174 BAg Bestia
nym. pomimo wszystkich jego niestałości. Jest bowiem rzeczą nazbyt smutną. Ze w Życiu, tak jak w szachach. można wypaść z gry przez jeden fałszywy ruch. z tą jedynie różnicą. Ze nie ma już miejsca na drugą partią ani na rewanZ. W świccic fikcji znajdujemy tą mnogość Żywotów, jakiej nam trzeba. Giniemy razem z bohaterem, z którym sią utożsamialiśmy — lecz przeżyliśmy go i znów możemy bezpiecznie umrzeć z jakimś innym bohaterem.*®5
W szczytowej fazie romantyzmu Zycie przeżywano niczym fikcję, a samobójstwo stało sią aktem literackim, histerycznym gestem solidarności z jakimś modnym bohaterem, ktokolwiek akurat nim był. „Wszyscy nasi Renć i Chattertono-wie — powiada Sainte-Beuve — marzą tylko o jednym: żeby zostać wielkimi poetami i umrzeć.” Kiedy dwudziestoletniemu Alfredowi de Musset pokazano jakiś szczególnie piąkny widok, ten zakrzyknął: „Ach! Cudownie byłoby sią w takim miejscu zabić.” Niemal to samo powiedział Gćrard de Nerval podczas wieczornego spaceru nad Dunajem. Po latach sam powiesił sią na sznuiku od fartucha, który w szaleństwie wziął za „sznurek od gorsetu, w którym Madame de Maintenon występowała w Saint CyT, w Esterze”106. Był on wszakże jednym z bardzo niewielu pisarzy, którzy doprowadzili swe romantyczne udręki do logicznej konkluzji. Reszta zadowalała sią ich opisywaniem. Nawet Flaubert, który rychło przerzucił sią na twórczość daleko chłodniejszą, zwierzył się w jednym z listów, że jako młodzieniec „marzył o samobójstwie”. Wraz z grupką przyjaciół z prowincji — wspominał z nostalgią — „doprawdy w dziwnym żyliśmy świecie, miotając się pomiędzy szaleństwem a samobójstwem; niektórzy odebrali sobie życie [...] jeden zadusił się własnym krawatem, innych wykończyła rozwiązłość, w której szukali schronienia przed nudą; piękne to były czasy!”107
Dla tych młodych romantyków, co ze swymi bohaterami dzielili postawę wobec życia, lecz nie talent, śmierć była „wielkim źródłem natchnienia” i „wielką pocieszycielką”. To oni, podczas epidemii w latach trzydziestych XIX wieku we *7" Francji, sprawili, że samobójstwo stało się modne, i oni też „uprawiali je niczym jakąś elegancką dyscyplinę sportu”108. Pewien mężczyzna, oskarżony o ze- * pchnięcie swej ciężarnej kochanki do Sekwany, bronił się mówiąc: .Żyjemy w epoce samobójstw; ta kobieta wybrała śmierć.” Dla niedoszłych poetów, po-wieściopisarzy, dramaturgów, malarzy, wielkich kochanków i członków niezliczonych Klubów Samobójczych śmierć z własnej ręki była szybką i pewną drogą do sławy. Wedle słów bohatera Jeromę Paturot a la recherche d'une position sociale, powieści satyrycznej z 1844 roku,^Samobójstwo czyni z ciebie człowie-
105 Thoughts for the Times of War and Death (1915). w: The Complete Psychological Works. XIV, London 1964. ar. 296.
106 M. Du Champ. Liierary Recollections. London 1893.1. str. 112; II, str. 122.
107 Correspondance. Paris 1887-1893. II. str. 191. 58.
108 Wszystkie cytaty w tym akapicie pochodzą z książki L. Maigrona, Romanticism et les Moeurs. Paris 1910. Jest tam jeden szczególnie fascynujący i wiele mówiący rozdział pt. Romantyzm i samobójstwo.
Romantyczna udręki
175
ka: za życia byłeś nikim, po śmierci stajesz się bohaterem Wszyscy samobójcy cieszą się powodzeniemwpiszą o nich w gazetach, ludzie im współczują. Stanowczo muszę się tym zają^ Sam Jćróme był może przedmiotem drwin, ale tuziny młodych ludzi zdążyły już postąpić wedle jego zaleceń. Od 1833 do 1836 roku, jak powiada Maigron, w gazetach bez przerwy pisano o tym, że ktoś popełnił samobójstwo; każdego ranka, przy kawie, Je lecteur petit i en donner, avec un petit frisson, l 'ćmotion dilicieuse’\
W Anglii właściwie nigdy nie zapanowała żadna samobójcza epidemia. Liczba samobójstw urosła, lecz ich przyczyny, jak twierdzono, były bardziej życiowe i praktyczne niż w przypadku tamtych literackich ekscesów. W 1840 roku pewien chirurg nazwiskiem Forbes Winslow uznał socjalizm za przyczynę narastającej fali samobójstw, twierdząc, że liczba ich znacznie wzrosła po ukazaniu się książki Age of Reason Toma Paine’a. Inną przyczyną była, jego zdaniem, „atmosferyczna wilgoć” i, oczywiście, masturbacja — „pewien ukryty, występny nałóg, zgodnie z naszymi obawami bardzo rozpowszechniony w naszych szkołach publicznych”. Jako lek na francuską plagę samobójstw zalecał zimne kąpiele i środki przeczyszczające — znana odpowiedź Szkół Publicznych na kwestie ostateczne.
W miarę jak ciągnął się wiek XIX, a romantyzm degenerował, również ideał śmierci ulegał degeneracji. W książce The Romantic Agony Mario Praż pokazuje, jak fatalizm stopniowo zaczął oznaczać płeć fatalną, a rolę śmierci jako najwyższego źródła inspiracji przejęła femme fatale. „Le satanisme a gagne — powiada Baudelaire — Satan s ’est fait ingenu.” Miejsce samobójstwa zajęły homoseksualizm, kazirodztwo i sadomasochizm — choćby dlatego, że wydawały się one podówczas czymś dużo bardziej szokującym. W miarę jak słabły społeczne, religijne i moralne tabu wokół samobójstwa, nasilały się te dotyczące płci.fatalny seks dawał tę korzyść, że był od samobójstwa bezpieczniejszy i nie tak szybki; stanowił raczej wzmocnienie niż zaprzeczenie życia poświęconego sztuce!"")