derkami, otulającemi ich krzyże, brzuchy i piersi, staranniej wyrabiane derki, nieprzepuszczają wody.
Pewne konia maści, powinne ln ć zdaniem Arabów zarówno od ciepła jak i od zimna chronione. Doświadczenie okazało, że konie maści światłych najbardziej tego potrzebują; o nich to mówi przysłowie: „że topnieją na słońcu, jak masło — a na deszczu, jak sól się rozpuszczają. Maści ciemne nie tyle dbają o podobne ostrożności. Jeżeli zbyt wielki upał, lub chłód panuje, wówczas wprowadzają się konie do namiotów. W pustyni, noce są chłodne, tam się więc konia latem i zimą pokrywa, niczego nie zaniedbując, coby go strzegło od powstrzymania potu. Po długiej jeździe koń się na wschodzie nie rozsiodłowywa, aż zupełnie nie obeschnie, a karmi się go dopiero, kiecly już cddech do naturalnego wrócił stanu, poi się go zaś z wędzidłem w pysku. Arabowie pogardzają człowiekiem, o którym mówią, że koń jego mętną pije wodę, lub że derka jego jest dziurawą. Opinia publiczna potępia wszelki brak zamiłowania do konia, albowiem podług słów koranu „konie proszą Boga o łaskę, aby były przedmiotem miłości swych panów.11
Miejsce koczowniczego obozowiska obiera się z pe-wnem wyrachowaniem, wymaga się na to suchego gruntu i wolnego od kamieni, koniowi zaś daje sie takie stanowisko, w któremby przód nad zadem górował, dla uwolnienia łopatek od przywar i na które patrząc właściciel, mógłby z namiotu widzieć wierzchowca, oraz czuwać tak nad nim dniem i nocą, jak nad własnem dziecięciem. Konie pustyni wyżej są cenione od tych, które się w oazach i w żyznych hodują okolicach. Abd-el-kader powiada: „Na widok dwóch koni, jednego z Tell, drugiego z pustyni,