zwody gołymi rękami. Jeżeli będziesz na tyle nieostrożny, że powbijasz sobie ich kolce, to kwaśny płyn, taki jak sok z cytryny albo ocet, ułatwi ich wyciąganie. Musisz rozbić wapienny pancerz i wydobyć z jego wnętrza jadalne pomarańczowe gonady i białe, o kształcie gwiazdy, ciało jeżowca, które najlepiej jest ugotować na parze. Jeżowiec jadalny (Echinus esculents)1.
Jeżowniczek malutki (Echinocyamus pusillus)1.
* Gwiazdką oznaczono gatunki, które można spotkać w Europie.
Przyrządzanie skorupiaków
Najczęściej stosowanym sposobem przyrządzania owoców morza jest gotowanie ich w wodzie, w warunkach polowych lepiej jednak gotować je na parze albo piec. Można je również konserwować (patrz poniżej).
Rozbieranie kraba. Przygotowując kraba należy uważać, żeby usunąć trujące organy wewnętrzne. Samo sprawianie tego zwierzęcia nie jest tak skomplikowane i trudne, jak sądzą niektórzy. By uśmiercić kraba, trzeba gotować go od dziesięciu do piętnastu minut. W wypadku dużych osobników trwa to odpowiednio dłużej. Książka kucharska podaje przelicznik wagi na czas, który wynosi piętnaście minut na pół kilograma.
Kiedy uśmierciłeś już kraba, ukręć szczypce, w których znajduje się jadalne mięso. Następnie usuń nogi i oddziel pancerz od ciała, co nie powinno być trudne, ale gdybyś poczuł opór, wsuń czubek noża pomiędzy pancerz i ciało i wykonaj obrót, działając ostrzem jak dźwignią. Gdy oddzielisz pancerz, usuń mały żołądek, który się w nim znajduje, oraz tzw. gruczoł zielony. Wyjmij płuca, które ze względu na swój kształt nazywane są pieszczotliwie „palcami trupa”. Te wszystkie części są niejadalne i należy je wyrzucić. Wyjmij z bocznych części pancerza brązowokremowe mięso, które miesza się z białym mięsem pochodzącym ze szczypiec i pozostałej części ciała. Boczne fragmenty pancerza odłamuje się, a pancerz myje i podaje w nim jak na talerzu przyrządzone mięso.
Rozbieranie homara. Homara przygotowuje się do jedzenia inaczej niż kraba. Żeby uśmiercić zwierzę, również gotuje się je, tyle że dwa razy dłużej na jednostkę wagi niż kraba. Bardziej humanitarnie jest wbić czubek noża w szczyt głowy homara, w miejscu, w którym widoczny jest mały znak w kształcie krzyża. Przytrzymaj go dobrze, bowiem, o czym warto w takiej chwili pamiętać, zarówno kraby, jak i homary, jeśli złapią szczypcami za palec, sprawią, że spłaczesz się jak bóbr. Kiedy homar jest już martwy, ugotuj go.
Żeby rozebrać homara, przetnij pancerz wzdłuż od czubka głowy do ogona. Rozłóż obie połowy i usuń ciemne, przypominające wyglądem strunę jelito i żołądek, który znajduje się na szczycie głowy. Te części należy wyrzucić. Mięso znajduje się w szczypcach i ogonie.
*
Jeśli naprawdę walczysz o przetrwanie albo kiedy wędrujesz, najlepszym dostępnym źródłem żywności są często niewielkie stworzenia. Na ogół schwytasz je bez trudu, nawet jeżeli będziesz ranny. Niektóre małe zwierzęta są jak na swoje rozmiary bardzo pożywne.
Pędraki, larwy i gąsienice. Większość mających cienką skórę larw nadaje się do jedzenia. Powinieneś jednak unikać owłosionych i jaskrawo ubarwionych, mogą one bowiem zawierać substancje chemiczne odstraszające drapieżniki i mają ohydny smak. Niektóre pędraki zawierają tłuszcz i bardzo dużo białka, które stanowi czasami aż pięćdziesiąt procent masy ich ciała. Łatwo znajdziesz te stworzenia, kiedy poszperasz pod zmurszałą korą spróchniałych pni. Jeden z największych pędraków, jakiego kiedykolwiek znalazłem w Brytanii, miał prawie 5 cm długości i ponad centymetr średnicy. Trafiłem na niego, kiedy rozrywałem spróchniały pień w poszukiwaniu dobrej hubki do rozniecenia ognia. Piecz pędraki nad niewielką ilością żaru. Zwykle nawlekam je na małe drzazgi i robię z nich kebab.
Pasikoniki, świerszcze oraz inne owady. Szkielet zewnętrzny owadów jest zbudowany z chityny, której nie jesteśmy w stanie strawić, ale znajdujące się pod nim soczyste partie ciała nadają się dojedzenia. Oderwij wszystkie twarde części owada, takie jak odnóża i skrzydła, a potem z tego co zostało przyrządź chrupiący smakołyk. Dla kalifornijskich Indian pasikoniki były ważnym źródłem pożywienia. Polowali oni na nie stosując różne przemyślne sposoby. Zdarzało się, że obszary porośnięte trawami pochłonął ogień, wtedy zbierano upieczone pasikoniki i zjadano je, kiedy indziej zaganiano je do zagrody lub dołu-pułapki. Jak dotąd tylko dwa razy odpowiednio wcześnie uczniowie zapytali mnie, czy pasikoniki i świerszcze nadają się dojedzenia. Zwykle widzę, jak połykają je żywe zaraz po schwytaniu, zanim zdążę powiedzieć, że powinni oderwać im skrzydła i nogi oraz upiec je. Dżdżownice. Do dziś doskonale pamiętam, że kiedy miałem jakieś cztery lata, jeden z moich kolegów jadł dżdżownice i nie wystąpiły u niego żadne objawy chorobowe. Jednakże sposób oczyszczania dżdżownic przed spożyciem, który tu podaję, został wymyślony wcześniej przez jeńców pracujących na kolei birmańskiej. Dżdżownice trzyma się przez dwadzieścia cztery godziny lub dłużej w czystej wodzie, najlepiej osolonej. Później wyciska się je, żeby oczyścić ich nitkowaty przewód pokarmowy. Dodaje się je do gulaszów i miesza z innymi pokarmami. Zapewniano mnie, że można z nich przyrządzać wyszukane potrawy, moim zdaniem jednak są one po prostu bez smaku.
Ślimaki nagie. Nawet najbardziej pozbawieni uprzedzeń uczniowie ze szkoły przetrwania mają swoją piętę achillesową, coś co budzi w nich obrzydzenie. W moim wypadku jest to jedzenie ślimaków nagich, chociaż po przyrządzeniu nie są one aż tak niedobre. Istnieje tylko jeden sposób ich przyrządzania - trzeba z nich zrobić kebab. Podczas gotowania na powierzchni wody zbiera się obrzydliwa piana, co sprawia jeszcze bardziej ohydne wrażenie.
169