■ razu postępuje w parze z usuwaniem znacznej części lub nawet wszystkich jego znaczeń o zasięgu ogólnonarodowym. Rzeczownik cyfra wyzbył się np. typowego dla XVI w. znaczenia "głupstwo, fraszka, błahostka’; por. „Człowiek za cyfrę, kiedy w mieszku dziura”. Bratk. C b; „Groź mi życiem, tyranie! śmierć ja cyfrą sądzę”. Min. Ryt. 1, 82, L; „Twój rodzaj aaeny i cne wychowanie za cyfrę stanie”. Gosł. Cast. 52, Sł. Sz.
*j Dotychczas rozpatrywaliśmy przykłady eliminacji zbyt rozbudowanej polisemii z semantycznego punktu widzenia; centrum obserwacji stanowił mianowicie wyraz, analiza zaś zmierzała do ustalenia, jakich funkcji znaczeniowych wyzbył się on w toku swego rozwoju, jakie realia przestał oznaczać. Interesujące wyniki mogłaby jednak dać i procedura niejako odwrotna, onomazjologiczna: zbadanie, jak historycznie zmieniały się wykładniki słowne określonych funkcji semantycznych. Jeśliby w ten sposób potraktować któryś z już rozpatrzonych wyrazów wieloznacznych, należałoby ustalić, jakie elementy przejęły te funkcje, które zatracił on w różnych okresach swej ewolucji. Na przykład pierwotny zakres znaczeniowy przymiotnika dobrowolny (por. s. 201) został niejako podzielony między słowa względem niego synonimiczne, on zaś sam zachował stosunkowo niewielką jego część — znaczenie z własnej woli, bez nakazu’. W innych kontekstach zastąpiły go wyrazy: świadomy, zamierzony („dobrowolne mężobójstwo”. Sarn. Stat. 605, Sł. Sz.), ochotniczy („Pierwszy huf z Krzyżaków dobrowolnych". Miech. Glab. 10, Sł. Sz.), swobodny („dobrowolna wola”. Sak. Dusz. 79; „Aby kto był dobrowolnie przepuszczon krom cła”. Mącz., L), wolny („dobrowolne nauki”. Hist. Al. 67 v, Sł. Sz. — starszy odpowiednik terminu nauki wyzwolone) itp. A za-j tem proces usuwania polisemii ma jak gdyby swoją drugą stronę, którą ] stanowi zjawisko odmiennej niż dotychczas repartycji zakresów znaczenio- ] wych synonimów.
W dziedzinie synonimiki polskiej można zaobserwować pewną zasadniczą tendencję historyczną: dążność do redukcji grup synonimicznych, których składniki były mało zróżnicowane, stanowiły właściwie dublety (np. przyczyńca, sprawca, autor, sposobiciel; przydać się, przygodzie się, przydarzyć się, przytrafić się 132 albo luboń, lubownik, kochanek m). Proces eliminacji nadmiarów synonimicznych, aczkolwiek żywiołowy, charakteryzuje się pewnymi ogólnymi prawidłowościami. A więc np. wychodzi z obiegu jeden z dwóch synonimów o znaczeniach przenośnych, je-
m* Z pasma tego najwcześniej ubył czasownik przydać się, zaświadczony głównie w tekstach do XVII w. Zapewne przyczyną jego wyeliminowania była właściwa mu dwuznaczność: "przytrafić się' i 'być pożytecznym”. Interesujące jest to, że w obu funkcjach był względem niego synonimiczny czasownik przygodzić się, ale nie zdołał się utrzymać w żadnej z nich, wyszedł całkowicie z obiegu.
* Wydaje się, że kres żywotności wyrazu luboń przypada na drugą połowę XVIII w. Linde w każdym razie oznacza go już jako przestarzały. Lubownik w znaczeniu "kochanek* wyszedł z obiegu w pierwszej połowie XIX w., natomiast w odcieniu 'miłośnik, amator' utrzymał się aż do przełomu XIX i XX w.
tlS
śli typ ich. obrazowości jest niemal identyczny, np. odwoływać się i odzywać się w znaczeniu 'apelować' („Do wyższego synodu apelowali, potem i do cesarskiego sądu się odzywali’*. Sk. Dz. 305; „Odezwanie od skazania niższego sędziego do wyższego Sax. Porz. 105, L), wzejść i wzbiec
(„Ziarno (... )gdy wzbiegło ku górze, ciernie zadusiło je”. Sekl. Marc. 4,
Ł), zgłębić co t zbrodzić co („Tajemnica wielka niezbrodzona”. Groch. W.
85), zapobiec czemu — i zastąpić oraz zaskoczyć czemu („Wielce temu złemu zastąpić a zaskoczyć mogą". Glicz. Wych. E 7b; „Widzi niebezpieczeństwo, ale mu zaskoczyć nie może”. Tr. Tei. 319, L). Wśród synonimów wycofanych z obiegu przeważają wyrazy wieloznaczne, które nie wytrzymują konkurencji ze swymi precyzyjniejszymi odpowiednikami znaczeniowymi; np. upadły był synonimiczny zarówno względem przymiotników nę-dzny, ubogi („Jezus żadnego i najupadlejszego nie wypchnie od siebie".
W. Post. W. 3, 292, L), jak wobec wyrazu kaleki („Ani ręką ani nogami ¥%iadnąć nie mógł, jeszcze do tego na oczy upadły był”. Steb. 2, 348, L.)
W rezultacie stracił żywotność w obu zakresach znaczeniowych; zdołała się utrzymać tylko jego postać rodzaju żeńskiego, dzięki wyspecjalizowaniu się w swoistej funkcji semantycznej (upadła kobieta).
WT paśmie synonimicznym zachodżca, zastępca, rękojmia, poręczyciel 'osoba gwarantująca czyjąś wypłacalność lub czyjeś nienaganne zachowanie* —| uległy eliminacji wszystkie składniki dwuznaczne: zachodżca i za-' stępca — jako wyrazy, które jednocześnie oznaczały osobę pełniącą chwilowo czyjeś obowiązki, rękojmia zaś — ze względu na kumulowanie treści pśóbbwej; ‘poręczyciel* i nieosobowej '“gwarancja, zastaw' m.
Podobnie większe szanse w rywalizacji synonimów ma wyraz o zakresie bardziej wyspecjalizowanym (z tego względu rzeczownik obłuda wyparł swój starszy odpowiednik postawa133) i o strukturze lepiej motywu-■ jęcej użycie w danym znaczeniu (por. kalkę łacińską przypadłość 'cecha' 136 -— i jej nowszy synonim tołaściioość; albo dawne pospolitować i dzisiejsze lekceważyć) 137.
• u* Oba znaczenia wyróżniały się pewnymi wykładnikami strukturaln ymi, flaksyj— nymi. Mianowicie słowo rękojmia charakteryzował inny wzorzec odmiany w każdym i nich (rękojmio, rękojmie go, rękojmiemu — w użyciu osobowym, por. „Miał na to rękojmiego, żeby a bo on sam, a bo rękojmia on dług miał zapłacić’’. Chełm. Pr. 135, L. . .
„Pokrywają one marne żywoty swoje, ukazując po sobie postawę nabożeństwa i .pobożności, a w sercu przedsię diabeł”. Rej. Post. E e 8, L. Analogiczne znaczenie D^&przymiotnik postawny („Czucie ich jest U) nie prawdziwe, ale postawne”. Żarn., cyt. SW. Warto dodać, że obłuda, utrwaliwszy się w funkcji znaczeniowej 'hi-pokryzjapr ustąpiła z kolei miejsca wyrazom złuda, złudzenie w znaczeniu ' widok mylący, urojenie* (por. użycia starsze: „Ujrzawszy uczniowie _ Jezusa, iż on po wodzie idzie, wstrwożyli się rzeknąc, iże obłuda jest, i od bo jaźni krzyknęli”. Sęki. Math „ 14, L); analogiczne zmiany nastąpiły w treści przymiotnika obłudny v „Manichejczycy mówili, że Chrystus nie miał ciała prawdziwego, jako my mamy. jedno obłudne**, pał. Post. 141, L).
ffij< przypadłości albo własności Chleba 1 wina”. W. Post. W. 214, L
B „Niektórzy z naszych, sądząc z pozoru, zaczęli go zaraz pospolitować, ale niesłusznie, bo był to wódz doskonały”. Kaczk., cyt. SW.