28 Wprowadzenie
Sokratejskiej majeutyki: ma ona prowadzić do anamnezy; anamneza zaś to władza przypominania sobie, dostrzegania istoty, prawdziwej natury rzeczy, którą poznaliśmy przed urodzeniem, przed utratą stanu łaski. Tak więc majeutyka i indukcja służą temu samemu celowi. (Notabene, Arystoteles nauczał, iż wynik indukcji - wniknięcie w istotę - ma znaleźć wyraz w jej definicji.)
Przyjrzyjmy się nieco dokładniej obu tym procedurom. Sokratejska majeutyka polega głównie na zadawaniu pytań mających wyzwolić od przesądów, od fałszywych mniemań - często tradycyjnych i modnych - oraz od fałszywych odpowiedzi udzielanych w duchu zarozumiałej pewności siebie. Sokrates nie pretenduje do wiedzy. Arystoteles przedstawia jego postawę następująco: „Sokrates stawiał pytania, ale nie odpowiadał na nie, albowiem zwierzał się, że nie wie”1 2. Tak więc Sokratejska majeutyka nie jest sztuką nauczania; celem jej jest oczyszczanie duszy z fałszywych mniemań, pozornej wiedzy, z przesądów. Osiąga ten cel ucząc nas wątpić we własne przekonania. W gruncie rzeczy ta sama procedura jest częścią Baconowskiej indukcji.
IX
Bacon odróżnia w Novum Organum metodę prawdziwą od fałszywej. Nazwę pierwszej - interpretatio naturae - przekłada się zazwyczaj jako interpretacja przyrody, drugiej zaś — anticipatio mentis — jako antycypacje umysłu[25]. Interpretacje te, jakkolwiek oczywiste by się wydawały, nie są adekwatne. Przez interpretatio naturae Bacon rozumiał, jak sądzę, odczytywanie, czy też lepiej: wypowiadanie księgi przyrody 3 4.
Termin „interpretacja” ma we współczesnej angielszczyźnie zdecydowanie subiektywne, relatywistyczne zabarwienie. Kiedy mówimy o interpretacji Emperor Concerto przez Rudolfa Serkina, to uznajemy tym samym, że możliwe są różne wykonania. Nie sugeruję bynajmniej, że interpretacja Serkina nie jest interpretacją najlepszą, najbliższą intencjom Bee-thovena. Jednakże, nawet jeśli nie potrafimy sobie wyobrazić lepszej, to używając terminu „interpretacja” sugerujemy, że możliwe są inne interpretacje czy też odczytania, i abstrahujemy od kwestii, czy są one równie adekwatne.
Użyłem tu słowa „odczytanie” zamiast „interpretacja” nie tylko dlatego, że ich znaczenia są sobie tak bliskie, lecz z tej przyczyny, iż słowo „odczytanie” również uległo analogicznemu co „interpretacja” znaczeniowemu przesunięciu, choć w niektórych użyciach zachowało jeszcze swe pierwotne znaczenie. W zdaniu „Odczytałem list Johna” ma ono swój zwykły, nie subiektywistyczny sens. Z kolei jednak w wypowiedziach „Moje odczytanie tego fragmentu jest odmienne”
jak powiada Arystoteles {Analityki pierwsze 68 b 15 i n.), z zamiaru przedstawienia niezawodnego „sylogizmu płynącego z indukcji”. Sylogizm, aby być „niezawodny”, musi być oczywiście sylogizmem indukcji zupełnej (enumeracji wszystkich przypadków); zwykła indukcja w rozumieniu drugiej wspomnianej tu metody jest słabszą (i zawodną) postacią owego niezawodnego sylogizmu. (Por. Społeczeństwo otwarte..., t. 2, rozdz. 11, przyp. 33).
Por. Platon, Sofista, przeł. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1956 183B7, Teajtet, przeł. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1959, 150C-D, 157C, 161B.
1251 W polskim przekładzie Novum Organum Jana Wikarjaka, PWN, Warszawa 1953, BKF) terminy te zostały przełożone jako tłumaczenie (a nie „interpretacja”) przyrody i antycypacje umysłu. 7jt względu na dalsze wywody K. R. Poppera na temat znaczenia terminu „interpretacja” zachowuję dosłowność wobec angielskiego tekstu. - Przyp. tłum.
Galileusz, w słynnym fragmencie swego II saggiatore, par. 6 (przypomniał mi o nim Mario Bunge), mówi o „wielkiej księdze przyrody rozpościerającej się przed naszymi oczyma”; por. także R. Descartes, Rozprawa o metodzie właściwego kierowania rozumem i poszukiwania prawdy w naukach, przeł. W. Wojciechowska, PWN, Warszawa 1970, BKF, s. 11.