166
wierdzenie tego odnaleźć można pośród wyobrażeń starożytnej Grecji.
Według badaczy analizujących dzieje panteonu olimpijskiego, źródłem heroizacji był kult zmarłych oraz związany z nim kult przodków. Rytuały ku czci mieszkańców niebios oraz ubóstwionych bohaterów różniły się. Olimpijczykom składano ofiary za dnia, herosom zaś, jak zmarłym i bóstwom chtonicznym, po zachodzie słońca lub w nocy. Pierwszym składano ofiary na wysokim ołtarzu, drugim natomiast blisko ziemi, czasem nawet na wydrążonym w glebie palenisku. Posługiwano się także odrębnymi terminami, przy czym dla herosów i zmarłych rezerwowano słowo "en-temnein" - wspólne dla odprawianych ku ich czci rytuałów (Oświęcimski 1989, 260-261).
Greccy polegli bohaterowie nie zamieszkiwali sfer niebiańskich. Wzywano ich, uderzając w ziemię przy grobach lub miejscach gdzie zstąpili do podziemi. Słowem wszystkie rytuały dla herosów były takie same jak dla bóstw chtonicznych, tellurycz-nych oraz podlegających im zmarłych (ibidem, 262; Kowalski 1977, 183) .
Pośmiertne losy owych postaci znajdowały się w gestii władców Hadesu i Ziemi. Nawet Elysium, miejsce wiecznej szczęśliwości dla wybrańców, leżało na krańcach lądu, nad brzegami Okeanu (Kupis 1989, 97). Pierwiastek apolliński, choć ukryty, występuje tu również. Bóg ten patronował wszystkim poległym, jak fiński Turisas raził swą strzałą na polu bitwy. Potrafił być także sprzymierzeńcem, przechylając szalę zwycięstwa na stronę wzywających go wojowników (Haavio 1979, 133) . Zasadnicze idee tanato-logiczne Grecji łączyły jednak wspólnym, tellurycznym przeznaczeniem, zmarłych oraz bóstwa płodności i urodzaju jak Demeter, nazywaną Matką Ziemią (Kupis 1989, 93-94).
Heroizacja wybitnych postaci, waleczność i śmierć w bitwie, wykorzystane zostały przez R. Girarda dla zestawienia mitologii greckiej i skandynawskiej jako "stereotypu przemocy" (Girard 1987, 98-110). To zbyt głęboka i trudna do weryfikacji myśl dla naszych dociekań. Można jednak zauważyć, iż prócz epickich opisów gwałtownej śmierci występuje element w podstawowy sposób różniący obie tradycje. Jest nim los wojowników, dążących do sfer uranicznych bądź tellurycznych.
W religii indoeuropejskich Protohellenów, docierających około 2000 lat p.n.e. na Półwysep Bałkański, dokonała się swoista synteza uranicznych wierzeń indoeuropejczyków z chtonicznymi wierzeniami autochtonów (Kupis 1979, 94). Środkowoeuropejska i naddunajska symbolika tanatologiczna miałaby więc stanowić głęboką ich inspirację.
Źródła mitów pochodzących ze wspomnianego obszaru tworzą model poglądów o świecie zmarłych, odmienny od dotychczas przedstawianych przykładów.
Jego ślady występują w relacji Herodota o Trakach. Starożytny historyk opisał m.in. kult bogów Gebeleizisa i Zalmoksisa, co wywołało obszerne komentarze naukowe, szczegółowo podsumowane przez Eliadego (Eliade 1970). Dyskusje toczą się po dzień dzisiejszy wokół pochodzenia, atrybutów oraz władzy obu postaci. Część badaczy skłonna jest uznać dwuaspektowość jedynego boga Zalmoksisa, występującego również w niebiańskim wcieleniu jako Gebeleizis (Łowmiański 1986, 43).
Ważny dla nas jest komentarz H. Daicoviciu, uwzględniającego kontekst owych teorii z tanatologicznymi poglądami Traków i Daków. Mityczny Zalmoksis był opiekunem roślinności i płodności. Posiadał również cechy heroiczne, przez co niektórzy dopatrywali się w nim realnego władcy i bohatera plemiennego (Danow 1987, 92-93). Nie ulega wątpliwości, iż reprezentował on aspekty tel-luryczne, uwidocznione w rytualnym zejściu do podziemi i ponownym ukazaniu się ludziom (Daicoviciu 1969, 115-116). Podobny wniosek płynie ze wskazanych przez językoznawców związków pomiędzy pierwszą częścią imienia Zalmo a słowiańskim słowem ziemia -ziemia (ibidem, 119).
Zmarli trafiali pierwotnie do siedziby Zalmoksisa, według Daicoviciu obejmującej krainę podziemną. Stąd płynęły do świata żywych bogate zbiory i wszelki dostatek. Tu jednak również miały swój początek niepowodzenia i kryzysy. Powodzie, susze lub zarazy wynikały z gniewu Zalmoksisa. Wskutek dalszych przemian wierzeń religijnych część Daków sądziła, że ludzie umarli wędrują do Gebeleizisa, o czym świadczą sanktuaria "solarne" z okresu I w. p.n.e. - I w n.e. (ibidem, 119-120).
Pradawna telluryczność wyobrażeń o śmierci występowała także na obszarze bliskowschodnim. Protoindoirańczycy uznawali istnienie podziemnego królestwa zmarłych. Grób, do którego składano doczesne szczątki, był eschatologicznym odpowiednikiem domostwa (Boyce 1988, 28-29).
Hetycki bóg Telipinu, patron urodzaju, łączony jest z symboliką cyklu wegetacyjnego. W jednym z mitów zstępuje do trzęsawisk i bagien, wskutek czego giną rośliny, zwierzęta i ludzie.