ści zmienne oznaczył literami łacińskimi. Uzyskane w ten sposób schematy poszczególnych bajek wyglądają następująco: co + a + b + c albo: co + a + b + c + n, i dalej co 1 -f* m -f-+ n itd. Słuszna myśl rozbija się jednak o niemożność uchwycenia owej omegi z całą dokładnością. Nie wyjaśniono też, czym w istocie rzeczy obiektywnie są elementy Bediera i w jaki sposób je wyodrębnić13.
Problemami opisu bajki w ogóle zajmowano się mało, przedkładając nad to bajkę jako coś gotowego, danego. Dopiero dziś myśl o konieczności dokładnego opisu zaczyna się coraz bardziej upowszechniać, aczkolwiek o formach bajki mówi się już od bardzo dawna. I podczas gdy opisano już minerały, rośliny i zwierzęta — opisano i sklasyfikowano właśnie według ich budowy — oraz wiele gatunków literackich, m. in. baśń, odę i dramat, tylko bajka wciąż jeszcze pozostaje obiektem badań nie dysponujących takim opisem. W. B. Szkłowski wykazał, do jakiego paradoksu dochodzą nieraz genetyczne badania nad bajką, nie zatrzymujące się na jej formach14. Jako przykład przytacza on znaną bajkę o pomiarze ziemi za pomocą skóry. Bohaterowi bajki zezwala się na zatrzyma-
'■* Por. C. O. Onb»eH6ypr <3>ci6ao ioctohhozo npoucxoyc-dcHUR. „?KypHaJi MmmerepcTBa napo/woro npocBememm”. H. CCCXL 1903, Na 4, otji. II, CTp. 217—238, gdzie przytoczono bardziej szczegółową oceną metod Bediera.
m B. B. IllKJioBCKHft O Teopuu npoau. MocKBa-JIemui-rpa« 1925, CTp. 24 h cji.
nie takiej ilości ziemi, jaką okryje skóra wołu. Rozcina więc skórę na pasy i obejmuje większy płat ziemi, niż tego oczekiwano. W. F. Miller i inni badacze usiłowali dopatrzeć się tutaj śladów aktu prawnego. Szkłowski pisze: „Okazuje się, że strona oszukana — a we wszystkich wariantach bajki chodzi o oszustwo — nie protestowała przeciwko zagarnięciu ziemi dlatego, że ziemię w ogóle mierzono w ten sposób. No i mamy absurd. Jeśli bowiem w czasie, w którym przypuszczalnie przebiegała akcja bajki, istniał już zwyczaj mierzenia ziemi według zasady: ile zdołasz objąć pasem — znany zarówno sprzedającemu, jak i kupującemu — to nie występuje tu żadne oszustwo, ale też nie ma i fabuły, ponieważ sprzedawca wiedział, jakie ryzyko podejmuje”. Tak więc odniesienie opowiadania do rzeczywistości historycznej bez rozpatrzenia właściwości opowieści jako takiej prowadzi ■— mimo olbrzymiej erudycji badaczy — do fałszywych wniosków.
Metody Wiesiełowskiego i Bediera należą do mniej lub bardziej odległej przeszłości. Aczkolwiek pracowali oni głównie jako historycy folkloru, ich metody badań formalnych stanowiły nowe, merytorycznie słuszne, ale przez nikogo nie opracowane i nie stosowane osiągnięcia. Obecnie nikt już nie kwestionuje konieczności badań nad formami bajki.
Badania nad strukturą wszystkich rodzajów bajki stanowią konieczny warunek wstępny historycznych badań nad bajką. Badania nad pra-
3* 51