110 Wolter
też wszystkich ludzi prawdziwej wiary, aby donosili naszemu Urzędowi o każdym, kto by wypowiadał cztery zdania w sposób składny, z których wydobyć by można było jakiś sens dokładny i jasny. Zarządzamy, aby we wszystkich rozmowach posługiwano się jędrnie pojęciami pozbawionymi sensu, zgodnie z pradawnym-zwyczajem Wysokiej Porty.
Chcąc zaś sprawić, aby żadna myśl nie została przemycona do naszego świętego miasta imperialnego, powierzymy specjalnie pieczę nad sprawą pierwszemu medykowi Jej Wysokości, urodzonemu wśród grzęzawisk Europy Środkowej, który to lekarz zabiwszy już czterech członków dostojnej rodziny otomańskiej jest bardziej niż kiedykolwiek zainteresowany w zakazie dostępu wszelkiej wiedzy do naszego kraju!1].
Nadajemy mu też niniejszym władzę, aby natychmiast aresztował każdą myśl, która —■ ustnie lub na piśmie — stawiłaby się u wrót miasta, i aby myśl tę dostawił nam związaną, abyśmy mogli wymierzyć jej karę, którą uznamy za stosowną.
Dan w naszym pałacu Bzdury, dnia 7 miesiąca Muharem, w 1145 r. Hedźry.
Przełożył Bronisław Boczko
Słynny list Woltera do Jana Jakuba Rousseau z 50 sierpnia 1775 r. (przekład według tekstu z Lettres choisies, cyt. wyd.) napisany został J*k© replika na Rozprawy o pochodzeniu nierówności między ludźmi. .Wykład podstawowych tez Rousseau krytykujących cywilizację i nie-mRfjpĘŚt społeczną zawarty jest we fragmentach Listu do Krzysztofa de Beauraont i Umowy społecznej (str. 520 i 527). Krytyka Woltera |®st szczególnie zjadliwa, mimo te antagonizm osobisty między obu pisarzami zaledwie wówczas dojrzewał.
Rousseau, oczy wijcie, nie nawoływał do „chodzenia na czterech łapach" i Wolter był tego w pełni świadom; krytyka postępu i destrukcyj*
tJ Aluzja do Yan-Swietena, lekarza cesarzowej austriackiej, który ayionystjrssł swe wpływy, aby przeszkadzać w rozpowszechnianiu francuskiej w Wiedniu, a w szczególności atakował Woltera ** ptt^agowame szczepień przeciw ospie*
njrch skutków kultury połączona i ostrym zaakcentowaniem haaeł równości społecznej była mu jednak zupełnie obca. Twórczość Rousseau odczuł Wolter jako obcą duchowi oświecenia, zagrażającą walce o racjonalizacją świadomości społecznej, jako zdradą walczącego „obozu filozofów*. Zarysowuje sią tu konflikt światopoglądowy i społeczny 'charakterystycsne są w tym wzglądzie uwagi Woltera na marginesie egzemplarza Aor-prawy o nierówności, których reprodukcją zamieszczamy). który w następnych latach rozwinął się między Rousseau a Wolterem i encyklopedysta mi, splatając sią z głębokim i dramatycznym antagonizmem osobistym. Tekst zasługuje na konfrontacją z fragmentem z Diderota (str. 220) oraz z fragmentami Listów perskich Monteskiusza 'str. 125' .
7. DO PANA JANA JAKUBA ROUSSEAU VV PARYŻU
Otrzymałem Pańską nową książkę przeciw rodzajowi łódzkiemu [l] i bardzo za nią dziękują. Będzie się Pan podobać ludziom, którym mówi Pan o nich prawdę, ale ich Pan nie poprawi. Nie sposób odmalować w barwach jaskrawszych okropności społeczeństwa ludzkiego, po którym nasza niewiedza i nasza słabość obiecują sobie tyle satysfakcji. Nie posłużono się nigdy jeszcze tak wielkim talentem, aby nas uczynić na powrót bydlętami: kiedy się czyta Pańskie dzieło, bierze wprost ochota chodzić na czterech łapach. Jednakowoż, jako że mija już lat sześćdziesiąt, odkąd odwykłem od tego, czuję na nieszczęście, że jest niemożliwością, abym z powrotem nabrał tego przyzwyczajenia, i pozostawiam, ową naturalną postawę tym, którzy są jej bardziej godni od Pkna i ode mnie. Nie mogę również załadować się na okręt, aby poszukiwać dzikusów" kanadyjskich; po pierwsze dlatego, że choroby, którymi jestem trapiony, każą mi pozostać w pobliżu największego lekarza Europyp]. równie bowiem dobrej opieki nie znajdę w$n*ł mieszkańców dorzecza Missouri, po drugie dlatego, że wzniecano tam wojnę i przykłady naszych narodów uczyniły dzikusów
[1] Mowa t> Rozprawie « pochodzeniu meróemose* •'mjdzr >.
(1754;.-
Mowa o Teodor** Trouckżm wybitu*w lekami gantwdiiw.