12
edukacji powoduje, ze ujawnić się mogą w obszarze edukacji różne interesy, poglądy, orientacje, opinie, preferencje, życzenia. W konkretnej instytucji edukacyjnej, w projektowaniu konkretnych działań jedyną strategią skuteczną w sytuacji wielo-podmiotowości jest mediacja podmiotów w określonej kwestii. Ta książka może być pomocna dla tych, którzy są przekonani, że społeczny dyskurs1 o edukacji jest strategią lepszą niż stosowanie przemocy. Lokalizuje ona i osadza często przywoływane twierdzenia o edukacji w kontekstach najważniejszych współczesnych sporów o nią. Preferujący społeczny dyskurs o edukacji znaleźć tu mogą dość mocne punkty oparcia dla samoweryfikacji wyznawanych dotąd przekonań oraz rozpoznania przesłanek uzasadniających stanowiska stron w społecznych sporach o edukację.
Zweryfikujmy zatem wpierw, czy faktycznie wyzwoliliśmy się już z ideologicznego myślenia totalitarnego i totalizującego w obszarze edukacji? Ułatwi to nam anegdotka O pewnej szkole, którą możemy potraktować jako metaforę opisującą ten styl myślenia. Oto ona:
„Dawno, dawno temu zwierzęta chodziły do szkoły. W programie zajęć było bieganie, latanie, wspinaczka i pływanie. Wszystkie zwierzęta uczyły się tego samego.
Kaczka była dobra w pływaniu, prześcigała nawet swego nauczyciela. Udawało jej się zaliczyć latanie, lecz była beznadziejna w bieganiu. Ponieważ była słaba właśnie w tym przedmiocie, musiała zostawać po lekcjach, by dodatkowo ćwiczyć, i przez to opuszczała zajęcia z pływania. Opuszczanie lekcji pływania doprowadziło do tego, że pływackie umiejętności kaczki stały się tylko przeciętne.
Przeciętność jednak jest powszechnie akceptowana, więc nikt się nie martwił, z wyjątkiem kaczki.
Królik zaczął edukację będąc najlepszym biegaczem, ale nadrabiając swoje braki w pływaniu, załamał się psychicznie i był zmuszony opuścić szkołę.
Wiewiórka była najlepsza we wspinaczce, jednak jej nauczyciel latania zmuszał ją do porzucenia zwykłego dla niej sfruwania na ziemię na rzecz wskakiwania na czubek drzewa prosto z ziemi. Już przy pierwszych ćwiczeniach zrywania się do lotu wiewiórka dostała bolesnych drgawek mięśni i od tego momentu zaczęły się sypać trójki z wspinaczki i mierne z biegania.
Kiedy władze szkolne odmówiły umieszczenia kopania jako jednego z przedmiotów w programie szkolnym, praktyczne psy stepowe oddały swoje dzieci pod opiekę borsukowi, który dawał im specjalne korepetycje z kopania.
Pod koniec roku opóźniony w rozwoju węgorz, który początkowo nie najgorzej pływał, trochę wspinał się i latał, został szkolnym prymusem”2.
W innej wersji jest to Bajka duńska dla nauczycieli i tak została zapisana:
„Pewnego razu zwierzęta postanowiły zrobić coś dla rozwiązania problemów współczesnego świata. Podjęły decyzję o pilnej potrzebie założenia Nowej Szkoły. Powołano Komitet Szkolny złożony z niedźwiedzia, sarny i bobra. Dyrektorem mianowano jeża. W programie szkolnym umieszczono następujące przedmioty: bieganie, wspinanie się, latanie i pływanie. W celu lepszej organizacji nauczania postanowiono, że wszystkie zwierzęta będą uczyły się wszystkich przedmiotów w taki sam sposób.
Kaczka osiągnęła najlepsze wyniki w pływaniu, okazała się nawet lepsza od nauczyciela, niestety z latania otrzymała tylko trzy z plusem, a z bieganiem zupełnie nie dawała sobie rady. Z tego powodu została skierowana na dodatkowe zajęcia wyrównawcze. Podczas gdy inni trenowali pływanie, kaczka uczyła się biegać. Po pewnym czasie jej powykrzywiane nóżki były tak zmęczone, że osiągała tylko przeciętne wyniki w pływaniu. Wiewiórka otrzymała szóstkę ze wspinania się, ale bardzo frustrowały ją lekcje latania, ponieważ nauczyciel wymagał startu z czubka drzewa. Długie ćwiczenia spowodowały znaczne obniżenie ocen ze wspinania i biegania. Orzeł był dzieckiem problemowym, często strofowanym. Na lekcjach wspinania potrafił znaleźć się na szczycie drzewa szybciej niż inni uczniowie, tyle że chciał zrobić to na własny sposób. Królik rozpoczął zajęcia z biegania jako najlepszy w klasie, ale dodatkowe lekcje pływania były powodem jego załamania nerwowego. Został skierowany do szkoły specjalnej na obserwację psychologiczną. W tej szkole jedynym przedmiotem było pływanie.
W końcu roku szkolnego nienormalny łosoś okazał się najlepszy w pływaniu, a także w bieganiu, wspinaniu i lataniu. W nagrodę poproszono go o wygłoszenie mowy na zakończenie roku szkolnego.
Pies preriowy trzymał się z daleka od szkoły, ponieważ Komitet Szkolny nie zaakceptował kopania jako przedmiotu. Zaprzyjaźnił się z borsukiem i został jego pomocnikiem. Później dogadał się z dzikimi świniami i założyli szkołę prywatną, która wkrótce okazała się sukcesem.
Szkoła, która pragnęła zająć się rozwiązywaniem problemów współczesnego świata, została zamknięta. Zwierzęta odzyskały wolność"3.
Pojęcie „dyskursu" jest w istocie pojęciem filozoficznym i w pewnych warunkach zastąpione może być przez takie pojęcia, jak: „dysputa” i „dialog". Przez filozofów pojęcia te były stosowane dla określenia prawomocnego sposobu wytwarzania wiedzy. Epistemologia „rozumu dyskursywnego” zakładała, iż wiedza wartościowa powstaje w wyniku „rozstrząsania”, konfrontacji poglądów przeciwstawnych, dochodzenia do prawdy w warunkach respektowania podstawowych zasad wolności jednostki do wypowiadania się i zrzeszania. Ten tryb wytwarzania prawdy nazywano „dysputą", „dialogiem", „dyskursem”.
Nieco inaczej jest rozumiany „dyskurs" w kontekście inspiracji Foucaultowskich (Kwiecińska, 1997). Mówi się wtedy o „gramatyce kultury" lub „uprawomocnieniu pewnych narracji”. Przedmiotem nauki staje się wtedy rekonstrukcja kultury, formacji umysłowej, paradygmatu, ideologii, doktryny jako dominującego „wzoru komunikacji". Te inspiracje kierują uwagę na „wytwarzanie i funkcjonowanie” utopii, fikcji, pozoru, mitów, stereotypów i innych złudzeń poznawczych.
W niniejszej pracy jestem zmuszona do zamiennego stosowania wymienionych pojęć. Przyczyną rezygnacji z kategorii „dialogu” jako jedynego pojęcia obowiązującego jest to. że: 1) adresaci tej pracy redukują pojęcie „dialogu" do wersji „dialogu pozornego”, jakim jest dialog dydaktyczny (stosowany w nauczaniu), 2) wielu Czytelników ma w swojej świadomości i doświadczeniu pojmowanie „dialogu" jako zabiegu ery stycznego, wypracowanego przez szkołę filozoficzną eleatów, nadużywanego przez sofistów i politycznie skompromitowanego w ładzie monocentrycznym sowieckiego totalitaryzmu.
W tej sytuacji pożądanym zabiegiem wydaje się przywracanie tradycji, w której filozofowie jako .miłujący mądrość zamiennie stosowali trzy wymienione pojęcia, podkreślając tym samym konieczność stosowania określonego trybu w wytwarzaniu prawdy.
| Anegdotka ta została przytoczona w wersji językowej zawartej w pracy: M. J. Stein (1997, s. 56).
Ta wersja językowa wcześniej przytoczonej anegdotki została włączona do tomu „Forum Oświatowe" przez jego Redaktora (Witkowski. 1997) za zgodą dr hab. Kazimiery Pacławskiej.