Kończąc ten temat, warto jeszcze zwrócić uwagę na krytyczny aspekt Luhmannowskiego wyjaśnienia. Globalizacja jest konsekwencją dyferen-cjacji funkcjonalnej i wynikającego z niej przejścia do modelu adaptacyjnego nie dlatego, że nowoczesne systemy, aby przetrwać, muszą rozprzestrzeniać się na cały świat, ale raczej dlatego, że nie ma już dostatecznie potężnej przeszkody, która mogłaby zatrzymać tę ekspansję. Jak ujmuje to Luhmann, „za sprawą dyferencjacji [funkcjonalnej] społeczeństwo przekształca się w system globalny. Względy strukturalne decydują o tym, że nie może być inaczej” (1990b: 178).
Luhmann widzi zatem w globalizacji niemal uboczny skutek strukturalnej modernizacji zachodniego społeczeństwa. Spostrzeżenie to prowadzi nas do rozważenia sposobu, w jaki analizuje on problem wyjaśniającego opisu globalnego i nowoczesnego społeczeństwa. Luhmann, podobnie jak Robertson, oddziela wyraźnie to, czym jest społeczeństwo jako system społeczny, od przedstawień i wyobrażeń tego społeczeństwa. Wyobrażenia, które Luhmann nazywa autoopisami (self-descriptions) lub autotematyzacjami (self-thematizations), odzwierciedlają faktyczną strukturę społeczeństwa, ale czynią to w sposób wybiórczy. Wyobrażenia ria temat społeczeństwa to skondensowane i uproszczone symbole mające przedstawiać społeczeństwo w jego działaniu. Ponieważ mają one wybiórczy charakter, żadne z nich nie może być wyczerpujące. Dlatego Luhmann, podobnie jak trzej pozostali omawiani tu myśliciele, mówi o dominujących i konkurujących ze sobą wyobrażeniach. Jego stanowisko różni się jednak od pozostałych w jednej zasadniczej kwestii. Luhmann uważa mianowicie, że rosnąca złożoność społeczeństwa sprawia, że wszelkie autotematyzacje stają się coraz bardziej problematyczne. Albo stają się zbyt ogólne, by móc sterować procesami społecznymi - dobrym przykładem jest tu Luhmannowskie pojęcie społeczeństwa - albo ich selektywność staje się zbyt widoczna, by mogły pozostać wiarygodne. Bezprecedensowa złożoność globalnego społeczeństwa wytwarza konkurencyjne wyobrażenia na temat urządzenia świata, na domiar złego nie wiadomo wcale, czy społeczeństwo to będzie kiedykolwiek w stanie wypracować wspólną dla wszystkich i przekonującą „tożsamość”. W kontekście tym nie dziwi zatem rola, jaką przypisuje Luhmann swojej koncepcji nowoczesnego społeczeństwa globalnego jako struktury opartej na dominacji dyferencjacji funkcjonalnej.
Zdaniem Luhmanna, uwarstwione społeczeństwa były mniej złożony niż społeczeństwa nowoczesne, dzięki czemu ich skuteczny opis nie był tak trudny jak obecnie. Mówiąc po prostu, wyższe warstwy społeczne dzięki swej dominującej pozycji mogły przedstawiać i w większości przypadków narzucać innym przekonanie, że - choć stanowią nieliczną mniejszość -reprezentują całe społeczeństwo. Zakres ich politycznej, prawnej i religijnej dominacji wyznaczał tym samym granice ich społeczeństwa, a wyrażane przez nich wartości i cele uchodziły za równoznaczne z wartościami i celami całego społeczeństwa. Używając języka Parsonsa i Robertsona, można by powiedzieć, że wyższe klasy społeczne określały ostateczne cele tych społeczeństw, mimo iż większość tego, co działo się wśród znacznie liczniejszych warstw niższych, mogło sugerować istnienie całkowicie odmiennych norm i granic.
Dominacja dyferencjacji funkcjonalnej sprawiła, że stare sposoby opisywania społeczeństwa stały się bardzo problematyczne. Luhmann podaje dwie przyczyny takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, coraz lepsze zdolności adaptacyjne będące skutkiem specjalizacji funkcjonalnej oznaczają, że każdy podsystem stwarza wręcz niewyczerpane możliwości społecznego działania. Przykładem tego jest ogromny wzrost bogactwa i siły państwa, rozwój technologii i dostępu do edukacji odnotowany w czasach nowoczesnych na całym świecie. Związana z tym znacznie zwiększona złożoność rzeczywistości podważa efektywność wszelkich autoopisów z powodów, o których była już mowa wcześniej. Po drugie, inaczej niż w warunkach dyferencjacji stratyfikacyjnej, wzajemne relacje podsystemów społecznych w warunkach dyferencjacji funkcjonalnej nie mają struktury hierarchicznej, przez co znacznie trudniej uznać którąś z nich za część, która w oczywisty sposób reprezentowałaby całość. Luhmann zdaje sobie, rzecz jasna, sprawę, że nowoczesne warunki faworyzują niektóre podsystemy, zwłaszcza gospodarczy i naukowo-technologiczny, ze względu na wyraźnie adaptacyjne nastawienie ich struktur oczekiwań. Dzięki temu jednak stają się co najwyżej bardziej wpływowymi formami komunikacji, ale nie źródłem oczywistych symboli, które pozwalałyby na opisanie całości i przyświecającego jej celu.
Ta ostatnia okoliczność wiąże się z ostatnim aspektem Luhmannow-skiej analizy globalizacji, o którym wypadnie nam tutaj wspomnieć, zanim przejdziemy do kwestii bardziej ogólnych. Luhmann dostrzega wprawdzie
85