wyobraźni oprócz miejsca akcji nad Gopłem oraz imion Popiela i Lecha, którzy różnią się wprawdzie wiekiem, lecz żyją w tym samym czasie, wbrew kronikarskiej chronologii, przyjmującej w tym przypadku znaczną różnicę wynoszącą około trzech stuleci.
Jan Gwalbert Pawlikowski trafnie zauważył, że w Królu-Duchu uderzające jest „ściągnięcie różnych postaci w jedno, skrócenie, streszczenie, zogniskowanie legendy dziejowej” i że w pewnym stopniu, w niektórych przynajmniej momentach rozwoju akcji, owo skrócenie ogromnych przestrzeni czasowych oraz całkowite przetworzenie nielicznych zresztą realiów podaniowych znamienne jest dla tego dzieła. Tak o tym pisze:
Poemat naśladuje tworzenie się legendy; fakty, które znane nam są z tradycji, tak przekształca, jak legenda przekształca fakty realne. Bajeczna tradycja dziejowa wygląda wobec niego jak fakt realny, a on wobec niej jak legenda. W ten niezmiernie we względzie artystycznym mądry sposób osiągnięta jest właściwa woń zamierzchłej legendyj-ności. Wydaje nam się, że my to wiemy inaczej, lepiej, a tu się jak we śnisku jedno z drugim pomieszało ... Powieść cofa się przez to w głąb, w „mgłę wieków siną". Pada na nią smętny omrok niepamiętnej dawnościM.
To ogólne stwierdzenie wydaje się słuszne, choć przytoczone przez Pawlikowskiego przykłady wymagałyby szczegółowszego udokumentowania. Przypuszcza on np., że napotkane przez Popiela pobojowisko orłów, pole zasłane skrzydłami tych ptaków, które rycerze Popiela i on sam wetknęli „sobie za pancerze” 52 — może mieć związek genetyczny z podaniem kronikarskim o Lechu, który po przybyciu ze swą drużyną w pobliże Gopła znalazł tam orle gniazdo i postanowił w tym miejscu zbudować gród nazwany Gnieznem, jak pisze autor Kromki wielkopolskiej, a także przybrać za herb dla założonego przez siebie państwa białego orła, jak uzupełnia Długosz u. Wydaje się jednak, że tego rodzaju skojarzenie trzeba traktować z dużą ostrożnością. Dodajmy jeszcze, iż orzeł i gniazdo w podaniu — to elementy o charakterze konstrukcyjnym: dają podnietę do zbudowania grodu oraz ustanowienia herbu państwowego. Orle skrzydła
11 J.G. Pawlikowski, Król-Duch (Rapsod o Popielu), „Twórczość" 1949, z. 5, s. 73.
62 Król-Duch, Rapsod /, pieśń 1, w. 359.
“ J. Długosz, Roczniki, czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego. Wyd. J. Dąbrowski, Warszawa 1961,1.1, s. 164. — Zob. też K. Śląski, Wątki historyczno wpodaniach o początkach Polski, Poznań 1968, s. 56-57.
w Królu-Duchu pełnią funkcję destrukcyjną: zaważyły fatalnie na dalszym losie i działaniu Popiela, bo na ich widok Lech surowo go potraktował, wtrącił do więzienia i przez to decydująco umocnił pragnienie spełnienia misji mściciela:
A on — na moje skrzydła, na te pióra Patrząc (które blask wieczorny zapalił
I okrwawiła tronowa purpura)
Pobladł i berłem mię wskazawszy — zwalił.
Wzięto mię. H
Znacznie bardziej uzasadniony, chociaż w dotychczasowych badaniach nie zauważony, wydaje się związek kolejnego obrazu Króla-- Ducha z innym podaniem kronikarskim. Chodzi o pojawienie się w nocy przed uwięzionym Popielem królewny Wandy — będącej, według Kleinera B5, wcieleniem Umiłowanej — która go potajemnie uwalnia i umożliwia ucieczkę z lochów zamkowych, co przypomina opowieść o tynieckim Walterze uwięzionym zdradziecko przez Wisława z Wiślicy i także potajemnie uwolnionym przez Wisławową siostrę *■; wbrew jej woli Walter zemści się okrutnie na swoim wrogu. Podobieństwo więc tego fragmentu Króla-Ducha z podaniem tynieckim jest uderzające i zapewne nieprzypadkowe. Spod poetyckiej warstwy fabularnej przeziera tu podkład kronikarskiej legendy, co stanowić może typowy dla Słowackiego przykład przekształcania materii podaniowej. W przeciwieństwie bowiem do wcześniejszej, przed-romantycznej tradycji literackiej w zakresie interesującej nas tu tematyki dziejów bajecznych Słowacki, traktując wątki podaniowe z całkowitą swobodą — przejmuje z nich tylko niektóre motywy lub elementy i przetwarza w taki sposób, że niekiedy są one trudne do rozpoznania.
W Królu-Duchu szczególnie charakterystyczne jest także łączenie w jednym segmencie fabularnym postaci legendarnych wielkopolskiego cyklu podaniowego z postaciami należącymi do cyklu małopolskiego: Wanda występuje tu jako córka Lecha, a nie Krakusa, Popiel zaś na początku drugiej pieśni pierwszego rapsodu pojawia się w roli Rytygiera, chociaż jego imienia nie ma w samym poemacie, tylko
54 Król-Duch-, Rapsod I, pieśń 1, w. 392-396.
M J. Kleiner, Juliusz Słowacki, jw. t. IV, cz. 2, s. 387.
•• Zob. Kronika wielkopolska. Tłum. K. Abgarowicz, oprać. B. Kurbisówna, Warszawa 1965, s. 125-131.
222