1
34 Rama światopoglądu dekadenckiego_
rozkładu następują po sobie w sposób nieunikniony, choć w różnych przypadkach rozmaicie bywają uwarunkowane i rytm ich bywa różny. Istnieje jednak kres rozwoju rasy, kultury, cywilizacji, jak istnieje moment doskonałej dojrzałości owocu, której nie da się zatrzymać, moment, który jest zarazem punktem przesilenia, początkiem staczania się ku bezwartościowości i śmierci. Pozytywistyczny schemat wyobrażeniowy uzupełniony został w sposób charaktery styczny. Linii wznoszącej przydano skrzydło drugie —..linię opadającą, przy czym powoływano się na tę samą zasadę wyjaśniania przez analogię i ten sam rodzaj analogii. Porównanie cywilizacja — organizm i zbudowane na nim związki frazeologiczne: „przejrzała cywilizacja”, „przejrzała kultura”, „rozkład cywilizacji” itp., podobnie jak na innych „czasowych”, nie mniej przejrzystych metaforach osadzone: „schyłek”, „zmierzch”, „przesilenie” — stały się powszechną własnością publicystyki końca wieku. Mechanistycznie pojmowanemu postępowi odpowiedziało echem równie me-chanistyczne w swej koncepcji pojęcie degeneracji, wzmocnione przez opartą na darwinizmie socjologię22.
Ten biologistyczny ze swej natury i organicystyczny w genezie determinizm historyczny znajdował wsparcie zarówno w ówczesnych zainteresowaniach dziejami społeczeństw (Taine, Renan, żywa recepcja dzieła Gibbona), jak i w nietzscheańskim wyobrażeniu „wiecznego powrotu”, filtrującym niebawem w świadomość człowieka XIX-wiecznego greckie pojęcie ruchu cyklicznego jako wspólnej podstawy wszelkiej rzeczywistości, pojęcie, które zastawało umysł nowoczesny nie przygotowany na takie spotkanie i miast ofiarować mu spokój, budziło w nim przerażenie.
Widać więc, iż dekadentyzm, który chcemy traktować jako całość samodzielną i odrębną, jest nią do pewnego tylko stopnia, odwołuje się bowiem w sposób bardzo wyraźny do innej zamkniętej wypowiedzi światopoglądowej, a w części stanowi wyraźną jej transformację. Wypowiedzią tą jest światopogląd pozytywistyczno-natu-ralistyczny (sam będący, jak widać, rezultatem fuzji), a zwłaszcza takie jego cechy i składniki, jak: mówienie o rzeczywistości (społecznej, historycznej, kulturowej) w kategoriach przyrodniczych przy równoczesnym racjonalistycznym i mechanistycznym pojmowaniu samej przyrody; przekonanie, że monizm materialistyczny i poznanie naukowe są ostatecznym wyrazem prawdy oraz możliwości ludzkiego umysłu; akceptacja empiryzmu i sensualizmu jako fundamentów poznania, a eudajmo-nizmu jako ideału etycznego.
Czemu ta wypowiedź, którą nazywamy światopoglądem pozytywistyczno-naturalistycznym, nie była dłużej uznawana i akceptowana w całej swej rozciągłości? Które z twierdzeń w niej zawartych uległy transformacji i jak wyglądały zasady tego przetworzenia? By na te pytania odpowiedzieć, trzeba wpierw odtworzyć topografię światopoglądu pozytywistycznego23 w najgrubszych jego zarysach, w wersji więc bliższej popularnej niż filozoficznej, do niej bowiem głównie będzie się potem odwoływał „myślący ogół”. Ośrodkiem macierzystym tak rozumianego pozytywizmu byłyby trzy tezy: pierwsza, że w obrębie nauk przyrodniczych wypracowane zostały najskuteczniejsze metody prawdziwego orzekania o świecie, co pociąga za sobą ustalenie hierarchii nauk i rodzi przeświadczenie, iż twierdzenia uzyskane w naukach przyrodniczych mogą posiadać moc obowiązującą również na terenie innych dziedzin wiedzy. By moc tę rzeczywiście otrzymały, konieczne jest przyjęcie jedności świata (monizm przyrodniczy) lub założenie analogicz-ności porządku tego, co ludzkie (indywidualne i społeczne), oraz tego, co ściśle przyrodnicze. Oba twierdzenia, jak wiadomo, weszły w skład pozytywistycznego tekstu; dru-