szopką, czyli jasełkami. W okresie średniowiecza szopka była widowiskiem kościelnym o charakterze religijnym. Poza mury kościelne przenieśli ją dopiero żacy i następnie uległa ona szerokiemu upowszechnieniu, głównie w miejskiej kulturze obyczajowej. Równocześnie jednak w tekstach szopki coraz silniej uwidaczniać zaczęły się akcenty świeckie. Szczególnie słynne pod tym względem są szopki krakowskie (tradycje te kontynuowane są obecnie poprzez organizowane corocznie krakowskie konkursy szopek). Również przyśpiewki towarzyszące przedstawieniu szopki zagubiły swój pierwotny religijny charakter. Przykładem może być chociażby taka przyśpiewka:
Prosi dziaduś prosi na ogolenie bródki, na kieliszek wódki, na kufeleczek piwa, bo mu się bardzo głowa kiwa.
W połowie XIX w. nastąpiły istotne przemiany w miejskim obyczaju szopkowym. Jak podaje Karoliną Beylin: „... znajdujemy w prasie warszawskiej (z lat 1830—1860) wiele narzekań. (..) Piszą tam o potwornych lalkach szopek, które dostały się w ręce uliczników, o nieprzyzwoitych pieśniach, które towarzyszą szopkom. Biada ci, matko — pisze jedna z kobiet-au-torek — jeśli złudzona niewinnym szopki imieniem wpuścisz zgorszenie w próg swego domu. Wielką aprobatą natomiast cieszyły się szopki, których piosenki zawierały aluzje politycze, dowcipy na te tematy i nuty wolnościowe. Takich szopkowiczów — jak powiada ówczesne sprawozdanie — gospodynie tym obficiej uraczyć każą”8. W okresie II Rzeczypospolitej nastąpił silny rozwój szopki politycznej (eksponowanej w kabaretach oraz na łamach prasy kulturalnej i satyrycznej). Było to już powiązanie raczej ze świętowaniem Nowego Roku.
W trakcie oktawy Bożego Narodzenia przypadło także święto Nowego Roku (1 stycznia) o bogatych tradycjach obrzędowych ukształtowanych na przestrzeni długich wieków. Przypuszczalnie tradycje te narastały wokół pojmowania tego dnia jako początku tajemniczej i nie znanej przyszłości, niosącej w konsekwencji możliwość realizacji wszystkich najtajniejszych pragnień i marzeń. Za nimi pozostaje znana nam — lepsza czy gorsza — przeszłość, a przed nami... Nic więc dziwnego, iż od najdawniejszych czasów ludzkość dążyła do ujawnienia tajemnicy przyszłości odwołując się do różnorodnych wróżb i działań magicznych. Dzień Nowego Roku stanowił dogodną ku temu okazję.
Jednym z najważniejszych momentów było uzyskanie jak najszerszej wiedzy o stanie pogody w tym nowym roku. Posiadanie tej wiedzy u ludów rolniczych stanowić mogło bardzo istotny czynnik dla odpowiedniego rozkładu prac polowych decydujących z kolei
0 uzyskaniu dobrych plonów. Do dziś jeszcze w polskiej kulturze ludowej zachowały się liczne rudymen-ty tego rodzaju wróżb. Wprawdzie w większości dotyczą one całej dekady bożenarodzeniowej. Każdy dzień w tym okresie odpowiada kolejnemu miesiącowi nowego roku i jeżeli np. 27 grudnia jest mroźno
1 sucho, to taki będzie marzec, a jeżeli 31 grudnia jest deszczowo, to należy spodziewać się dużych opadów deszczu w lipcu. Trudno powiedzieć, czy owe prognozy znajdowały swoje potwierdzenie w rzeczywistości, niemniej jednak stanowiły one pewien wskaźnik dla rolnika.
Związana z tym była również kwestia obfitości jadła. Do powszechnych wierzeń zaliczyć należy trzymanie przez cały dzień Nowego Roku bochenka chleba