50823 SDC11596

50823 SDC11596



Słowo wsTęWf

Liberalizacja rynku kapitałowego miała być sygnałem dla świata, że Rosja jest atrakcyjnym miejscem do inwestowania, ale rozpoczęła ruch wyłącznie w jednym kierunku: nie było niespodzianką, że kapitał zaczął masowo opuszczać kraj. Biorąc pod uwagę sprzeczność procesu prywatyzacji z prawem, trudno się dziwić, że nie było na nią zgody społeczeństwa. Ci, którzy swe pieniądze zostawili w Rosji, mieli wszelkie podstawy, aby bać się ich utraty po powstaniu nowego rządu. Abstrahując od problemów politycznych, było oczywiste, że racjonalnie zachowujący się inwestor woli ulokować swoje pieniądze raczej na kwitnącej giełdzie amerykańskiej niż w kraju przechodzącym niewątpliwy kryzys. Dla oligarchów doktryna liberalizacji rynków kapitałowych stanowiła zaproszenie, żeby pochodzące z nieprawego loża bogactwo wyprowadzić z kraju. Dziś, kiedy jest już za późno, zaczynamy rozumieć konsekwencje ówczesnej błędnej polityki. Jednak ściągnięcie wyprowadzonego kapitału z powrotem do kraju jest w zasadzie niemożliwe, chyba że zagwarantuje się możliwość jego zachowania przez właścicieli niezależnie od sposobu, w jaki został zdobyty, gwarancje takie oznaczałyby, a właściwie wymusiłyby dalsze istnienie oligarchii.

Ekonomia oraz historia gospodarcza potwierdziły słuszność kluczowych twierdzeń Polanyiego. Jednak wcielana w życie polityka nazbyt często pozostawała z nimi w sprzeczności, zwłaszcza ta, która znalazła odzwierciedlenie w doktrynach porozumienia waszyngtońskiego, dotyczących sposobów realizowania wielkich transformacji przez kraje rozwijające się i ich gospodarki. Jak już zauważyłem, Polanyi demaskuje mit wolnego rynku: nigdy nie istniał prawdziwie wolny, samoregulujący się system rynkowy. W swoich transformacjach rządy dzisiejszych krajów uprzemysłowionych odgrywały aktywną rolę, nie tylko chroniąc swój przemysł za pomocą ceł, ale także promując nowe technologie. W Stanach Zjednoczonych budowa pierwszej linii telegraficznej w 1844 roku została sfinansowana przez rząd federalny, a nagły wzrost wydajności rolnictwa, który stał się podstawą uprzemysłowienia, opierał się na finansowanych przez rząd badaniach naukowych, oświacie publicznej i szkoleniu pracujących. Europa Zachodnia do niedawna utrzymywała rozmaite restrykcje dotyczące kapitału. Jeszcze dziś protekcjonizm i interwencje władz państwowych mają się całkiem dobrze w wielu krajach: rząd Stanów Zjednoczonych grozi Europie sankcjami handlowymi, jeśli nie otworzy ona swoich rynków na banany z plantacji korporacji amerykańskich

na Karaibach. Choć niektóre z tych interwencji są uzasadnione jako kroki równoważące środki podejmowane przez rządy innych krajów, w wielu przypadkach, na przykład w rolnictwie, mamy do czynienia z prawdziwie niepohamowanym protekcjonizmem i subsydiami. Pełniąc funkcję przewodniczącego Zespołu Doradców Ekonomicznych Prezydenta, obserwowałem wiele takich przypadków - od meksykańskich pomidorów i awokado przez japońskie filmy aż po ukraińską odzież damską i rosyjski uran. Przez długi czas za bastion wolnego rynku uważano Hongkong, ale kiedy dostrzeżono tam, jak nowojorscy spekulanci próbują zniszczyć miejscową gospodarkę za pomocą jednoczesnych spekulacji na giełdzie i na rynku walutowym, rząd energicznie interweniował w obu tych sferach. Rząd amerykański głośno protestował, twierdząc, że doszło do naruszenia zasad wolnego rynku. Mimo to interwencja władz Hongkongu opłaciła się: udało się ustabilizować oba rynki, co zapobiegło przyszłym zagrożeniom dla miejscowej waluty i pozwoliło na zarobienie dużej ilości pieniędzy na nowych kontraktach.

Obrońcy neoliberalnego porozumienia waszyngtońskiego podkreślają, że źródłem problemów są właśnie interwencje państwa: kluczem do transformacji jest „wyprostowanie" cen i odsunięcie państwa od gospodarki poprzez prywatyzację i liberalizację. Zgodnie z tym poglądem rozwój nie jest niczym innym jak akumulacją kapitału i poprawą efektywności alokowania zasobów, a więc kwestią czysto techniczną. Ideologia ta polega na niezrozumieniu samego zjawiska transformacji, które jest przekształcaniem społeczeństwa, a nie tylko gospodarki; transformacja gospodarki zaś musi być o wiele głębsza, niż głoszą proste recepty neoliberałów. Ich podejście fałszuje historię, co Polanyi skutecznie wykazuje.

Gdyby ta książka była pisana dzisiaj, wnioski autora mogłyby zostać poparte dodatkowymi dowodami. Na przykład w Azji Wschodniej - części świata osiągającej największe sukcesy w rozwoju - rządy bezwarunkowo opowiadały się za zachowaniem spójności społecznej, nie tylko broniąc, ale i wzmacniając kapitał społeczny i ludzki.

W całym regionie nie tylko nastąpił szybki wzrost gospodarczy, ale też znacznie ograniczono biedę. O ile upadek komunizmu dostarczył zasadniczych dowodów potwierdzających wyższość systemu rynkowego nad socjalizmem, o tyle sukces Azji Wschodniej przyniósł równie zasadnicze potwierdzenie zalet takiej gospodarki, w której państwo odgrywa aktywną rolę wobec samoregulującego się rynku.

XV


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCF0010 JAN BASZKIEWICZ miała być barierą dla despotyzmu. Lokuje się ona w dwu planach, geograficzn
21993 SDC11597 Słowo wstępne Właśnie z tego powodu ideolodzy rynku sprawiali podczas kryzysu wschodn
Co to jest giełda? GIEŁDA:    instytucjonalna forma rynku kapitałowego mająca na celu
ściąga finanse 3 1.    transakcje na rynku kapitałowym i pieniężnym. Rynek pieniężny
Slajd13 (48) Podziały rynku kapitałowego r. giełdowy r. pozagiełdowy 13
Slajd7 (38) Segmenty rynku kapitałowego w Polsce 1.    Rynek obligacji: a)  &nbs
SDC11594 Słowo wstępne bronić swobodnego przepływu siły roboczej, a rozwinięte kraje przemysłowe — c
Slajd11 (48) Cele funkcjonowania rynku kapitałowego i pieniężnego 4.    efektywna alo
IMG81 Strategie inwestowania na rynku kapitałowo - pieniężnym: ■    hedging - zabezp
Inżynieria finansowa Tarcz5 ROZDZIAŁ 2Pojęcie i funkcje rynku kapitałowego Niektóre charakterystyki
Inżynieria finansowa Tarcz5 ROZDZIAŁ 3Instytucje i instrumenty rynku kapitałowego O instytucjach ry

więcej podobnych podstron