te czy Gavin Bolton twierdzą, że ujawniają się one niezależnie od intencji ich ukrycia czy ignorowania faktu ich istnienia.
W dramie bardzo często wykorzystywane są złe emocje, co nie oznacza oczywiście zgody na ich emanację w życiu. „Pozwolić im ujrzeć światło dzienne w obrębie dozwolonego i konstruktywnego założenia możliwości dramy nie oznacza przyznania im racji bytu. Jest to działanie przeciwne, polegające na rzucaniu światła na to, co rzeczywiście wymaga kontroli (poprzez ćwiczenia) i ułatwianiu powstawania odmiennego typu doświadczeń, wynikających z pozytywnych emocji".13
Według Waya nie jest możliwe ćwiczenie się w wydobywaniu pozytywnych emocji bez uwzględniania ryzyka wykorzystywania emocji negatywnych. Na przykład, aby pokazać wizerunek dobrego pracodawcy warto zrobić to nie przez analogię sytuacji czy roli pozytywnej, lecz właśnie wręcz odwrotnie, tj. przywołując rolę egoistycznego, nie liczącego się z potrzebami osób zatrudnionych właściciela firmy. Oczywistym jest, że konstruktywnie zaplanowana sytuacja dramowa przyzwalająca możliwość „niewłaściwego zachowania" ani nic uczy, ani nie umacnia negatywnych emocji, lecz jedynie uwidacznia je i uwyraźnia. „Naprawdę czyni coś wprost przeciwnego - poprzez umożliwienie prostego wyładowania i wyzwolenia emocji niweczy chęć rzeczywistych zachowań zakazanych w prawdziwym życiu"14 - mówi Brian Way.
Prawdziwy sens przywoływania negatywnych emocji w dramie ma, jak sądzę, jeszcze inny aspekt. Chodzi tu bowiem o uświadomienie różnych możliwych zachowań człowieka w różnych sytuacjach życiowych, a w konsekwencji o refleksję na temat własnego zachowania w sytuacjach analogicznych.
Dramę można by porównać do gabinetu magicznych luster, które powiększają, pomniejszają, wykrzywiają twarze patrzących Chodzi w niej nie tylko o to. by pobudzić uczestników do mysie* nia, ale o to, by może przede wszystkim poruszyć ich emocje i sprowokować do zmian w swoim życiu. Refleks zniekształcenia w dramie zawsze bowiem zmusza do refleksji osobistej.
Co jeszcze przemawia za kształceniem emocji, co jest jedny#1 z głównych celów dramy?
■* Brian Way „Developmcnt through drama”, op.cit... s. 112.
Ą Ibidem.
paniel Goleman twierdzi, że o naszym życiowym sukcesie czysty intelekt decyduje jedynie w dwudziestu procentach. Reszta "zależy od zespołu cech osobowościowych zwanych „inteligencją emocjonalną”15
Człowiek obdarzony wysokim poziomem inteligencji emocjonalnej jest pewny siebie i własnej wartości, potrafi nazwać i kontrolować swoje uczucia. W obliczu niebezpieczeństwa czy trudności mobilizuje wszystkie siły i często zwycięża. Nie zraża się, jeśli spotka go niepowodzenie, potrafi potraktować je jako okazję do nauczenia się czegoś nowego. Zawsze gotów jest podejmować nowe wyzwanie. Takie osoby mają w sobie entuzjazm i optymizm, którymi zarażają innych.
W skład inteligencji emocjonalnej wchodzi także umiejętność porozumienia się z ludźmi, umiejętność wczuwania się w to, co przeżywają inni, zdolność intuicji i gotowość do kompromisów.
Pojęcie emocjonalnej inteligencji zostało po raz pierwszy zdefiniowane na początku lat dziewięćdziesiątych przez amerykańskich psychologów Petera Saloveya i Johna Mayera jako kombinacja takich umiejętności jak zrozumienie naszych własnych stanów uczuciowych, zdolność empatii czy kontroli emocji w sposób podnoszący jakość życia człowieka.
Goleman w sposób naukowy wyraził to, co już sto pięćdziesiąt lat temu powiedział nasz wieszcz, że „czucie i wiara silniej mówią do mnie niz mędrca szkiełko i oko’. Jednak teza Golcmana jest czymś więcej niż sposobem wyrażania nostalgii za romantyczną wiarą w potęgę uczuć. Jest mianowicie istotnym głosem w dyskusji, która obejmuje swym zasięgiem czystą naukę, kulturę, filozofię, politykę.
Kultura zachodnia dojrzała do tego, by odrzucić ciążący nad nami od paru stuleci mit oświecenia. Mit ten to wiara w istnienie uniwersalnych praw i w zdolność ludzkiego rozumu do ich zgłębienia, złudzenie, za które w dużej mierze odpowiedzialny jest fertezjusz i jego słynne stwierdzenie „Cogito ergo sum'. Od cza-Sovv Kartezjusza nauka próbowała dociec istoty owego „cogito. j^aukowcy próbują używać metod chemicznych, fizycznych i bio-°gicznych do badania procesów umysłowych. Próbują odpowie-
Daniel Goleman „Inteligencja emocjonalna’, Poznań 1997.
189