Nie zaraz i nie od razu stal się Ozyrys tym, lam był rżeniach egipskich przez długie stulecia — absolutnym wyższym sędzią podziemnego królestwa „zachodnich", CJ^ łyd). Po hańbie utopienia, a potem poćwiartowania po^k.
,nym fragmencie mitu ozyryjskiego opowiadającego, ^ Hor. prawy dziedzic i potomek Ozyrysa, walczył zwy-
wprawdzie do żyda dzięki zabiegowi balsamowania, ale było niepełne, somnambuliczne, połączone z bezwładem członków ^ piałością umysłu. Pełnię sił fizycznych i duchowych odzyska aj^ ko, dopiero wtedy, gdy zwycięski jego syn i następca Horzw^ | ofierze swe oko, wybite mu przez Setecha.
Interesującą rozmowę, odnoszącą się do podziemnego bytów Ozyrysa, zawiera 175 rozdział Księgi Zmarłych. Ozyrys skarży^ na przykry pobyt w podziemiu i wyraża żywe pragnienie ujr^ światła dnia i ucieszenia się widokiem oblicza swego syna Hora. C tkauszy się z odmową Atuma rychłego spełnienia swego życ*^ zapytuje, jak długo ciągnąć się ma jego udręka. Atum odpowj^, „Będziesz żył więcej niż milion lat... ale w końcu zniszczę wszystko co stworzyłem, ziemia znów stanie się częścią praoceanu. Wtedyj^ pozostanę, tylko ja i ty Ozyrysie, wtedy zmienię się znów w Starego Węża, który nie zna człowieka, ani nie widział Boga..."
Podczas gdy głęboko pod ziemią spoczywał bezwładny i nieśzc$ śliwy żalący się na swój los Ozyrys, na powierzchni ziemi toczyła sę zajadła i bezpardonowa wałka między stryjem-uzurpatorera Setę. chem ą synem-mśdcielem Horem.
Hor pod troskliwą matczyną opieką zdołał już doróść lat męskiefci czul w sobie dość siły, aby wyzwać na pojedynek okrutnika. Mnóstwo podań obiegało Egipt o tej wieloletniej walce dwóch nieprzejednanych przeciwników. W świątyni Hora z Behedet w Nehbet | dni-gim górnoegipskim powiecie, a więc na samym południu kraju, w pobliżu pierwszej katarakty, tam gdzie dziś leży miejscowość Edfu, pobożni kapłani odtwarzali co roku jedną z takich walk Hora ze zmie-nkmym -w hipopotama Sctechem. Kaplan-aktor grający rolę Hon znajdował się w lodzi, kołyszącej się na spokojnych wodach przy-świątynnej sadzawki, inni kapłani odtwarzali postacie pozostałych bogów i śmiertelników, kukła gruba i niezgrabna przedstawiała * wodzie hipopotama-Setecha. Nieliczni dostojni widzowie usadawiali się damo na ocembrowanym obrzeżu sadzawki. Dla zapewnienia misteriom sprawnego i zawsze jednakowego przebiegu kaptan-rzei-biarz wyrzeza) na muiach świątyni Nehbet jedenaście scen teatralnych z najważniejszymi wskazówkami dla aktorów i pieśniami dli chóru. Dzięki tym scenom mażemy dziś uczestniczyć wyobraźnią w
'^ym samozwańczym stryjem Setechem dniały dumny Hor w postaci dorodnego młodzieńca z głową Przyozdobioną podwójną koroną Dolnego i Górnego Egipty i lodzi z Setechem przemienionym w niezdarnego hipopo-||Lj Ozyrysa wymierza przeciwnikowi kolejno aż dziesięć stra-^ciosów harpunem w coraz to inną część grubego cielska. Głę. Ibjjjjy pokrywają nos, czoło, kark, głowę, bok, żebra, brzuch, j%lne kończyny i zakończenia łap potwora. Czmychnąć potwór JjLy nie może, bowiem tęga lina, trzymana cały czas w lewicy H opasuje mu szyję. Po dziesiątym, ostatnim, śmiertelnym dla \jefięccj powłoki, chociaż oczywiście nic dla ukrytego w niej złego Lp, ciosie towarzyszący bogu harpunnicy z Mesen w Dolnym Egip-pię mogą powstrzymać się od tanecznego uniesienia. Zwycięski Hot przesiada się na statek żaglowy, by popłynąć w dół rzeki i przygna pokład swą matkę Izydę, która składa mu gratulacje. Nastę-«jt i kolei przyjęcie hołdów wdzięczności od królowej i królewien z fyisiris i Buto i już pora myśleć o bogach, którzy wspierali wojowni-li zachętą i asystą. Ubite ścierwo hipopotama zostaje podzielone na tztuki i ofiarowane aż dziesięciu bóstwom. I tak udziec dostaje się Ozyrysowi z Dedu, boczek—Horowi Starszemu (Horwerowi), szyn-U — Anhuretowi, ramię — szakalogłowemu Upanautowi z Siowt, pierś — bogini Tefenet, polędwica — Chnumowi-Horowi, sztuka-nięs — Chnumowi-Abu, panu pierwszej katarakty nilowej, grzbiet - Nebtot, a przód i zad — Izydzic. Tego dnia miały ucztę i święte zwierzęta, nie pominięto też ludzi. Kotom dostały się kosa, wężom i zaś tłuszcz. Dziatwie harpunników dostało się dużo smalcu i głowizna, a łapy — ludziom ze świty Hora.
Ubicie i obrzędowe spożycie hipopotama nie położyło kresu ani życiu Sctecha, który miał zmieniać skórę, ani też nie zlikwidowało ńieprzyjażni pomiędzy powaśnionymi. Na razie szkodzili sobie tylko nawzajem, co jednak nie mogło usunąć zasadniczego przedmiotu zatargu, jakim było dziedzictwo władzy po Ozyrysie, czyli tak zwany 1 urząd Ozyrysa.
Setech nie omieszkał rychło zrewanżować się Horowi. Opowiada nam o tym mitologiczna wstawka w sto dwunastym rozdziale Księgi Zmarłych. Otóż w czasie jednej i częstych zwad doszło do walki wręcz pomiędzy antagonistami. Setech wybił Horowi oko, a Hor wytrzebi! przeciwnika. Re ulitował się nad biednym jednookim pra-
Uł