkiem wzbogacającym myśl filozoficzną i teologiczną.
W opracowaniach na temat patrystyki pojawiają się często dwie skraje opinie: jedna z nich głosi, że myśl wczesnochrześcijańska jest tylko kopią filozofii greckiej, zawdzięczając wszystko mądrości Hellenów i nie posiadając w sobie tak naprawdę nic oryginalnego, druga opinia natomiast neguje związki chrześcijaństwa z filozofią grecką i hellenistyczną, pojmując chrześcijaństwo jako twór całkowicie niezależny od mądrości ludzkiej. Obydwie te opinie odrzucam w swojej rozprawie, ponieważ udowadniam w niej, iż dla wczesnego chrześcijaństwa filozofia grecka była narzędziem racjonalizacji kerygmatu, sposobem na zrozumienie przesłania chrześcijańskiego. Nie da się zatem wymazać z myśli pisarzy wczesnochrześcijańskich filozofii greckiej, gdyż tym samym wymazalibyśmy również ich teologię nierozerwalnie powiązaną z mądrością Hellenów. Z drugiej jednak strony Ojcowie Kościoła nie przyjmowali bezkrytycznie filozofii niechrześcijańskiej, poddając ją reinterpretacji, a także polemizując często z poglądami myślicieli przedchrześcijańskich. Wywody zaprezentowane w mojej pracy podążają zatem środkiem pomiędzy dwiema skrajnościami.
Jedną z przewodnich myśli tej pracy jest przekonanie, iż chrześcijańska koncepcja Logosu jest kolejną fazą w ewolucji koncepcji zasady porządkującej kosmos. Koncepcja ta istniała już na wczesnych etapach rozwoju myśli ludzkiej, podlegając stopniowej ewolucji. W pracy odpowiadam więc na pytanie, w jaki sposób wyobrażenie zasady porządkującej rzeczywistość ewoluowało, aby osiągnąć w końcu poziom racjonalizacji napotykany przez nas w filozofii greckiej i myśli chrześcijańskiej?
Pisząc o ewolucji koncepcji zasady porządkującej rzeczywistość, należy zadać pytanie: skąd wzięła się w człowieku owa myśl, że istnieje w świecie zasada porządkująca rzeczywistość? Czy powstanie takiej koncepcji było dziełem przypadku, formą alienacji istoty ludzkiej, czy też może koncepcja ta należy do struktur ludzkiego myślenia? A jeśli należy do struktur poznawczych człowieka, to czy istnieje jedynie jako aprioryczna forma poznawcza rozumu, czy też ma poza umysłem ludzkim swój desygnat? Czy człowiek czyta w księdze natury, a potem, niczym skryba, zapisuje przekaz pochodzący od natury w swoim umyśle i artefaktach, czy też na naturę nakłada aprioryczne formy poznawcze podmiotu? Od odpowiedzi na te pytania zależy wiele, a mianowicie zależy od tego podejście do wysiłku starożytnych filozofów, wysiłków zmierzających do odsłonięcia prawdy o rzeczywistości. Jeśli bowiem koncepcja Logosu jest wyrazem ludzkiej alienacji lub jedynie subiektywnego myślenia o świecie, to wysiłki starożytnych należałoby potraktować wtedy czysto historycznie i psychologicznie. Jeśli starożytni nie odsłonili rąbka obiektywnej prawdy, to w najlepszym wypadku mogli ujawnić tylko pewne prawdy o człowieku, jego oczekiwaniach, tęsknotach, pragnieniach. Ewentualnie mogliby wnieść wkład do rozwoju logiki, dialektyki. W tym ujęciu filozofia myślicieli antycznych przestaje być drogowskazem wskazującym ścieżkę wiodącą do prawdy, a jej twórcy tracą status nauczycieli mądrości, będąc tylko ciekawymi eksponatami dla różnego rodzaju psychoanalityków, historyków idei oraz historyków filozofii. Zresztą w przekonaniu wielu współczesnych filozofów wychowanych w duchu pozytywizmu logicznego, roztrząsanie kwestii ontologiczno-filozoficznych mija się z celem, a cała filozofia zostaje sprowadzona do epistemologii, metodologii nauk ścisłych, historii filozofii opisującej z dystansem bezproduktywne próby uchwycenia zasady rzeczywistości. Paul Tillich, komentując postawę pozytywistów logicznych, zauważa, iż: „problem ontologiczny jest dla nich pozbawiony sensu i wartości poznawczej. Należy do sfery emocjonalnej i w najlepszym razie może prowadzić do estetycznego wyrazu uczuć"20. W innym miejscu Tillich pisze, iż filozofia pozbawiona ontologiczno-filozoficznych rozważań „(...) staje się historią filozofii, wylicza kolejne poglądy z przeszłości, sama zachowując wobec nich wyniosły dystans, postawę pozbawioną wiary i cyniczną—jest filozofią bez egzystencjalnej bazy, bez teologicznej mocy"21.
Wbrew stanowisku pojmującemu rozważania ontologiczno-teologiczne jako wyraz alienacji człowieka czy wyraz jego emocji, uważam, iż koncepcja Logosu tkwi in potentia w ludzkich strukturach poznawczych, więcej: jest wynikiem recepcji siły kosmicznej istniejącej we wszechświecie i wszechświat ten porządkującej. Człowiek jest więc czytelnikiem wielkiej księgi natury napisanej przez kosmiczny Logos, a jego wrodzone zdolności poznawcze nakierowane są na właściwe odczytanie owej księgi. Filozofowie antyczni nie wypełniali więc tylko pustki ludzkimi projekcjami, lecz uchwycili coś istniejącego, odsłonili cząstki prawdy rozsiane w ludzkiej codzienności.
Pierwsza część przyjętego przeze mnie twierdzenia głosi, iż koncepcja siły porządkującej kosmos należy do struktur ludzkiego myślenia. Po to, aby się przekonać, iż tak rzeczywiście jest, należy przyjrzeć się ontologiczno-kosmologicz-nym wyobrażeniom siły porządkującej rzeczywistość na gruncie mitów, teologii i filozofii. Zauważy się wtedy, że koncepcja zasady porządkującej, występuje powszechnie w myśli ludzkiej, poczynając od prostych wyobrażeń mitycznych, a kończąc na rozbudowanych systemach filozoficznych. Koncepcja ta jest wyrażana różnie w różnych kulturach: raz przyjmuje formę mitycznej narracji, innym razem staje się znaczącą częścią rozbudowanego systemu filozoficznego. W myśli greckiej skłonnej do spekulacji, wizja zasady porządkującej rzeczywistość zamanifestowała swą obecność w twórczości filozoficznej, a więc w formie zracjonalizowanej. Zanim jednak to nastąpiło, myśl grecka przechodziła przez fazy rozwojowe podobne do faz ewolucyjnych spotykanych u ludów znajdujących się na niższym szczeblu zracjonalizowania swej wizji rzeczywistości. Owa powszechność i pewna paralelność procesów rozwojowych ukazuje, iż w człowieku tkwi poczucie istnienia siły kreującej rzeczywistość. Koncepcja ta powiązana jest z myśleniem przyczynowo-skutkowym, będącym formą recepcji świata przez istotę ludzką. Myślenie przyczynowo-skutkowe na poziomie refleksji przedfilozo-
20 P Tillich, Pytanie o Nieuwarunkowane, tłum. J. Zychowicz, Kraków 1994, s. 84.
21 Ibid., s. 48.'
13