łęcz. właściciel zamku w Wenecji k/Żnina. Sędzia ów budził postrach wśród swoich poddanych, z którymi obchodził się bezlitośnie i krwawo. I, jak wieść niesie, zachłannie gromadził wszelakie skarby w podziemiach zamku. Raz w czasie podróży z Kalisza do Wenecji zatrzymał się w karczmie „Rzym“, gdzie został porwany przez diabłów (wielkopolska wersja podania o Twardowskim). Po odbyciu instruktażu piekielnego osiadł w lochach swojej dawnej rezydencji, gdzie strzeże przed ludźmi skarbów zgromadzonych za ziemskiego bytowania. Na temat tej postaci krążą różne lokalne opowieści ludowe i dodają one swoistego kolorytu posępnym ruinom zamku weneckiego.
Wyobrażenia istot diabelskich nadal jeszcze funkcjonują w świadomości ludowej i stanowią najbardziej żywotny wątek naszych wierzeń demonicznych. A. Szyfer podaje, iż w 80% badanych wsi z regionu mazursko-warmińskiego zachowały się liczne opowieści o diabłach, a niektóre z nich są nowszego pochodzenia. Postać diabła bardzo często łączona jest tu z innymi wyobrażeniami demonicznymi, a zwłaszcza z topnikami, ognianami, kłobukami oraz duchami porywającymi i zamieniającymi niemowlęta. Diabeł określany jest przez ludność miejscową także nazwami: szatan, zły duch, zły, lucyper, czort, odmianek. Belzebub, kusiciel, niedobrzyciel, smok, tenfel i mamun. Cała ta rodzina diabelska dzielona jest na diabły dobre (sporzące ludziom dobytek i udzielające im pomocy) i złe (działające na szkodę ludzi i powodujące u nich opętanie). Częsty jest też motyw współdziałania diabłów z czarownicami. Dość żywe są też jeszcze tradycje miejsc odpustowych słynnych z leczenia opętanych przez diabły (Święta Lipka czy Gietrzwałd). Tradycyjne są wyobrażenia dotyczące samej postaci diabła; jest to istota człekokształtna — rogaty paniczyk z ogonem i kopytkami, odziany z niemiecka (zwłaszcza na terenie Warmii), tj. w kusy czarny fraczek i takiż cylinder. Gdzieniegdzie natomiast występuje on pod zoomorficzną postacią czarnego psa lub wrony. Ulubionymi miejscami jego pobytu mają być zwykle bagna, pustkowia i gęste lasy, a także rozstaje dróg i ich krzyżówki. Z tymi miejscami związane są też różnorodne opowieści ludowe. Również w centralnych regionach kraju (badania B. Baranowskiego) i na Podgórzu Rzeszowskim (badania F. Kotuli) napotkać można szereg analogicznych wątków wierzeń w diabły. Nie brak ich także wśród mieszkańców innych regionów, a zwłaszcza skalnego Podhala i wyniosłych Tatr. Diabły podhalańskie — jak podaje B. Bazińska — obowiązują jednak pewne zasady moralne, których rygorystycznie muszą przestrzegać. „Oto diabeł, który «skrzywdził» biednego, np. zjadłszy mu ostatni kąsek, musi na zlecenie władz diabelskich odsłużyć pokrzywdzonemu swój zły uczynek, czyli pracą swoją zwrócić z nawiązką szkodę. Przy tej okazji diabeł ma za zadanie ukaranie tego. kto prócz niego prześladował biedaka. Dopiero tak naprawiona krzywda zyskuje diabłu przebaczenie jego władz i prawo powrotu do piekła" (s. 103—104). W poglądach tych zachowało się
190