56463 P1080646

56463 P1080646



Lccas wyjście bez powrotu, które


._ .. .    .    - nie zmierza jednaka

latychmiastowym zwycięstwie, gdyby niecierpliwie oc,n??^ zwycięstwa swojej sprawy. Ruch w jedynym kierunku obr we wzajemność. Konfrontując swój początek i swój koniec, czyj,


utraciłoby rown.ez swą absolutną dobroć, gdyby

dy w natychmiastowym KwvriAoHińa n^uu.. __:____,•    ^

obróci«X

płyn^by się w kalkulacjach strat i zysków, w działaniach racW' wych. Podporządkowałby się myśleniu. Działanie w jednym kienmu jest możliwe tylko w cierpliwości, która, doprowadzona do ostate ności, oznacza dla czyniącego: wyrzekać się współczesności działań i jego owoców, działać nie wchodząc do ziemi obiecanej.

Przyszłość, dla której podejmujemy czyn, musimy od razu uznać za obojętną na naszą śmierć. Czyn różny jednocześnie od gry i kulacji - to bycie-dla-ponad-moją-śmiercią. Cierpliwość nie polega na tym, że działający oszukuje własną szlachetność, przyznając sobie czas osobowej nieśmiertelności. Rezygnacja z bycia współczesnym wobec zwycięstwa swego czynu to zgoda na zwycięstwo w czasie beze mnie, to nastawienie się na ten świat beze mnie, na czas poza horyzontem mojego czasu. Eschatologia bez nadziei dla siebie, albo wy- ■ Zwolenie od swojego czasu.

Być dla czasu, który byłby beze mnie, być dla czasu po moim I czasie, dla przyszłości poza sławnym „byciem-ku-śmierci*, być-dla-po-mojej-śmierci — „Aby przyszłość i najdalsze sprawy były zasadą wszystkich obecnych dni" - nie jest to myśl banalna, która ekstra-poluje swoje własne trwanie, ale przejście do czasu Innego. Czy to, co czyni takie przejście możliwym, trzeba nazywać wiecznością? Lecz być może możliwość ofiary prowadzi aż do kresu tego przejścia i odkrywa niebanalny charakter tej ekstrapolacji’, być-dla-śmierci, aby być dla tego-co-jest-po-mnie.

Uczynek Tego-Samego jako bezpowrotny ruch Tego-Samego ku Innemu chciałbym utrwalić za pomocą greckiego terminu, który w swoim pierwszym znaczeniu wskazuje na sprawowanie służby nie tylko całkowicie bezinteresownej, ale wymagającej od tego, który ją sprawuje, wydatkowania własnych zasobów na zatratę. Chciałbym to określić terminem „liturgia”. Trzeba odrzucić na razie całe religijne znaczeme tego terminu, nawet gdyby pewna idea Boga miała się ukazać jako ślad na końcu naszej analizy. Z drugiej strony liturgia jako działanie absolutnie cierpliwe nie jest po prostu kultem, który istnieje obok uczynków i etyki. Jest ona samą etyką.

3. Potrze ba i pragnienie

turóczne ukierunkowanie Uczynku nie wypływa z potrzeby.

otwiera się na świat, który jest dla mnie - powraca do sie-    f9

-e Nawet wzniosła, jak potrzeba zbawienia, jest jeszcze nostalgią,

JJ^knota za powrotem. Potrzeba jest samym powrotem, lekiem ja o siebie, pierwotną formą identyfikacji, która nazwaliśmy egoi-    m

snem. Jest przyswajaniem świata ze względu na zgodność z sobą samym, albo szczęściem.    -

W .Kantyczkach kolumn” ValeTy mówi o .pragnieniu bez skazy”.

Nawiązuje z pewnością do Platona, który w swej analizie czystych przyjemności odkrył dążenie nie u warunkowane żadnym uprzednim brakiem. Przejmuję nazwę .Pragnienie". Podmiotowi zwróconemu ku niemu samemu, który według stoickiej formuły charakteryzuje ÓPW, czyli tendencja do utrwalania się w swoim byciu, lub któremu, według formuły Heideggera, .w jego egzystencji chodzi o samą te egzystencję , podmiotowi, który określa zatem troska o siebie - i który w swoim szczęściu spełnia swe .dla samego siebie" - przeciwstawiamy Pragnienie Innego, które wypływa z bytu już zaspokojonego i niezależnego, który nie pragnie dla siebie. Potrzebę tego, który już nie ma potrzeb - rozpoznaje się po potrzebie Innego, który jest Innym człowiekiem, który nie jest ani moim wrogiem (tak, jak jest nim u Hobbesa i Hegla), ani mym dopełnieniem, jak jeszcze w Państwie Platona, które powstaje dlatego, że dla przetrwania jednostki czegoś brakuje. Pragnienie Innego rodzi sie w bycie, któremu niczego nie brakuje, albo, dokładniej, rodzi sie poza tym wszystkim, czego mu może brakować lub co może go zaspokoić. To Pragnienie Innego, które jest samym naszym uspołecznieniem, nie jest zwykłą relacją z bytem, w której, według naszych wyjściowych sformułowań, Inny przekształca się w Tego-Samego.

W Pragnieniu Ja zwraca się ku Innemu w taki sposób, że zburzona zostaje suwerenna identyfikacja Ja z sobą samym, w której potrzeba jest tylko nostalgią i którą antycypuje przez świadomość potrzeby.

Ruch ku Innemu, zamiast mnie dopełniać i zadowalać, wikła mnie w sytuację, która w pewnym sensie mnie nie dotyczyła i powinna pozostawić mnie obojętnym: .po co mam brać na siebie tę katorgę?*. Skąd przychodzi do mnie ten wstrząs, kiedy przechodzę obojętnie pod spojrzeniem Innego? Relacja z Innym stawia mnie pod znakiem


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
o działania, które nie zmierzają do wywołania skutków prawnych, ale je z mocy prawa wywołują o
41429 SNB13888 64 or8anizmu i osoby, czego tak wymownym przejawem jest pok&w ma ki, które nie mo
Bezrobocie dobrowolne i przymusowe Bezrobocie dobrowolne jest to pozostawanie bez pracy osób, k
P1080637 126 dzielona od ja które ją konstytuuje i którego ona nie mcrnm jest ona abstrakcyjnym spos
36885 P1080637 126 dzielona od ja które ją konstytuuje i którego ona nie mcrnm jest ona abstrakcyjny
DSC 47 Zalecanie pacjentom tabletek, które nie posiadają udokumentowanego wpływu na zdrowie, be
które nie były prawami, bo nie stał za nimi przymus. Ugody bez miecza są tylko słowami i nie mają mo
File0662 Co przedstawiają rysunki? Skreśl sylaby, które nie pasują do ułożenia nazwy
g11 ó. Kompleks pszenny wadliwy Obejmuje gleby pszenne średnio zwięzłe i zwięzłe, ale tylko takie ,
które nie spełniają wymagań dotyczących oceny zgodności określonych w odrębnych przepisach. Art.

więcej podobnych podstron