1
jańskim. Jest jednakże sprawą trudną dziś do ustalenia, czy dane zwyczaje i praktyki rytualne stanowią rudymentarne formy dawnej obrzędowości Godnich ; Świąt, czy też są to elementy folkloru klasycznego, splecionego z rodzimymi tradycjami kulturowymi lub naleciałości innych kultur etnicznych. Można natomiast przypuszczać, iż Godnie Święta zawierały w swej treści elementy agrarne i zaduszkowe, których bardzo ;: wyraźne ślady przetrwały w ludowej obrzędowości ; wigilii Bożego Narodzenia. W rogu izby stawiano wówczas snop żyta poprzetykany garściami innych rodzajów zboża, a pod obrus na stole wigilijnym rozkła- . dano słomę lub siano. Jak podaje J. S. Bystroń, w XVII w. kaznodzieja protestancki, Gdacjusz, ostro pro-
testował przeciw temu pogańskiemu zwyczajowi: ......i
to jest rzecz nagany godną, że niektórzy, kiedy w wilię jeść mają, na stole słomę rozpościerają, a na owe słomę obrus kładą, a potem oną słomą drzewa sadowe wiążą” *.
O zaduszkowym charakterze Godnich Świąt świadczyć może wiele zwyczajów, jakie przetrwały i zachowały się w kulturze ludowej, np.: pozostawianie wolnego miejsca przy wieczerzy wigilijnej, wydzielanie pewnej części jadła i napiwku na oddzielnym stole i pozostawianie ich do rana (na stole tym nie mogły się znajdować żadne przedmioty żelazne, gdyż odstraszałyby duchy), sporządzanie specjalnych potraw dla dusz zmarłych (chleb niesiony) i spożywanie ich w czasie wieczerzy wigilijnej itd. U wielu ludów słowiańskich długo przetrwał zwyczaj dmuchania na ławę czy stołek przed zajęciem miejsca do wieczerzy wigilijnej. Czynność ta miała zapobiec możliwości przypadkowego zajęcia miejsca, które uprzednio już zajął jakiś duch przodków przybyły na uroczystość. Wierzono także, iż przez cały okres Godnich Świąt duchy
zmarłych przebywają z żywymi, przeto w ostatnim dniu świętowania wypędzano je, aby odeszły z tego świata. Chrześcijaństwo usankcjonowało te tradycje wprowadzając zwyczaj kropienia święconą wodą całego obejścia w dniu Trzech Króli oraz wypisywania kredą święconą inicjałów K-ł-M+B na drzwiach domostwa.
W procesie chrystianizacji zaprzestano więc — jak pisze J. S. Bystroń — w różnych okolicach, wcześniej czy później, pogańskich obrzędów... ale nawet po zniesieniu dawnych świąt pozostało bardzo dużo praktyk zwyczajowych, których nie zapomniano tak prędko. Lud przecież wierzył, że od dokonania takich czy innych czynności zależy powodzenie w życiu, urodzaju, bezpieczeństwo od suszy czy gradu, spokój od dusz zmarłych” \
Przypomnijmy sobie niektóre z tych zwyczajów. W każdym domu panował w tym dniu poważny nastrój świąteczny, ale nikt nie stronił od pracy. Istniało bowiem przekonanie, że „dzień ten jaki — cały rok taki”. Myśliwy, który w dniu tym upolował zwierzynę, będzie miał szczęście w łowach przez cały rok. Dziewczyna na wydaniu, jeżeli tarła mak w wigilię, to miała wyjść wkrótce za mąż. Kto się mył w wodzie, do której wrzucona była uprzednio moneta, ten przez cały rok miał być zdrów i bogaty. Nie wolno było pić wody, aby podczas żniw uniknąć pragnienia. Nie wolno również było w dniu tym nic pożyczać, ponieważ nigdy nie będzie w gospodarstwie tego, co się pożyczyło. Parzysta liczba polan zebranych (bez liczenia) w na-ręcz — wróżyła pomyślność w nowym roku. W czasie wieczerzy popróbować trzeba było wszystkich potraw, gdyż „ile się nie spróbuje, tyle przyjemności w ciągu roku może człowieka ominąć”. Także według dawnych wierzeń należało w wigilię wstać bardzo wcześnie, bo-