czątkowego punktu i umieszcza tam, gdzie włosy gładko przylegają do głowy, skąd znowu zaczyna ześlizgiwać się w dół.
Na przeciwległej ścianie sypialni sęp wciąż pozostaje w tym samym punkcie zataczanego przez siebie kręgu. Nieco niżej, drugi ptak, na szczycie masztu, także nie zmienił pozycji. Jeszcze niżej, na pierwszym planie, strzęp jakiejś tkaniny w dalszym ciągu na wpół wynurza się z wody, unoszony przez fale wzburzonego morza. Również dwaj tubylcy, płynący łodzią, nie oderwali wzroku od pióropusza piany, który gotów jest opaść w każdej chwili na ich wątłe czółno.
I wreszcie, całkiem w dole, widać górną powierzchnię stołu, służącego do pisania, a ściśle mówiąc, jego wypoliturowany blat, na którym płaska skórzana teczka zajmuje swe zwykle miejsce, dokładnie pośrodku dłuższego boku stołu. Na lewo filcowy krążek, specjalnie przeznaczony do tego celu, podłożony jest pod kolistą podstawę gazowej lampy, której uchwyt znajduje się po przeciwnej stronie.
Wewnątrz teczki do pisania zielona bibuła usiana jest gwiazdkami — cząsteczkami liter pisanych czarnym atramentem — kreski dwu-czy tizymilimetrowe, małe półkola, krzyżyki, pętelki itd.i nie można z nich odczytać ani jednej litery w całości, nawet w lustrze. W boczną kieszeń wsunięto jedenaście kartek bladoniebieskiego papieru listowego zwykłe
go formatu. Pierwsza z tych kartek nosi u góry i z prawej strony widoczny ślad po wyskrobanym słowie — pozostały z niego tylko dwie niepełne laseczki, które straciły barwą pod działaniem gumki. Papier w tym miejscu jest cieńszy, bardziej przezroczysty, lecz prawie całkiem gładki, można już na nim znowu pisać. Jednakże dawne słowo, napisane tu poprzednio, nie da się w żaden sposób odczytać. W skórzanej teczce nie ma już nic więcej.
W szufladzie stołu leżą dwa bloki papieru listowego; jeden jest całkiem nowy, drugi już napoczęty. Kartki mają dokładnie taki sam rozmiar, gatunek i bladoniebieski kolor jak poprzednie. Z boku ułożono trzy paczki należących do nich kopert, o ciemnoniebieskim wnętrzu, z których nie zdjęto jeszcze opasek. Jednakże w jednej z tych paczek brak chyba połowy kopert, opaska zbyt luźno ujmuje pozostałe.
Prócz dwóch czarnych ołówków, gumki do maszyny, w formie krążka, powieści, która stanowiła przedmiot niejednej dyskusji, oraz nie naruszonego karnetu znaczków pocztowych, w szufladzie stołu nie ma już nic więcej.
Inwentarz górnej szuflady w dużej komodzie jest znacznie bogatszy. W prawej części kilka pudełek zawierających stare listy; niemal wszystkie są jeszcze w kopertach, na których widać znaczki pocztowe z Europy lub
121