LIV .ÓSMY DZIEŃ TYOOON1A". „NASTĘPNY DO RAJU". „CMENTARZ?*
„można być tytko pijakiem lub bohaterem. Normalni ludzie nie mają tu nic do roboty”*.
„Następny do rąju”. Publikowana w odcinkach od początku 1957 roku — najpierw pod tytułem Głupcy wierzą w poranek — mikropowieść Hłaski Następny do raju, jest w gruncie rzeczy drugą wersją Bazy Sokołowskiej. Jest także swego rodzaju aktem ekspiacji za tamto, nieprawdziwe, sztucznie optymistyczne, schematyczne opowiadanie, które w posłowiu do Następnego do raju nazwał Hłasko „hańbą swego życia”.
Z Bazy Sokołowskiej w niezmienionym kształcie pozostały w Następnym... tylko dwa elementy świata przedstawionego! zawód bohaterów oraz ich miłość do samochodów. Wspólne jest także autobiograficzne tło obu opowiadań. Poza tym jednak konstrukcja opowieści Hłaski z 1957 roku polega na odwróceniu o 180 stopni podstawowych elementów socrealistycznego, schematu Bazy Sokołowskiej, takich jak: praca jako źródło satysfakcji i samorealizacji człowieka, zgrany kolektyw pełniący wychowawczą rolę, przyjazna i coraz piękniejsza przestrzeń; rola partii, a zwłaszcza sekretarza zakładowej organizacji, silnie zideologizowane rozmowy i przemyślenia bohaterów.
W Następnym do raju praca, jaką wykonuje grupka zwożących drzewo w niedostępnych lasach kierowców, jest słabo opłacaną harówką zmuszającą do nielegalnych manipulacji, mordęgą od świtu do nocy zabijającą wszelkie głębsze uczucia i redukującą człowieka do roli wykorzystywanej do ostatecznych granic maszyny, a przy tym zajęciem śmiertelnie, i to w najbardziej dosłownym sensie, niebezpiecznym. Ci ludzie mają wykonać zadanie, powierzone im przez urzędników w odległym powiecie, a kiedy giną przy pracy, zostaia zastąpieni „następnymi Hn raju” Miejsce zgranego kolektywu Bazy... zajęła w Następ1 nym do raju gromadka życiowych rozbitków, ukrywających się w lesie przed mroczną przeszłością, kradnących i oszukujących
< Tamże, s. 23