40 Rama światopoglądu dekadenckiego
Przodka i figurą Dziewicy, pomiędzy więc pragnieniem tego, co należało do kogoś, i pragnieniem tego, co nietknięte, myślenie pozytywistyczne przedkładało Dziewicę nad Przodka, samo stając się wkrótce ofiarą tej preferencji.
Prawdziwa jednak słabość światopoglądu pozytywistycznego, jego nieodpomość i nietrwałość miała inne także przyczyny. Oto formułowane w jego obrębie tezy nie tylko pozwalały na konfrontację z rzeczywistością, lecz niekiedy wręcz się jej domagały, konfrontacji zaś tej dokonywano w sposób barbarzyński, nie licząc się z subtelnościami pozytywistycznej filozofii. Można powiedzieć, iż pozytywizm przez swą ostentacyjną przystępność padł, w części przynajmniej, ofiarą uroszczeń tych nie-oświeconych umysłów, do których w pokorze swej pragnął w istocie apelować. Myśl ewolucyjną, odnoszącą się do długiego trwania historii, sprawdzano na krótkich jej odcinkach, filozoficznemu optymizmowi pozytywizmu przeciwstawiano ponure doświadczenia życia społecznego, w jakie obfitowała codzienność: wyzysk, nędzę, tryumf złych instynktów, egoizm, chciwość itd. W ten sposób falsyfikowany pozytywizm okazywał się szeregiem zdań nieprawdziwych: fabrykanci nie chcieli zakładać szpitali, nic nie wskazywało na moralne doskonalenie się ludzkości, postęp cywilizacji nie powodował widocznego przyrostu dobra powszechnego, bogacenie się jednostek nie wpływało na wzrost społecznego bogactwa, lecz pociągało za sobą ubóstwo innych itd. Z tego też powodu za szczególnie prawdziwe zaczynały uchodzić negacje tamtych twierdzeń, przybierające postać pesymistycznych uogólnień.
Rodzić się również może podejrzenie, iż tekst pozytywistyczny przez samo swoje wyłonienie się, swoje, by tak rzec — wybrzmienie wywoływał tekst kontradyktoryjny, który wcześniej nie dawał się pomyśleć w tak wyrazistej postaci. W samym sposobie formułowania tekstu natura-listycznego jest jakaś ciemna satysfakcja, jakaś Schaden-freude towarzysząca rozbijaniu pozytywistycznych złudzeń. Tekst produkowany wewnątrz tej samej ramy modelującej, w odniesieniu do tej samej hierarchii wartości opiera się najwyraźniej na wzorze utajonego sporu: zdania, które się nań składają, tak są dobrane, by przeczyły zdaniom tekstu pozytywistycznego, pozornie zgadzając się z jego presupozycjami. Tak z twierdzenia macierzystego: „człowiek jest częścią przyrody”, w obrębie światopoglądu pozytywistycznego wyciągano wniosek następujący: człowiek jest elementem sensownej całości — społeczeństwa; ponieważ racjonalność świata uznać można za szczególną postać dobra, więc i człowiek poprzez rozumność swą zmierza ku dobru, a przyrost wiedzy pociąga za sobą przyrost moralności/ Wnioskowi temu przeciwstawiona zostanie w naturalizmie inna konkluzja: nie ma żadnego związku między rządzącymi naturą prawidłowościami a moralnością; człowiek jest obiektem działania instynktów i praw biologicznych oraz odwzorowujących tamte praw społecznych niepodlegających kwalifikacji etycznej. W ten sposób tekst pożytywistyczny generuje z siebie swój wariant i swoje przeciwieństwo zarazem: naturalizm.
Rama dowodzenia przez analogię i ogólna hierarchia wartości została zachowana. Poza obrębem tekstu znalazły się optymistyczne wyobrażenia na temat biegu historii i kształtu życia społecznego; centrum zajęły twierdzenia o charakterze ściśle deterministycznym, oparte na moniz-mie przyrodniczym. Człowiek ujmowany jest jako część przyrody etycznie nienacechowanej i rządzonej przez prawa siły; to samo da się powiedzieć o społeczeństwie ukształtowanym na jej wzór. W skład naturalizmu weszły też ostateczne wnioski wyciągnięte z praktykowanej przez pozytywizm postawy krytycznej i wyjaśniającej: skoro na