m<<------
wszelkie deklamacye o Wysokiem powołaniu wysłańców, o konieczności ofiary i poświęcenia, mogłyby wywołać- wprost przeciwny |BFskutek, gdy tymczasem pełna humoru mówka, z dołączeniem mimiki koniecznej, obudziła tylkorebniech i wesołotść>?Był to jkniecli gladyatora, pasującego się ze śmiercią, duma nie pozwalała mu boleni błagać o lito™ zezwierzęconych tłumów.
Po przemowie wypito „strzemienńego“, „kochajmy się“ i ostatnim uściskiem pożegnano wysłańców, z których każdy,, niósł w r^ku tłumoczek upakowany proklama-I Boyami.
Odeszli, jeszcze dobiega szelest ich kroków a pozostali rzucają się w objęcia, sam Wolski rozpłakałRię jak dziecko, szepce:
— Biedni chlopcy^O Boże! jakiemiż ojtja-raini każesz nam opłacać przyszłość naszej Ojczyzny^
Czwarte piętro utraciło pięciu lokatorów, ate natomiast'sprawa polska zyskała>rpbęciu bojowników!
Z pomiędzy pruciu, powróciło tylko iczmg reeh, (catych, zdrowych i szczęśliwych, spełnili bowiem godnie włożony na nich obo-wiąSjk. Pi?$set odezw w czteiy rozeszłojsię strony, dotarły one najdalszych krańców nasiej ojczystej ziemi, przemawiając, zachęcając i budząc do czynu:*,’
III.
Z Warszawy do Radomia i Kielc prowadzi wyborna bita droga, komunikacya ząśj łatwa, albowiem można jechać wy godnie karetką pocztową, tak zwaną Steinkel&rką, od nazwiska wynalazcy takowej Piotra Łstein-kellera, znakomitego przemysłowca, któremu Polska zawdzięcza budowę najpierwszej kolei ffiźślaznej, obniżenie ceny za sól sprowadzaną z Wieliczki i tysigfce uląpszeń, fabryki żelaza, młyny parowe ilp. Imię Steinkellera niezapomniane w hiśtoryi polskiego przemysłu i handlu, on sam jednali mimo dobrodziejstw, licznie świadczonych za życia, umarł prawie w nędzy.
------^
Daruje czytelnik, ten zwrot konieczny od przedmiotu, gdyż rzeczywiście smutna to karta niewdzięczności kraju, dla człowieka, który poświęcił całe życie, majątek, a zeszedł z tego świata zapontniany. Umiemy zapalać się do wielkich dziel, ale nie potrafimy czcić jak należy swych dobroczyńców. Dotąd tylko bohaterowie walki zdobyli sobiSpoainilK cicha piwca, choćby była wysiłkami olbrzyma, choćby ludzkość skierowała na inne drogi, nie zyskuje sobie nawet po^hiiertifego wspomnienia. Tej to zapewne niewdzięczności przypisać należy brak pracowników polskich na polu handlowem i przemysłowem.
Wracam do przerwanego wątku opowiadania. Otóż, jak już wspomniałem, komunikacya ułatwiona, już to jazdą pocztą, już omnibusem żydowskim. Wprawrdzie pocztą jest wygodniej' i bezpieczniej, ale za to o-mnibusem żydowskim daleko łkani ej: blisko o większą mołowę. Gdy poczta kosztuje trzy ruble, żydek wiezie nas z bagażami,szh ru-bellćąa bez bagaży za 60 kopiejek. Ntrsz piąty wysłaniec obrał sobie omnibus i zgłosił się
0 godzinie 8 wieczorem do Hotelu na®Granicznej ulicy, do znanego furmana Pinkesa.
Już było sporo podróżnych. Pinkes uwijał się z pomocnikiem pakując tłumoczki i kufry*.-1
1 zapewniając co chwała, że za pół godzinki omnibus wyruszy w drogę. Tymczasem mijały godziny a o wyjeźdź® ani mowy. Bobrowni-cki, tak go nazwijmy pienvszem lepsy.em mianem, wszedł do restauracyi ze swoim tłu-moczkiem i kazał podać sobie szklankę herbaty. Zapaliwszy papierosa, rozglądnął się po siedząeem towarzystwie, wtęm uderzyła wzrok jegokpewna twarz kobieca. Nie była ona arb zbyt piękna, ani brzydka, miała jednakie w sobie coś, co przejmowało wstrętom. Nieznajoma zauważyła spojrzenie B. i manewrując w rozmaity sposob, potrafiła zbliżyć się i zawiązać rozmowę.' B. zawS?,e odznaczał się słabością- do płci niewieściej, towarzyszka podróży, nieszpetna, młoda i dość śmiała, uczyniła na nim wrażenie. Po godzinie rozmowy byli już ze sobą na stopie
&
--