yuąjący się od słów: „Nie dość myśleć o urządzeniu edukacji kruju", którym postulował wychowywanie młodzieży w duchu wojskowym, roz-jowę szkół kadeckich, co razem z wprowadzeniem, a właściwie restytucją opisów wojskowych szlachty, podniosłoby obronność kraju, a także miało Łączenie ogólniejsze: stało by się czynnikiem obywatelsko-wychowawczym, popisy miały wdrożyć szlachtę do subordynacji, poczucia obowiązku, oznaczyć H właściwe miejsce w społeczeństwie, a szlachtę drobniejszą wyzwolić spod nierozumnej uległości i posłuszeństwa magnatom, „których kilku przewodzi polszczę, kilku jest nie chcących podlegać prawu i zwierzchności, a cały naród cierpi ten zarzut, że dla uporu i nieulegania zginąć musiemy”.
W ściślej nieoznaczonym czasie powstał (odnaleziony między papierami Kołłątaja, a więc nie publikowany) Projekt jedności obywatelskiej — memoriał zawierający programową koncepcję zorganizowania niejawnego przedstawicielstwa sił obywatelskich skupionych wokół idei wzmocnienia państwa, które by w duchu nakreślonych założeń przygotowywało się do prac przyszłego sejmu. Projekt zakładał pomijanie „obywateli bogatych i na urzędach”, promując oparcie się na osobach „od żadnego umysłu możniejszych nie dependujących”, aktywnych, ze środowisk niezależnych od króla, lecz nie dyskredytujących również powagi tronu, proklamujących aktualnie neutralność również w polityce zagranicznej; zupełnie wyłączał osoby „obowiązane potencjom lub dworowi”. Przesłanki te, eksponujące poszerzony udział kręgów obywatelskich w przyszłych działaniach politycznych (z podkreśleniem ich niezależności) znalazły przedłużenie i rozwinięcie w Listach Anonima, co wskazuje (bez pewności), że autorem Projektu był Kołłątaj. Jeśli połączyć Projekt ze wspomnianym memoriałem o rozbudowie szkół kadeckich i wznowieniu popisów wojskowych — to widoczna jest ciągłość jednorodnych myślowo koncepcji wyznaczających kierunek działań na najbliższą przyszłość.
Oficjalny raport rektora za rok akademicki 1784-1785 jest dokumentem zamykającym bieżące sprawozdania przedkładane Komisji: uporządkowany według przyjętego schematu, miał charakter czysto informacyjny. W sprawozdaniu tym i poprzednim zwraca uwagę fakt, że w Kolegium Moralnym ciągle nie została obsadzona katedra literatury, na której zastępczo osadzony od 1782 r. ks. Józef Muszyński, wiceprofesor teologii stale „eksplikował uczniom Cycerona De oratore”. Starania o objęcie katedry przez Franciszka S. Jezierskiego i z kolei przez ks. Józefa Bogucickiego, popieranych przez rektora, nie dały efektu. Dopiero po odejściu Kołłątaja, jego następca, Feliks Oraczewski, po uchyleniu kandydatury Franciszka K. Dmochowskiego, wprowadził na tę katedrę Marcina Fijałkowskiego, co było wyborem raczej dyskusyjnym. Trudno zrozumieć, dlaczego Kołłątaj nie zdołał przełamać impasu w tej dziedzinie (nie bez późniejszych złych następstw), bowiem już w pierwszym projekcie z 1776 r. przykładał do nauki języka i literatury polskiej wielką wagę, a potwierdził tę postawę w znacznie późniejszym Stanie oświecenia j| Polszczę.
Ostatnim sprawozdaniem, lecz bez cech oficjalności — niedokończonym (lub może tylko częściowo zachowanym) i pozostałym w rękopisie — było
569