współpracy i Thomasrm. Znaniecki wyobraża!
** bedri# dzielił CMMM między socjologie i filozofię. Przez pewien czas tak było. dzięki czemu mógł w 1919 roku wydać w Chicago kńąik^ Cwturai Reality. Rychło jednak sprawa okazała się nie taka łatwa, albowiem w miarę rozrastania się dzieła o chłopach polskich obowiązki Znanieckiego stawały się coraz większe. „Thomas — wspomina Znaniecki — zaproponował mi udział w całości dzieła i poprosił o poświęcenie mu większości mego czasu i uwagi. Rok wcześniej byłbym odmówił. Jako filozof, usiłujący rozwinąć własny system, chciałem generalizować. a nie zagłębiać się w studiowanie szczegółowych konkretnych danych. Nawet socjologia była dla mnie częścią rozleglej filozofii kultury. Fascynujący wpływ Thomasa zmienił moją postawę” **.
Praca nad Chłopem polskim w Europie i Ameryce dawała zapewne Znanieckiemu sporo satysfakcji (tym bardziej że — pisząc Notę metodologiczną do tego dzieła — zdołał wykorzystać pewne elementy swej filozofii wartości), nie znaczy to Jednak, że w jego duszy socjolog --empiryk wziął raz na zawsze górę nad. filozo-fem-teoretykiem. Droga, którą poszła — zrodzona z ducha Thomasa — szkoła chicagowska, nie odpowiadała Znanieckiemu. Socjologia empiryczna była w jego biografii ważnym epizodem, ale z pewnością nie powołaniem. Miał je Znaniecki odnaleźć dopiero w teoretycznej socjolo-
S‘* — równie dalekiej od spekulatywnej filozo-, jak od socjografii.
Po trzecie, uzyskanie w Stanach Zjednoczonych stałego stanowiska na uniwersytecie okazało się niełatwe, choć kwalifikacje Znanieckie-go nie były niższe od kwalifikacji jego amerykańskich kolegów. Amerykańskie uniwersytety nie otworzyły Jeszcze wtedy swych bram dla
uczonych z Europy lak szeroko, jak kilkanaście Ul później. „Ogólnie biorąc — pisał w 1919 roku Znaniecki — panowało przekonanie, te osiągnięcie stanowiska byłoby dla mnie dobrodziejstwem i że nie istniała racja po temu, by świadczyć takie dobrodziejstwa obcemu, bez względu na to, jak owocna byłaby jego praca"”.
Jednak nie rozczarowanie było główną przyczyną powrotu Znanieckiego z jego „drugiej emigracji". Trudności, na jakie natrafił, były z pewnością do przezwyciężenia. O zmianie planów zadecydowało niewątpliwie powstanie niepodległego państwa polskiego, z którym Znaniecki — jak wielu rodaków — wiązał nadzieję na urzeczywistnienie „idealizmu społecznego". Chociaż w końcu otworzyła się przed nim możliwość stabilizacji na uniwersytecie w Chicago, we wrześniu 1919 roku Znaniecki zaczyna korespondencję z władzami polskimi, zgłaszając swą gotowość do objęcia katedry filozofii lub socjologii na jednym z polskich uniwersytetów.
Znany jest list, jaki 20 listopada tegoż roku wysiał do ówczesnego ministra spraw wewnętrznych a późniejszego prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, przedstawiając bardzo sprecyzowany program rozbudowy lub raczej stworzenia socjologii w Polsce (co prawda, według świadectwa Teodora Abla, dopiero w 1927 roku zarzucił on ostatecznie myśl o napisaniu monumentalnej filozofii ogólnej”). W liście tym znalazła się na przykład idea powołania przy jednym z ministerstw „(...) Instytutu Socjologicznego, którego celem byłoby: (1) gromadzenie i opracowywanie materiałów socjologicznych, wydawanie dzieł i czasopism z tej dziedziny itd.; (2) utrzymywanie szkoły socjologii teoretycznej i stosowanej z kursem regularnym dwu- lub trzyletnim (...) (3) organizowanie se-» źblDulc7,ewłkl, „OkrijjMtnafaW’-. wyd. cyt., i. 78.