126 Z. KRASIŃSKI: IRYDION
WIKTOR. Czy ty słyszysz mnie jeszcze? Córko, odpo-j wiedz, Kornelio!
KORNELIA. Czują woń rosy i kwiatów41. (Umiera)
CHÓR CHRZEŚCIJAN. Ojcze, wdaj się za nami do Niewidomego! Co rozwiążesz na ziemi, i tam rozwiązanym będzie. Ten, który nas uwiódł, sam blednie teraz!
IRYDION. Hańba wam! Czyż słowa niewiasty będą jedyną wiarą waszą? Czy na jej rozkaz porwiecie żelazo? Czy dlatego, że ją zabili niegodziwi, porzucicie sprawę moją? Głuche milczenie — wstyd usta wam zawarł ciężki, ciężki jak kamień sarkofagu!
SYMEON. Szatę rozdarłem — pchnij mnie! Sen i życie niech się kończą razem!
IRYDION. Nie odzywaj się do mnie, niewolniku starców! ty, coś ją wydał starcom! ty, przeklęty!
WIKTOR. Wyklinam cię spośród synów ludu mojego — kto się dotknie dłoni twojej, skażon będzie — kto stanie, by słów twoich słuchać, odrzucon będzie! Idź! Imię twoje było Hieronim!
(Wchodzi posłannik)
CHÓR KAPŁANÓW. Pan z tobą — co nam przynosisz, Julianie?
POSŁANNIK. (Klękając przed biskupem) Augusta Mam-mea poleca się modłom waszym, bo w tej chwili syn jej wkroczył do miasta i bój rozpoczął na Forum!
IRYDION. Czas mnie ubiegł. Ludzie mnie zdradzili. (Wyrywa krzyż spod zbroi i rzuca) Oddaję wam znak życia wiecznego! Patrzcie, jak prysł na stopniach ołtarza! Żyjcie, podli!
KILKU BARBARZYŃCÓW. Stój — słowu naszemu wierni, idziemy za tobą. Jezus niech nas sądzi potem!
41 Motyw z żywotów świętych, oznaczający śmierć w błogosławionym stanie duszy.
IRYDION. Wołajcie: „Odyn i Grimhilda!” {Odchodzi z nimi)
WIKTOR. Módlcie się za Aleksandra Sewera — on będzie cezarem.
Ulica pomników42 przy murach Rzymu — żołnierze wnoszą rannego Werresa. W głębi czasem przebiegają uciekający.
WERRES. Twoja pochodnia dwoi mi się i troi przed oczyma. Czytaj napis, Greku!
ŻOŁNIERZ. {Czyta) Diis Manibus Atilii Verris, bis con-sulis...
WERRES. Dosyć — złóżcie mnie u stóp pradziada — i mówcie: „dobranoc”, bo choć dzień bliski, nie obaczę słońca!
(Z przeciwnej strony wśród rozwalin pomnika wychodzi Irydion z katakumb. Za nim zbrojnych kilku)
IRYDION. Zorza ta natrząsa się ze mnie, udając łunę pożaru. Topory oderwać od pasów, towarzysze! {Idzie kilka kroków naprzód) Co wy za jedni, oparci na grobach?
WERRES. Czy śni się umierającemu, czy słyszę głos Irydiona Greka?
IRYDION. Mój własny, Werresie — co się dzieje z tobą?
WERRES. Chodź bliżej — wiesz — pamiętasz, znak miał być dany — czekałem — jak zgłodniałe zwierzę i nic, nic nie widziałem — wreszcie sam zacząłem. Wyjrzyj za tę piramidę, proszę cię — tam, tam, kłęby dymu jeszcze się wiją na lewo. Rupiliusa udusiłem w popiołach — i lud napadł nas potem, i: „Sewerus niech żyje!” zewsząd huczało.
ulico pomników — Via Appia, droga łącząca Rzym z portem Brundyzjum; stało przy niej wiele pomników nagrobnych.
4: — Cieniom Atyliusza Werresa, dwukrotnego konsula...