dowolnie w zabawie symbolicznej jest dla mnie bardzo przekonującym dowodem na to, że dziecko nauczyło się intencjonalnych zastosowań przypisanych wielu kulturowym artefaktom (wytworom człowieka), tak, że są one częściowo niezależne od ich materialności.
Proces ten szczególnie wyraźnie ilustruje niedawne badanie Tomasella, Striano i Rochata (1999). W ich badaniu dzieci w wieku od osiemnastu do trzydziestu miesięcy grały w grę, w której dorosły dawał znać, który z kilku przedmiotów chce dostać, a dziecko spuszczało do niego ten przedmiot po zjeżdżalni. W czasie wykonywania zadania wstępnego (rozgrzewki) dzieci bez względu na wiek wykonywały zadanie niemal bezbłędnie, gdy dorosły prosił o przedmiot, nazywając go. W zadaniu zasadniczym dorosły prosił o przedmiot, podnosząc do góry zabawkową kopię właściwego przedmiotu (np. prosząc o prawdziwy młotek, podnosił do góry mały plastikowy młotek). W tym przypadku jednak młodsze dzieci były bardzo słabe w interpretowaniu intencji komunikacyjnych dorosłego, wyrażanych za pomocą zabawkowej kopii. Wynik ten jest o tyle zaskakujący, że z punktu widzenia dorosłego podobieństwo młotka zabawkowego do prawdziwego powinno czynić zadanie naprawdę łatwym. Jedną z możliwych przyczyn tej trudności jest to, że młodsze dzieci były zajęte zabawką jako obiektem fizycznym (który można chwycić, manipulować nim itp.), co utrudniało zajęcie się nim wyłącznie jako symbolem (i rzeczywiście, młodsze dzieci często sięgały po zabawki, gdy dorosły je podnosił). Co ciekawe, dzieci mające dwadzieścia sześć miesięcy już radziły sobie z traktowaniem zabawek jako symboli w tej zabawie, z jednym szczególnym wyjątkiem. Miały poważne trudności, gdy przedmiot używany jako symbol miał inne intencjonalne zastosowanie, na przykład, gdy dorosły używał filiżanki jako kapelusza, to znaczy filiżanka była jednocześnie:
• przedmiotem fizycznym nadającym się do chwytania i ssania;
• intencjonalnym wytworem konwencjonalnie służącym do picia;
• symbolem kapelusza w danej sytuacji.
Wyniki te wskazują całkiem wyraźnie, że dziecięce rozumienie intencjonalnych zastosowań przedmiotów - wywodzące się ostatecznie z obserwacji innych ludzi i z interakcji z nimi na kulturowej ścieżce rozwoju - jest czymś innym niż wcześniejsze rozumienie fizycznych (spostrzeżeniowo-ru-chowych) zastosowań przedmiotów, ustalone w trakcie rozwoju indywidualnego, a nawet może z nim konkurować.
Wynika z tego, że gdy dzieci zaczynają rozumieć innych ludzi jako intencjonalnych sprawców, a więc i uczyć się przez naśladownictwo konwencjonalnych użyć wytworów ludzkich przez tych sprawców, świat wytworów kultury zostaje nasycony zastosowaniami intencjonalnymi, uzupełniającymi zastosowania fizyczne - z jednoznacznie widoczną, bardzo silną tendencją do naśladowania interakcji dorosłych z przedmiotami (zob. Striano, Tomasello i Rochat, 1999 oraz tu rozdział 4). W dziedzinie przedmiotów rozumienie to otwiera możliwość symbolicznej zabawy z intencjonalnymi zastosowaniami różnych przedmiotów i wytworów ludzkich. Z wyjątkiem ciekawych zachowań pewnych małp wychowywanych przez ludzi, a polegających na manipulowaniu wytworami ludzkimi, wszystkie te zachowania są właściwe wyłącznie ludziom (Gall i Tomasello, 1996). Należy także zwrócić uwagę na to, że coś podobnego dzieje się w dziedzinie społecznych konwencji, w których nie używa się przedmiotów, na przykład w dziedzinie języka i innych wytworów symbolicznych, w tym konwencji komunikacyjnych. Ale ponieważ proces uczenia się jest nieco inny w tych przypadkach, dyskusję na ich temat zachowam do kolejnego rozdziału.
119