77264 IMGY24 (2)

77264 IMGY24 (2)



148 Z. KRASIŃSKI: IRYDION

SCYPIO. Ty i cezar — póki jesteście, my będziem! (Umiera)

ALEKSANDER. (Zstępując z tronu) Ni łaską, ni groźbą takich nie przymusić ludzi!

ULPIANUS. Ale żelazem i ogniem! Ucz się, jak stąpać nad wrzącą otchłanią i nie przepaść na dnie. Nie słuchaj niewieścich głosów — nie ufaj szlachetności cudzej — w tobie cała Roma się skupiła — bądź więc, jak ona, silny i nieubłagany! (Wychodzą)

Puste miejsce przy fontannie Neptuna. Słychać to dali szczęk mieczów i wrzaski. Wchodzi Irydion, następując na Tuberona.

TUBERO. Noc całą oko twoje, jak żar piekielny, mnie ścigało — jakiż z bogów zbroję ci wykuł? Pod twoimi ciosy nie zdrętwiała odwaga, ale zemdlały siły moje.

IRYDION. Ostatni raz tę klingę odbiłeś!

TUBERO. Ojcze Neptunie, pomagaj! (Pada)

IRYDION. Powiedz siostrze mojej, że przybywam do niej! (Zabija go) Zemsto! ty mi krople tylko sączysz, kiedy ja cię o morze krwi prosiłem! Teraz wrę całą mocą życia! dusze ginących braci przelewają się we mnie! stałem się Tytanem! a umrzeć mi trzeba — nie, ja nie chcę umierać! (Schyla się i wydziera miecz Tuberona) Ach! czego mnie ścigasz, niewidomy duchu? Chrystus — Chrystus — i cóż mi po tym imieniu? Oddal się —: nie męcz mnie, Kornelio! Patrz — idź za księżycem tymi śladami srebra — za chwilę ciemności ogarną tę ziemię! (Alboin wchodzi) Wróg-li czy przyjaciel Irydiona Greka?

ALBOIN. Niegdyś jego towarzysz.

IRYDION. Czyś zbladł od strachu, czy od miesięcznych promieni?

ALBOIN. Scypiona ciało na brzegach Gemami!w IRYDION. Ojcowie jego bywali na szczytach Kapitolu! ALBOIN. I Cheruscy co do jednego poddali się cezarowi. IRYDION. Ach! skróciły się ostatnie chwile! Chodź — wrócim do pałacu. Rzymian wpuścim na dziedzińce — tam żarzy się jeszcze stos Elsinoi. Zginiemy w płomieniach i ty, i ja, i oni, i dom ojca mego* Naprzód!

ALBOIN. Dopóki tlała iskra nadziei, służyłem ci wiernie — jako ty nienawidzę Romy — ale teraz...

IRYDION. Służalcze orła, legionisto Karakalli, ty mnie zdradzisz także?

ALBOIN. Nie ja, ale Fortuna opuściła cię pierwsza! Chleb mój wola mnie w inną stronę! Czy słyszysz głosy trybunów? Cezar głowę twoją puścił na targ mieczom naszym. (Dobywa puginału)

IRYDION. (Przebijając go) Idź do piekła — na tej drodze wcześniej czy później spotkasz się z cezarem! (Wychodzi przeciwną stroną)

Podwórzec na wzgórzu przed pałacem Irydiona. Niewolnicy, gladiatory, żołnierze z pochodniami. Dymiący stos Elsinoi z boku.

KILKU. Gdzie bieżysz, Pilades?

PILADES. Do lochów, gdzie cyprysy i sosny. Pan tak rozkazał!

INNI. Zatrzymajcie go — wyrwijcie mu pochodnię! PILADES. W tył — nie zbliżać się do mnie — rozstąpić się! Czy nie poznajecie mnie, bracia?

POMIESZANE GŁOSY. Rzuć pochodnię — stój na miejscu, jeśli nie chcesz zginąć!

48 Mowa o schodach gemońskich z Kapitolu na Forum, z których zrzucano trupy zbrodniarzy, by utopić je w Tybrze; zob. Przypiski Autora [92].


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
22020 IMGY09 (2) 118 Z. KRASIŃSKI: IRYDION SCYPIO. A ty gdzie się udasz? IRYDION. Może jeszcze w noc
IMGX62 (4) 24 Z. KRASIŃSKI: IRYDION IRYDION. Niewiasto, ty mnie kusisz do litości — daremno, daremno
IMGY26 (3) 152 Z. KRASIŃSKI: IRYDION IRYDION. Ojcze, umieram syt goryczy i krótkich dni moich! Ojcze
IMGY13 (2) 126 Z. KRASIŃSKI: IRYDION WIKTOR. Czy ty słyszysz mnie jeszcze? Córko, odpo-j wiedz, Korn
66574 IMGY20 (2) 140 Z. KRASIŃSKI: IRYDION ciołów, i miecze, wydarte zdradą, niewidziane, spoczywały
76263 IMGX79 (2) 58 Z. KRASIŃSKI: IRYDION rych wziąłeś życie — wolny od bezsennych nocy, razem arcyk
IMGY13 (2) 126 Z. KRASIŃSKI: IRYDION WIKTOR. Czy ty słyszysz mnie jeszcze? Córko, odpo-j wiedz, Korn
IMGY13 (2) 126 Z. KRASIŃSKI: IRYDION WIKTOR. Czy ty słyszysz mnie jeszcze? Córko, odpo-j wiedz, Korn

więcej podobnych podstron