iitasuwej opisany w tej części ma charakter meto-nimiczny i odpowiada modelowi rozwiniętej formy wartości omówionej przez Marksa w dyskusji dotyczącej form warto-ści, zamieszczonej w Kapitale.29 „[W czasie wojen napoleoń-skich] masy pracujące zmuszono do politycznego i społecznego apartheidu”, powiada Thompson, „(...) ludzie podlegali jednoczesnej intensyfikacji dwóch niemożliwych do stolero-wania form relacji: wyzysku ekonomicznego i ucisku politycznego” (198-199). W okresie tym „odczuwamy presję wielogodzinnej i nie przynoszącej satysfakcji pracy, wykonywanej dla realizacji obcych im celów, której towarzyszyła ostra dyscyplina” (445-446). Było to, powiada w podsumowaniu tej części Thompson, „źródłem tej »brzydoty«, która, jak pisał D. H. Lawrence, »zdradziła w XIX wieku ducha człowieka«. Kiedy wszystkie inne wrażenia ulegną zapomnieniu, to jedno pozostanie: wraz z utratą odczuwania jakiegokolwiek wewnętrznego związku łączącego społeczność, uratowało się to, co masy pracujące wytworzyły dla siebie jako sprzeciw wobec wykonywanej przez siebie pracy i wobec swoich panów” (447).
Część III zatytułowana „Obecność klasy pracującej” zaznacza nowy etap w rozwoju świadomości klasowej, wykształcenie wśród pracowników charakterystycznego ducha „klasy pracującej”. W obliczu ucisku i przemocy, po które sięgnięto, aby ich zniszczyć, szczególnie pod Paterloo w 1819 roku, poszczególne grupy robotników osiągnęły nieznane wcześniej poczucie jedności i tożsamości w ramach jednej całości — co można by nazwać świadomością synekdochiczną i co Marks w swych studiach nad formami wartości nazwał „ogólną formą wartości”.30 Thompson poucza nas, że tylko
" Karol Marks, Kapitał, 1.1, przełożył Henryk Lauer (i inni). Warszawa-Książka i Wiedza, 1956, ss. 67-69. Por. także: Haydcn Whitc, Metahułory, *s. 290-
30 E. P. Thompson, TheMaking of the English Working C/ass, a. 71 L
■ teresuw ----
■ KJasa pracująca
| nauczyła się dostrzegać swoje własne życie jako część powszech-
■ nej historii konfliktów pomiędzy luźno zdefiniowanymi „klasami ■przemysłowymi”, z jednej strony, a niezreformowaną Izbą Gmin, I z drugiej. [Dlatego też], począwszy od roku 1830 dojrzewała, co-I raz precyzyjniej definiowana, świadomość klasowa w sensie mark-
■ sistowskim, dzięki której klasa pracująca była świadoma własne-
■ go zaangażowania zarówno w stare, jak i w nowe boje (712).
| Otwiera to przejście do ostatniego fragmentu książki, który I nie stanowi oddzielonej części, lecz obejmuje jedynie roz-I dział traktujący o teorii politycznej i elementach świadomo-I ści klasowej ujawniającej się w kulturze literackiej i intelek-I tualnej lat dwudziestych i trzydziestych XIX wieku.
Przepełniony melancholią opis fazy czwartej jest rezui-I totem znalezienia się w sytuacji ironicznej, która charakte-I ryzuje się nie tylko przejściem od świadomości klasowej do samo-świadomości, ale także do fatalnych podziałów w ramach samej klasy robotniczej. Etap ten można nazwać ironicznym, cechuje go bowiem równoczesne pojawienie się i osłabienie dwóch idei, które miały szanse zapewnić działaniom klasy robotniczej świetlaną przyszłość: z jednej strony, był to internacjonalizm, a z drugiej — przemysłowy syndyka-lizm. Thompson kończy jednak swą książkę uwagą, która trąci nutą melancholii: „Perspektywę tę utracono prawie tak samo szybko, jak została ona dostrzeżona, w czasie strasznych klęsk wiatach 1834 i 1835” (830). Swoistą korzyścią było uświadomienie sobie własnej wartości i dumy z przynależności do klasy pracującej, co przyczyniało się do przeprowadzenia umiarkowanych reform związkowych, ale prowadziło też do odizolowania robotników od swoich pracodawców. Na powierzchni życia społecznego romantycznie i radykalnie zorientowani rzemieślnicy nadal dyskutowali