™ Wwta*tiłflubhi''-''
karne do wątkii Hamleta I jego „ojca” (tf. Ducha oraz Klaudiusza), Komiczny •rtfikł stosunek pomiędzy1 ojcem a aynem w zestawieniu Poloniuaz — Laertes ironiczne światło ha tragiczny stosunek Hamleta do jego nienaturalnego ojca. *ięc zaraz po ukazaniu natn Poloniusza usiłującego dawać rady i pouczenia sowi, który przygotowuje się do wyjazdu do Paryża, sztuka przenosi nas na f taras zamkowy, gdzie Hamlet oczekuje na słowa od swojego ojca — Ducha 1 z dołu ryk trąb i huk dział, którymi Klaudiusz, jego drugi „ojciec", uświetnia jacką uroczystość. Duch ukazuje się i przemawia do Hamleta, lecz będąc po j stronie grobu niewiele może przekazać synowi, a i to jedynie w aluzjach forach. Można z nich zrozumieć tylko tyle, że Klaudiusz go zabił. Hamlet nie Jnak, jak się ma ustosunkować nawet i do tego.
O nil you host of hcaveot O earthl Wh»t else?
And shall I couplo heli? O fle)
[O ab ty niabtesldo wojsko! o ziemio! cóż jeszcze?
Czy wspomnieć jeszcze piekło? O precz!]
tej scenie wracamy do Poloniusza, który wysyła do Paryża Rąjnolda, aby nad Lacrtesem. Oto drugi ojciec, który próbuje wpłynąć na syna i pokierować fle znajduje się wprawdzie po drugiej stronie grobu, lecz za to na drugim brzegu równie daleko jak Hamlet od Ducha. Możemy być pewni, że gdy Rąjnold le do Paryża i spróbuje złowić Laertesa na „bait of falsehood" [przynętę ty trafić do celu za pomocą „indirections" i „windlasses and assays of ogą okólną, drogą pośrednią], które ojciec Poloniusz wymyślił, aby prze* sekrety syna — Laertes również odpowie słowem: „O fte!” [O preczl],
; więc te trzy sceny są ściśle analogiczne, a jednak ostro skontrastowane. *oloniusza i Laertesa, w którym są oni tak od siebie daleko, jest niewspóhnicr-viatem Ducha i Hamleta, których rozdziela inna przepaść; ta niewspóhnicmość bsza niż jakikolwiek otwarty konflikt i więcej mówi o problemie Hamleta wdziwym schorzeniu Danii, niż mógłby to sprawić jakikolwiek fakt czy jakiś lny argument. A kiedy po odejściu Rąjnolda pojawia się Ofelia, z sercem ym, przerażona widokiem Hamleta — mamy przed sobą najbardziej pate-ofiarę rozkładu chorego społeczeństwa i wizją tą kończy się sekwencja Hamlet h, Laertes — Poloniusz.
ikt kulminacyjny, punkt zwrotny i rozpoznanie ukazane są ach 2, 3 i 4 aktu trzeciego — w scenie z aktorami i w dwóch następnych, miast po scenie z aktorami (scena 3) Klaudiusz, w poczuciu winy, usiłuje się a Hamlet, chociaż może go zabić, rezygnuje ze sposobności. Następnie (*ce-lamlet stawia swej matce przed oczami jej przewinę i zabija przez pomyłkę
I
iłet prezentując swoją sztukę przed dworem duńskim atakuje bezpośrednio i isza, głównego przeciwnika, a zarazem stara się rozwiązać głębsze „kontrasty", l«ne zdania doradców, fałszywe wizje, które są schorzeniem Danii, albo
przynąjmniej głównym jego symptomem. Czyniąc wyraźną aluzję do rtrwM Pm-diusza, Hamlet wstrząsa przede wszystkim jego pozycją, ta bowiem opiera rif na zatąjeniu winy. Jednocześnie Hamlet udowadnia wszystkim strooakom władzy Klaudiusza, nie wyłącząjąe nawet Ofelii i Gertrudy, to mąją swój odział w występku.
Dalsze znaczenie sztuki Hamleta będzie omówione obszernie nieco dalej. Tutaj chciałbym jedynie podkreślić, te wystawienie sztuki jest perypetią (pankiem zwrot* nym). Od tego momentu władza królewska znajduje się w defensywie, a Hamlet przekonuje się, to jego najgłębsze przeczucia i najbardziej tajemnicze wieści Ducha potwierdzają się. Dwie sceny następujące po scenie z aktorami podkreślają osiągnięty już efekt: Klaudiusz staje się banitą we własnych oczach, serce Gertrudy jest „ckft in twain” [rozszczepione na dwoje] i jakby mimochodem, absurdalnie i patetycznie ginie Poloniusz. „Ukryty wrzód" we wszystkich swych rozgałęzieniach został odsłonięty i od tego momentu „działanie", niezależnie od czyjejkolwiek woli, toczy się do celu, wyznaczonego przez los.
Patos lub Sp ar ag m os [spazm cierpienia] — to akt czwarty. Zarówno państwo, jak i jednostki, z których się ono składa, ponoszą skutki tego, to Hamlet otworzył „ukryty wrzód". Laertes, słysząc o śmierci swego ojca, powraca, by go pomścić i wszczyna rebelię. Sceny ukazujące ten otwarty bunt społeczny przeplatają się ze scenami obłąkania Ofelii. Jest to „rozłam w państwie i rozłam w duszy" (używając wyrażenia Toynbee*ego). Tymczasem nadchodzi chwila zabójstwa króla: Hamlet powraca z podróży do Anglii, Fortynbras zbliża się do granic Danii na czele swych wojsk. Klaudiusz wciąż próbuje „skin and film tbe ulcerous place" [cienką blanką powlekać miejsce owrzodziałe]: ukrywa fakt, że Poloniusz został zamordowany przez Hamleta, umniejsza tragedię Ofelii i wyprowadza w pole Laertesa żądającego sprawiedliwości. Wysiłki Klaudiusza nie są jednak w stanie utrwalić jego władzy; tworzą tylko co nąjwytoj przerażającą imitację zdrowego państwa, która zachowuje na zewnątrz rumieniec życia, lecz wewnątrz jest martwa.
Epifania, czyli powszechne objawienie, ukazana jest w akcie piątym.
1 tu, jak zwykle, Shakespcare rozwiązuje jednocześnie skomplikowane wątki fabularne na samym końcu — zbiorowe zabójstwo dokonuje się więc dopiero w ostatniej scenie. Te sensacyjne wydarzenia nie przynoszą nam jednak prawie nic nowego: robią wrażenie oczywistego następstwa wielkiego momentu zwrotnego z aktu trzeciego. Treścią aktu piątego jest głównie to, co Hamlet, „najważniejszy reflektor", dostrzega, gdy powraca z podróży do Anglii, znużony, nerwowo wyczerpany, lecz przenikliwy. Spostrzega on fatalne schorzenie Danii: dosłownie kości na cmentarzu, różne przejawy dezorganizacji społeczeństwa (np Królewicza na jednym poziomie z prostakami kopiącymi grób); „maimcd rite" (skażony obrzęd] pogrzebu Ofelii, śmiertelną pułapkę, którą kryje w sobie dwór Klaudiusza zgromadzony (po raz ostatni) na jego pojedynek z Laertesem. Nurtująca Danię choroba zostaje wreszcie wydobyta na światło dzienne i znika jak zły sen, gdy Klaudiusz i jego rządy się kończą. Fortynbras pojawia się nareszcie w Danii nowa nadzieja na nowe. oczyszczone państwo.
S*iuka interpretacji