logii sukcesu były ruchy kontestacyjne młodzieży, tak trafnie scharakteryzowane przez A. Jawłowską (1975) jako „kontrkultura”. Społeczeństwa te sugerowały za pomocą środków masowego przekazu „sztuczne życie”, wyreżyserowane zgodnie z wymaganiami władzy, podsuwały fałszywy obraz świata i pożądanych zachowań, stosując jednocześnie drastyczne formy nacisku. Rozwijała cię „sztuczna kultura”, która nie dawała świadectwa prawdzie, utrwalała ipozory, propagowała człowieka „jednowymiarowego”, -podporządkowanego centralnym decyzjom.
Młodzież czuła się złapana w sidła, nabierała obrzydzenia do siebie, obwiniając system społeczny i kulturą, instytucje wychowawcze, w tym również rodzinę. Kontestacja młodzieży — jak pisze autorka — była skierowana w imię uniwersalnych haseł miłości, wolności i godności ludzkiej przeciw obłudzie i sztuczności, przeciwko temu, co społeczeństwo chciało z niej zrobić. Te protesty były wprawdzie chaotyczne i niespójne, wykazywały niechęć do zorganizowanego wysiłku oraz niechęć do zdobywania wiedzy, toteż, zdaniem autorki, chociaż demaskowały one słabe strony cywilizacji zachodnie], kontestacja ta powiązała się bądź z utopią nie do zrealizowania, bądź przybierając formę narkomanii czy terroru, prowadziła do samozagłady.
Trzeba ‘przyznać rację Jawłowskiej, gdy twierdzi, te wychowanie tej młodzieży nie posiadało siły mobilizującej przeciwko „dławiącej” socjalizacji, nie zjednało jej 'bowiem dla wielkich idei, nie zorganizowało działań twórczych ani nie doprowadziło -do koncepcji programu samorealizacji, zharmonizowanego z rozwojem społeczeństwa i jego kultury.
Jawłowska przedstawiła tragiczne skutki zderzenia
„dławiącej” socjalizacji z konserwatywnym wychowa-
niem, pozostawienia młodzieży bezbronnej wobec .sprzeczności własnego doświadczenia z dyrektywami wychowawczymi. Program samorealizacji, prowadzący do samozagłady to alarmujący sygnał niebezpieczeństw, które zagrażają wychowaniu, gdy staje się ono bezsilne i ułatwia zerwanie wszystkich więzów społecznych.
Wybory współczesnego człowieka, decydujące 'dla jego kształtu życia, stają się na całym świecie coraz trudniejsze. Nie wrasta on już w (kulturę, podsuwającą tylko „jeden sposób życia” uzasadniony mitami o ładzie wszechświata i historią plemienia, ale staje na ■rozdrożu — jak to określił B. Suchodolski (1972, 1974) — ciągle niedostatecznie przygotowany do świadomego pokierowania swoim życiem.
Przygotowanie go do tych decyzji, do orientacji zarówno w sytuacji świata zewnętrznego, jak i wewnętrznego, jakie reprezentuje symbol rozdroża, należy do wychowania. Wychowawcy mają go przekonać o potrzebie wyboru wiodących idei, pomóc w wyborze celów i terenów współdziałania z innymi w budowie lepszego świata i doskonalenia siebie samego oraz obronić przed pułapkami życia konsumpcyjnego, konformisty cznego. Wielkie sprawy obrany praw człowieka, po-, koju na świecie, sprawiedliwości, prawdy i miłości, nadające treść wizji własnej przyszłości powinny ukierunkować wybory dróg życiowych, wiązać program samorealizacji jednostki z rozwojem społeczeństwa, w którym żyje i pracuje. Takie przygotowanie mogłoby zapewnić wychowanie kreacyjne, które zapewnia obronę przeciw socjalizacji nieadekwatnej czy „dławiącej”, ■przeciw jednostronności konformizmu i życia ułatwionego.
Z tego punktu widzenia wydają się pożądane dalsze badania i refleksje nad rozległym problemem ucze-
259